Rozdział 6

409 17 26
                                    

                       6 dni później

  Już jutro preselekcje, Janek strasznie     się stresuje prawie nic nie je, czasami płacze w nocy i myśli że go nie słyszę,  ale ja słyszę co noc jak płaczę w poduszkę albo wychodzi do łazienki i          tam płacze.

                             Maja
  Gdy zasnęłam, po chwili obudził
Cichy szloch z łazienki i różne słowa na wypowiedziane  najprawdopodobniej przez Janka

-kurwa jestem taki beznadziejny.. - usłyszałam szloch chłopaka
Poszłam do łazienki i zobaczyłam tam całego zapłakanego Janka z telefonem w ręce, przytuliłam go mocno a on wtulił się we mnie i zaczął płakać, próbowałam go uspokoić głaskałam go po włosach całowałam co jakiś czas w głowę
-dlaczego ludzie mnie tak nienawidzą..? - zapytał łamiącym się głosem i podał mi telefon z wiadomością która wyzywała Janka i życzyła mu jak najgorzej i w jednym zdaniu życzyła mu śmierci

-pamiętaj ja kocham cię najbardziej na świecie,  nie daj sobie wmówić że jesteś beznadziejny nie przejmuj się jakimś debilem z internet dla mnie jesteś idealny - powiedziałam i Pocałowałam go w usta
-kocham cie - powiedział gdy już się uspokoił
-ja ciebie też - odpowiedziałam z uśmiechem, on również się uśmiechnął
-radziła bym Ci pójść spać bo jutro o 6 musimy już wyjechać
-właśnie miałem to zaproponować - powiedział i się uśmiechnął
Poszliśmy do sypialni i położyliśmy się do łóżka.
-dobranoc mała - powiedział i pocałował mnie w czoło
-dobranoc - odpowiedziałam

                           Rano
Byla godzina 4: 41 Janek jeszcze spał więc ja w tym czasie przygotowałam nam śniadanie i kawę żeby się rozbudzić, ubrałam się w czarne legginsy, czarna koszulkę i bluzę Janka.
Poszłam do sypialni go obudzić, dla mu buziaka w usta i parę razy to powtórzyłam do momentu aż się obudzi
-która godzina? - zapytał ziewając
- piąta rano
-muszę wstać?
-musisz
-zmuś mnie
-Janeek nie mamy czasu, za około 40 minut musimy wyjeżdżać
-wstanę jak mnie ładnie poprosisz
Pocałowałam go a on przedłużył i pogłębił pocałunek położył ręce na mojej talii, i już chciał ściągać moją bluzę ale z wielkim żalem musiałam to przerwać
-serioo teraz ci się zachciało? Nie mamy czasuu
-ehh niech Ci będzie - powiedział smutno
-chodź na dół, zrobiłam ci śniadanie i kawę
-dziękujee, jesteś najlepsza - powiedział i pocałował mnie w policzek

                    30 minut później

Oboje zjedliśmy nasze śniadanie i wypiliśmy kawę
Janek spakował szybko do walizki jakieś ciuchy, kosmetyki które mogą być mu potrzebne bo oczywiście zapomniał się spakować. Hotel mieliśmy zarezerwowany już 5 dni wcześniej.

Wsiedliśmy do auta ja usiadłam z przodu a Janek położył rękę na moim udzie i je delikatnie głaskał, odpalił silnik auta
-stresujesz się?
-trochę, ale twoja obecność mnie uspokaja - powiedział uśmiechając się
-to dobrze
-ile będziemy jechać? - zapytałam
-około 2 godzin - odpowiedział
-okej
-jak chcesz możesz się zdrzemnąć - zaproponował troskliwie Janek
-wsumie czemu nie
-wyłączę radio żeby cię nie rozpraszało dobrze?
-dobrze

                    1 godzinę później

  - oo wstałaś - odpowiedział uśmiechnięty- strasznie było bez ciebie cicho, nie było się do kogo odezwać
Uśmiechnęłam się w odpowiedzi
-ile spałam? - zapytałam
-około godziny
-ehh jeszcze godzina - odpowiedziałam znudzona
-jak się czujesz? - zapytałam bo widziałam po Janku że jest trochę smutny
-trochę mi słabo
-zjedź na bok - rozkazałam
- nic mi nie jest, zaraz mi przejdzie
-kurwa zatrzymaj się
-jak chcesz - odpowiedział słabo i zjechał na pobocze - przejdę się trochę na powietrzu i wtedy mi przejdzie
-idę z tobą - powiedziałam stanowczo
-dobrze
Janek chodził trochę obok auta aż w pewnej chwili usłyszałam ciche uderzenie, obróciłam się i zobaczyłam Leżącego Janka od razu do niego podbiegłam i zaczęłam do niego mówić wzięłam z auta butelkę wody gdyby się obudził to żeby miał się czego napić, po chwili się obudził
-proszę napij się - powiedziałam i podałam mu butelkę wody
-dziękuję - powiedział słabo
-już mi lepiej- powiedział Janek - możemy jechać
- na pewno?
-tak, skarbie nie martw się - powiedział z uśmiechem
-no dobrze

Później podróż minęła spokojnie Janek czuł się już dobrze i nie stresował się już tak preselekcjami. Na szczęście.

Jak wam się podoba? <3

-𝐩𝐫𝐨𝐬𝐳𝐞̨ 𝐜𝐢𝐞̨..𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐥𝐚𝐜𝐳..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz