rozdział 24

76 9 2
                                    

                    skip time | rano

Maja

Powoli się budziłam, wzięłam do ręki telefon i sprawdziłam która jest godzina
6 : 13

Jezu.. czemu tak wcześnie wstałam?

Czułam jak jedna ręka Janka trzyma mnie w talii, pewnie jeszcze śpi
no cóż długo to nie potrwa. Misja obudzić Janka, czas zacząć.

  - wstawaj - zaczęłam go szturchać
wymamrotał jakieś niezrozumiałe słowa pod nosem i się odwrócił.
Kilka razy uderzyłam go lekko w ramię

  - daj spać.. kurwa.. - wyjęczał i schował głowę w poduszkę

  - wstawaj bo mi się nudzi - wyszeptałam i oparłam głowę na jego ramieniu

  - myszko śpij jeszcze - powiedział cicho i sennie.

Opadłam na poduszkę i westchnęłam, wstałam z łóżka i poszłam do kuchni wyjęłam z szafki na naczynia szklankę i nalałam do niej zimnej wręcz lodowatej.. wody, poszłam do naszej sypialni i podeszłam do łóżka
pochyliłam się nad Jankiem i wylałam zawartość szklanki na jego twarz

  - kurwa mać!! - wykrzyczał i zerwał się do pozycji siedzącej.
Zaczął wycierać twarz i włosy kołdrą

  - jak zamoczysz moją poduszkę to wiedz że śpisz na kanapie w salonie - oznajmiłam i odłożyłam szklankę na szafkę obok łóżka

popatrzył na mnie zirytowanym wzrokiem i wytarł twarz w moją poduszkę
  - ciesz się że mam teraz krótkie włosy, jakby były dłuższe to byś mi je potem suszyła - powiedział i wstał, ups lekko się zdenerwował.. szkoda że jest silniejszy ode mnie i porobił by mnie jedną ręką.

Podszedł do mnie i podniósł, przerzucił sobie przez ramię i zaczął gdzieś nieść
  - Puszczaj!! - wydarłam się i zaczęłam wierzgać

zaśmiał się kpiąco

  - zapomniałaś chyba kto jest starszy i silniejszy

  - tylko pięć lat
 
  - tak sobie to tłumacz

Podszedł do drzwi wejściowych i otworzył je, postawił mnie na dworze i zamknął drzwi
wredna pizda..

- Janek!! - wydarłam się

odszedł od drzwi i poszedł na górę

było całkiem ciepło.. jakieś 6 stopni?

Janek

Nie jestem jakimś sadystą, potrzymam ją tam kilka minut i wpuszczę, Majeczka sobie zasłużyła

Wredna ale cholernie piękna..

                 kilka minut później

Zszedłem na dół i otworzyłem drzwi
Maja siedziała na trawie i bawiła się z.. jakimś kotem?
Podszedłem bliżej

  - co to za kot?
  - błąkał się na naszym podwórku, więc nie mogłam go tak zostawić - spojrzała na mnie słodkimi oczkami

-𝐩𝐫𝐨𝐬𝐳𝐞̨ 𝐜𝐢𝐞̨..𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐥𝐚𝐜𝐳..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz