rozdział 23

196 6 37
                                    

Janek

Ona jeszcze nie wie że doskonale znam jej czułe punkty

doskonale wiem co lubi a czego nie

Mogę brzmieć teraz jak jakiś psychol ale ta wiedza może mi się jeszcze bardzo przydać

Np gdy ta mała małpa będzie mnie zaczepiała

- możemy już udekorować dom? - kuźwa, zaczyna się

- dobra, chodź

poszliśmy do salonu w którym były wszystkie ozdoby i lampki

Zacząłem rozpakowywać choinkę a Maja rozpakowywała różne bombki, lampki i inne takie pierdoły

- weź się przyłóż do tego - maruda z niej straszna

- zajmij się lepiej swoją robotą - odgryzłem się jej

Westchnęła i wymamrotała coś pod nosem

Gdy skończyłem rozpakowywać choinkę zacząłem zakładać lampki

- chłopcze, załóż więcej na górze, jak braknie na dół to damy łańcuchy

- Majka, mamy 30 metrów lampek

- no i? lepiej dmuchać na zimne - powiedziała niczym wielka pani domu

- Boże, i że ja musze z tobą jeszcze tyle wytrzymać

- widziały gały co brały, teraz zakładaj lampki i nie marudź

Mimo że czasami nie mam do niej siły to i tak kocham ją najbardziej na świecie

pocałowałem ją w czubek głowy i wróciłem do zakładania lampek

- wyglądam jakby ktoś mnie pobił - stwierdziła nagle

- teraz będzie robiła z siebie ofiarę, trzeba było się ubrać w golf i schować pod kołdrą - powiedziałem i zmrużyłem oczy patrząc na nią

- a czy ja mówiłam że mi to przeszkadza? no właśnie - zaśmiała się pod nosem

westchnąłem cicho i również się zaśmiałem

Gdy cała choinka była już w lampkach przeszliśmy do zakładania bombek

- Janek, na grzyba ty wziąłeś zielone bombki - myślałem że nie zauważy i choinka będzie zielono - czerwona

- yy no, pewnie niechcący - zacząłem się tłumaczyć

- ta, niechcący. 4 opakowania niechcący? chłopczyk chyba myśli że ja głupia jestem, zrób sobie tą choinkę po swojemu - zaśmiała się cicho

- wiem że będziesz po mnie poprawiać - udałem obrażonego

- nie będę, obiecuje - ta bo ja jej nie znam

nic nie odpowiedziałem tylko zacząłem dekorować

Maja co jakiś czas przestawiała bombki i dodawała bądź zdejmowała tam gdzie "było ich za dużo"

                         skip time

- skończone - powiedziałem gdy zawiesiłem ostatnią bombkę

- idę zobaczyć! - krzyknęła z kuchni

Po chwili przyszła

- śliczna jest - powiedziała i podeszła bliżej

- widzisz? jednak jestem w to dobry

- no widzę, widzę - powiedziała i mnie pocałowała

odwzajemniłem pocałunek i przeniosłem moją rękę na jej szyję

zaczynamy zabawę

lekko się wzdrygnęła

lekko zacisnąłem moją rękę na jej szyi

- myszko, wiem że to twój czuły punkt, nie udawaj że cię to nie rusza

- jesteś bardzo spostrzegawczy - wyszeptała w moje usta

uśmiechnąłem się i delikatnie musnąłem jej usta

- kocham cię - powiedziałem i schowałem twarz w materiale jej co najmniej 2 rozmiary za dużej bluzy

- ja ciebie też, chłopczyku - ostatnie słowo powiedziała trochę ciszej

- idiotka - stwierdziłem i zaśmiałem się pod nosem

- może i idiotka ale przynajmniej twoja - powiedziała i zaczęła bawić się moimi włosami

czułem się przy niej cholernie komfortowo

- jeszcze tylko brakuje nazwiska mojego - dodałem i wtuliłem się jeszcze mocniej

- słodki jesteś

dobra, teraz tylko żeby nie zauważyła moich rumieńców na twarzy

Maja Rozmanowska

brzmi pięknie, co nie?

                         ⋆ ̊ ⋆୨♡୧⋆ ̊ ⋆

była już prawie dziewiętnasta, postanowiliśmy upiec pierniczki

- kurwa, Janek my pieczemy piernik? czy pierniczki?

- czym to się różni?

- nie wiem, ale napewno się różni - zaczęła się wykłócać

- dobra, zaraz znajdę na pierniczki

poszukałem chwilę i znalazłem prosty przepis na pierniki

- a my wogóle mamy składniki? - zapytałem

- w dwa dni chyba całej lodówki nie wyjedliśmy, więc są

naszykowaliśmy wszystkie potrzebne rzeczy i zaczęliśmy robić masę

przepis był prosty lecz były pewne komplikacje..

na przykład, Maja wysypała całą mąkę, potrzaskaliśmy szklankę i parę takich innych przygód

Ale co najważniejsze udało się wyciąć ładne kształty

wstawiliśmy do piekarnika nasze pierniczki i ustawiliśmy czas na 15 minut

                        skip time

- kuźwa Janek nie jedz gorącego

- spokojnie, nic mi nie będzie - powiedziałem i objąłem ją ramieniem

- tylko potem nie marudź że cię boli brzuch - pogroziła mi palcem

zaśmiałem się pod nosem

słodka jest gdy się o mnie martwi

Rozmawialiśmy do około 22

Po tym czasie poszedłem się wykąpać  a zaraz po mnie Maja

położyliśmy się do łóżka i kontynuowaliśmy naszą rozmowę

- Jestem sobie tak wdzięczna za to że zainteresowałam się "debilem z ulicy" - zacytowała moje słowa podczas naszego pierwszego spotkania

- Po prostu nie chciałem mieszać obcych ludzi w moje problemy - wzruszyłem ramionami

- skarbie, ja wiem ale gdyby nie to, nie poznał byś mnie ani ja ciebie. Więc chyba jednak dobrze zrobiłam - zaśmiała się cicho

- nawet bardzo dobrze, dziękuję że jesteś myszko - powiedziałem o rozłożyłem ramiona żeby mogła się przytulić

Po chwili leżała wtulona we mnie

ja naprawdę nie wiem czym sobie zasłużyłem na takiego anioła..

















-𝐩𝐫𝐨𝐬𝐳𝐞̨ 𝐜𝐢𝐞̨..𝐧𝐢𝐞 𝐩𝐥𝐚𝐜𝐳..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz