Harry:
Odkąd przypadkowo zostałem zgłoszony do Turnieju Trójmagicznego można powiedzieć, że mam lekko mówiąc przechlapane. Wszyscy od tej pory mają do mnie albo problem albo żal. Mój przyjaciel nagle się na mnie obraził, a reszta szkoły ma mnie za oszusta. Tymczasem ja totalnie nie wiem jakim cudem się to wszystko stało. Ja wcale nie chce brać w tym udziału. Muszę za niedługo napisać do mojego ojca chrzestnego może on zna jakieś logiczne wyjaśnienie i może doradzi mi co mam zrobić. Najpierw ogarnę sprawę z moim ojcem chrzestnym, a potem zajmę się Turniejem. Właśnie jestem w sowiarni by wysłać list. Mam nadzieję, że szybko otrzymam odpowiedź zwrotną. Otrzymałem ją szybko.
Harry nie chce ryzykować wysyłając ci Hedwige. Odkąd wszyscy wiedzą o tym, że grasują śmierciożercy Ministerstwo przechwytuje coraz więcej sów, a ona jest zbyt charakterystyczna. Spotkajmy się wieczorem w pokoju wspólnym Grufindoru, ale musisz być sam Syriusz.
Ps. Uwaga ona dziobie.
Faktycznie mnie ugryzła. Postanowiłem tak zrobić i wieczorem czekałem. Nagle ogień zaczął trzeszczeć.
- Syriusz to ty? - pytam ostrożnie.
- Nie mamy za dużo czasu, więc przejdę do rzeczy - odezwał się.
- Wrzuciłeś swoje nazwisko do Czary ognia? - te też.
- Nie - krzyknąłem.
- Cicho musiałem zapytać, a teraz opowiedz mi swój sen wspomniałeś o Glizdogonie i Voldemorcie, a wiesz może kim był ten trzeci człowiek? - zapytał.
- Nie - odpowiadam.
- Nie słyszałeś nazwiska?
Zaprzeczyłem, ale coś mi się przypomniało.
- Voldemort kazał mu wykonać zadanie - niestety.
- O co chodziło? - trzeba powiedzieć.
- Ten ktoś miał pomóc Voldemortowi dotrzeć do mnie, ale to tylko sen - zapewniam sam siebie.
- Tak to sen tylko słuchaj Harry powrót śmierciożerców i twoje nazwisko wypadające z Czary to nie przypadek w Hogwarcie już nie jest bezpiecznie - szok.
- Co ty mówisz? - zaczynam się bać.
- Wielu jest niebezpiecznych Igor Karkarow był śmierciożercą, nikt kto nim był to tak nagle nie przestał, a Barty Crouch robił takie rzeczy, że lepiej nie mówić- przerwałem mu.
- Ktoś idzie - boję się.
- Na razie niestety ci nie pomogę, a w turnieju musisz wziąć udział trzymaj się przyjaciół - i zniknął.
Okazało się, że to Ron zszedł na dół.
- Z kim gadałeś? - zapytał zaspany.
- Kto mówi, że z kimś gadałem? - gram debila.
- Słyszałem głosy - haha.
- Przesłyszałeś się i to nie pierwszy raz - zabolało.
- Pewnie udzielałeś następnego wywiadu co?- tego już za wiele.
- Ja nie wrzuciłem kartki do tej czary nie potrzebuje wiecznej chwały. Ja też kompletnie nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć rozumiesz mnie mam nadzieję - jak on tak mógł.
- Odwal się - powiedział i poszedł.
Czyli nie ma zamiaru ze mną rozmawiać spoko rozumiem. To wszystko mnie męczy, więc poszedłem spać.
Następnego dnia
Gdy się obudziłem otrzymałem wiadomość od mojego przyjaciela Hagrida żebyśmy się spotkali wieczorem w Zakazanym Lesie, ale muszę wziąć ze sobą pelerynę niewidkę. Ciekawe po co. Teraz siedzę sobie i rozmyślam aż nagle zobaczyłem Hermionę, Ginny i Rona idących w moją stronę.
- Ronald chce żebym ci powiedziała, że Seamus mu powiedział, że Dean dowiedział się od Parvati, że Hagrid cię dzisiaj szuka - nic nie kumam.
- Co?- normalnie nie kumam.
Nie wiedziała jak to powiedzieć biedna.
- Nie każ mi mówić tego jeszcze raz. Hagrid cię szuka - mówi do mnie.
- Powiedz Ronaldowi - przerwała mi.
- Ja nie jestem sową!- krzyknęła.
Poszli normalnie miałem dosyć tego dnia. Do wieczora jeszcze było trochę czasu, więc postanowiłem połazić po zamku i oczywiście musiałem trafić na Malfoya.
- Co ty robisz Potter? - pyta opryskliwie jak zawsze.
- Chodzę sobie by wszystko przemyśleć - odpowiadam.
- Co Turniej Trójmagiczny przerasta wybrańca - śmieje się.
- Weź się nie odzywaj jak nie wiesz ty gnido - popycham go.
Wiedziałem, że pożałuje tego co zrobiłem. Zaciągnął mnie do swojego dormitorium i kompletnie nie wiem czego się spodziewać. Nagle przyparł mnie do ściany i zaczął całować. Kompletnie byłem tym faktem zaskoczony, ale odwzajemniłem gest i najlepsze jest to, że podoba mi się to.
- Wiesz, że muszę cię ukarać? - byłem w dużym szoku i nie mogłem myśleć.
- Mhm - wymruczałem między pocałunkami.
Co było najdziwniejsze to przyczyna moich ciasnych spodni byłem mega napalony i chyba sam przed sobą nie chciałem się przyznać, że zakochałem się w Draco.
- Komuś tu stoi kochasiu - uśmiecha się.
W pewnym momencie poczułem jak jego ręka ląduje na moim kroczu i masuje w górę i dół, a on zasysa moją skórę i sutki.
- Ahhh Draco nnn nie przestawaj - chciałem go i to cholernie
- Jak sobie życzysz - oj tak.
W tym momencie wszedł we mnie mocno i był brutalny, ale podobało mi się to. Potem ja przejąłem stery i po jakimś czasie doszliśmy oboje.
- Harry może to zabrzmi dziwnie, ale kocham cię - tu mnie zdziwił.
- Wow nie wiem co powiedzieć - to dopiero szok.
- Nie musisz nic mówić wiem, że ty mnie nie, ponieważ moi rodzice są śmierciożercami i chcą żebym też był, ale ja nie chcę i ty musisz zabić Voldemorta - przerwałem mu.
- Draco czekaj chodziło mi bardziej o to, że nienawidzisz mnie, a to że jest jak jest to wcale nie musi tak być, ale boje się że będę musiał cię zabić - dopiero teraz do mnie dotarło.
- To najwyżej to zrobisz, a ja cię nie nienawidzę tylko boje się, że cię zniszczę, bo nie umiem kochać - smutne.
- Umiesz pokazałeś mi to Dzisiaj i nie bój się nikt się nie dowie, ale nie chcę cię stracić przez moje przeznaczenie - czuje, że się rozpłacze.
W tym momencie mnie pocałował i obiecał, że cokolwiek się stanie on zawsze będzie mnie kochać. Tylko w szkole będziemy musieli nadal udawać wrogów. Tak o to zostaliśmy parą. Wieczorem gdy spotkałem się z Hagridem byłem zdziwiony.
- Smoki to pierwsze zadanie żartujesz? - tylko nie to
- Spokojnie Harry smoki są zmyślne cholibka, a Rogogon to paskudny drań. Ron prawie zemdlał jak go zobaczył - że co.
- Ron tu był? - pytam ostrożnie.
- No pewnie jego brat Charlie ściągnął smoki z Rumunii Ron ci nie mówił? - był zdziwiony, a ja byłem wściekły.
- Słowem się nie odezwał - to jest naprawdę przykre.
Okazało się, że Hagrid spotyka się z Madame Maxim co mnie w sumie nie dziwi, a ja tego wieczoru nie mogłem przestać myśleć o tym, że jestem w związku z Draco i o zadaniu ze smokami, które już jutro mnie czeka. Mam tylko nadzieję, że nie zginę.
CZYTASZ
Zakazany Owoc 🖤
FanfictionOni dwaj chłopcy z dwóch różnych domów i odwieczni wrogowie czy faktycznie zakazany owoc smakuje najlepiej? Harry Potter i Draco Malfoy 🖤 + 18