}♡Dział 4♡{

239 6 0
                                    

Tydzień później

Byłam szczęśliwa bo poznałam przyjaciółkę. Nazywa się Rosè chciała być kiedyś kpop idolką. Rosè jest pogodną dziewczyną tylko czasem jak ktoś ją zdenerwuje to zachowuje się jak nie wiem co. Hah taka dziewczyna z niej. Dzisiaj będę iść do nowej szkoły. Strasznie się boję ale chociaż dobrze że będę chodzić z Rosè do jednej klasy.

Obudził mnie budzik. Ustawiłam byle jaki dzwonek wcześniej na budzik. Chyba Tell Me od Wonder Girls czy jakoś tak.

-Y/N budź się!-mama krzyknęła z dołu.

-Już wstaję!

Poszłam po ciuchy do szafki oczywiście nie miałam mundurka ani nic. Jedynie czarne jeansy i zwykła biała koszulka. Wzięłam czarno szarawą bluzę z krzesła obrotowego który był koło biurka. Szybko poszłam do łazienki się przebrać. Pomalowałam oczy usta i kości policzkowe co mi zajęło 15 minut, akurat pierwszy raz się malowałam. Makijaż wyglądał okropnie. Postanowiłam go zmazać lecz nie miałam niczego pod ręką. Żadnego tonika zmywacza nic. Więc umyłam wodą lecz trochę tego pozostało.

-Dobra nie będę się użerać nad makijażem w dupie to mam!-wykrzyczałam z całej siły

-Siora co ty tak się drzesz?!-przyleciał Hyunjin jak poparzony.- Chciałaś się malować lecz to nie wyszło?

-No..

-Dobra chodź na śniadanie spokojnie zjemy.-wziął moją rękę i pociągnął do kuchni.-Jesteśmy! Co dziś na śniadanie?

-Placki ziemniaczane.Macie już na stole! Ja z tatą do pracy musimy jechać! Pa dzieciaki!

-Pa Mamo Pa tato!-powiedzieśmy nawzajem.

-A o której wrócicie?-zapytałam

-Chyba o 24⁰⁰ nie wiem tak dokładnie a i trzymam za was kciuki w szkole żebyście się tam z kimś poznali!
Tylko nie szalejcie!

-Yhym Paa

-Pa pa!

Mama i tata wyszli i zaczęliśmy jeść placki. Były one w kształcie serca.

-Patrz jakiego mi mama zrobiła placka.-pokazał palcem na placka. Przypominał trochę mnie i trochę Hyunjin'a. Miło się na to patrzało tylko do tego momentu kiedy zobaczyłam jak go pożera tymi swoimi zębami jak tygrys mięso. Po 13 minutach jedzenia wyszliśmy na dwór zamykając drzwi. Mama pozwoliła wziąść Hyunjinowi auto ale wolałam się przejść. Szłam przez park później zaszłam na lody a następnie do szkoły. Miałam trochę wątpliwości jak może być w tej szkole. Bałam się ludzi od tego momentu gdy każdy się że mnie nabijał. Szłam tak o tym myśląc aż wkońcu nie natrafiłam na blądyna z brązowymi oczami i szczupłą sylwetką. Wyglądał jak anioł z nieba. Odrazu zauważyłam też że strąciłam mu papiery które niósł.

-Jejku przepraszam bardzo zamyśliłam się.

-Nie to ja przepraszam nie powinienem iść z telefonem w głowie.

-Aj nie obwiniaj się to moja wina i koniec  kropka.

-Ah.. No dobra niech Ci będzie. A jak masz na imię?

-Hwang Y/N.

-Felix, Lee Felix. Widzę to że nie jesteś z tąd.

-Akurat jestem mieszana z Polką i trochę z Koreanką. Chyba ty też co?pozbierałam papiery i mu je podałam a ten wsadził szybko do szafki. Znajdującej się obok.

-No mieszkałem w Australii i też się tam urodziłem.

Pomyślałam '' kurcze ale on jest przystojny. Jezu co ja gadam!"

-Gdzie masz klasę?-spytał

-Chyba 1a jak pamiętam.

-Co za przypadek  chodzisz ze mną do klasy.

-Tak? To fajnie.

-Chodź do klasy po przerwie poznam Ci moich przyjaciół.

-Ale ja jeszcze musze iść do wychowawcy po książki.

-Akurat mamy z nim lekcje chodź.

Tak więc poszłam za nim.

~♡◇Moja pierwsza historia◇♡~Lee FelixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz