}♡Dział 11♡{

159 4 0
                                    

To już dziś. Urodziny Hyunjina! Tak się cieszę że ma dużo kolegów. W tamtej szkole nikt nie chciał być jego prawdziwym kolegą lub koleżanką. Jednak przyjaźń dla niego nic nie znaczy. On myśli że nikt go nie chce. Ale od wyjazdu z naszego rodzinnego miasta w którym mieszkaliśmy od dziecka dużo się zmieniło. Takie jak poznawanie kolegów, koleżanek, wychodzenie na miasto a szczególnie nie banie się być w szkole. Nie banie się być w czyjejś obecności.

Wczoraj jak jeszcze chciałam wyjść z wielkiego domu chłopaków poznałam Changbina wydawał się bardzo miły. Dowiedziałam się też że był z Hyunjinem w przedszkolu. Lee Know nie miał pomysłu na prezent więc Bang załatwił wszystko jako "prezent "nie" Lee Knowa". A pomysł był taki że Hwang się przeprowadzi do nich. I tak skończył już dawno 18 lat.

Jak przypomniałam sobie o tym planie to chciałam o tym wszystkim powiedzieć Hyunjinowi lecz to jego niespodzianka.

-Hwang wstawaj!-Poleciałam do jego pokoju jak poparzona.

-Czego znowu? Pospać nie wolno?-Powiedział zaspany.

-Chciałam Cię nie wyręczać żebyś mnie nie budził tak więc ja ciebie budzę.- Uśmiechnęłam się po mojej wypowiedzi.

-Ahh! Wyjdź ubiorę się i zejdę.

-To będę czekać!

-Yhy.

Obudziłam się wcześniej od wszystkich by zrobić wszystko zgodnie z planem. Poszłam w piżamie do kuchni zrobić pancake'ki (idk jak sie pisze) z przepisu mamy. Wzięłam składniki i po 15 minutach 1 był gotowy.

-Kurde już 15 minut zleciało a dopiero 1 placek. Ahh tak się nie wyrobię. Lub wezmę kilka patelni? Nieee to będzie debilne.

-Hej Y/N co robisz?- powiedziała mama

-Pancake'ki dla nas. I proszę bądź ciszej bo robie to zgodnie z planem.

-Jakim planem?

-Planem dla Hwanga. A nie mówiłam Ci?

-Nie. Dopiero teraz się dowiedziałam o planie jakimś.

-Ok to ci wytłumaczę. Tylko chwilka skończę to wszystko i zjem.

-A Y/N mi nie musisz robić tych waszych naleśników czy co tam. Ja zjem w pracy. Zajdę po drodze do pracy do jakiejś kawiarni lub restauracji i wezmę coś na wynos.

-Dobra. A tata?

-Tata też.

-Okej.

-I przekaż Hwangowi Sto lat.

-Znasz mnie napewno zapomnę. Napisz na kartce A ja położę mu na talerzu z pancake'kami.

-Ok. A jak tam masz koleżanki w nowej szkole?

-Tak i nie jeśli chodzi o koleżanki. Mam kolegów i koleżankę.

-A jak sie nazywają?

-Rosè poznałam w kawiarni. Ona tam pracuje. Ymm. Felix'a, Bang chana, Lee Know, Han, Changbin, Seungmin,I.N.'a poznałam w szkole i to wszyscy jak na moją pamięć.

-WoW to dużo.

-Dobra biorę się do pracy. Przecież czas to pieniądz. Co nie?

-Hah Y/N zachowujesz się jak tata.

-Co tam już o mnie rozmawiacie?-Przyszedł szczęśliwy tata.

-A nic. Wstałeś już?-Spytałam się.-Tylko o ton ciszej proszę.

Poszłam zająć się pancake'kami. Zajęło mi to z 10 minut jak zrobiłam 5.

-Jezu jakie to jest wyczerpujące!

-Pomóc Ci?-Podeszła do mnie mama

-Jak możesz?

Robiłyśmy to o wiele sprawniej niż ja. Zajęło to nam 5 minut jak ugotowałyśmy 10 pancake'ków.

-WoW nie wiedziałam że tak dużo można zrobić w 5 minut.

-Widzisz da sie wszystko. Ja już musze spadać z tatą i zostawiamy was samych.

-Ok miłej pracy. Paaa!

-Paa!-Wyszli zamykając hukiem drzwi.

-Zapomniałam...jeszcze nie odjechali!

Popędziłam do drzwi ubrałam buty i krzyknęłam.

-Mamo a gdzie jest ta karteczka?!

-Na stole w kuchni!

-Dzięki!-Weszłam cicho do domu żeby nie obudzić Hyunjina.-Uff... zdążyłam to gdzie jest ta karteczka? A na stole w kuchni.

Zjadłam 3 pancake'ki i poszłam się ubrać.
Ubrałam mundurek oczywiście razem ze spódniczką której nie nawidze ale no cóż koreańska szkoła więc wzięłam spodenki pod spódnicę. I wtedy poszłam obudzić Hwanga oppe.

~♡◇Moja pierwsza historia◇♡~Lee FelixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz