}♡Dział 17♡{

154 6 5
                                    

Jak dawno tego nie było..skakanie przez płoty, bądź mury. Niszczenie swojej obecności bądź ocen. Lecz jest coś nowego, a to coś nowego to są przyjaciele. Od małego marzyłam o dobrych ocenach i obecnościach,dużo przyjaciół i żadnych problemów.

Mój tata to tak naprawdę nie jest moim tatą...
Nawet nie znam mojego taty! Mama mówiła że on ją bił i różne rzeczy z nią robił...mówiła też że tata mój umarł bo za dużo pił...dalej nie wiem co się działo. Miałam wtedy 3 lata jak ja to miałam pamiętać? Co nie?

-Ah jednak muszę załatwić sprawy prywatne..może chcecie przyjść do nas do domu?-Powiedział lider naszej grupki debili.

-Chętnie lecz kto musi zrobić coś tam bo nie chce słyszeć jakiś bzdur.-Puściłam im oczko a oni nagle ucichli i unieśli ręce do góry.

-Ja nic nie mam tak więc chętnie pójdę na wami do galerii handlowej. Jest niedaleko. Oczywiście stawiam na wszystko co chcecie!

-Felix brachu..ty to zdziwisz ludzi.-Powiedzial do siebie Hyunjin.

Pomału każdy wyszedł z dachu. Szliśmy po schodkach aż nagle usłyszeliśmy... walenie o ścianę miotłą? Kto jeszcze miotłą zamiata i to jeszcze w takiej dużej szkole?

-Słyszycie to samo?-Spytał Lee Know.

Każdy kiwał głową na tak. Widziałam u każdego strach i zakłopotanie.

-Jezu co my zrobimy?-Powiedziałam szeptem.

-Poczekaj-Powiedział Lee Know. Poszedł i nas zostawił? Jasne że tak! Co za człowiek!? Ale czekaj....czy on gada ze sprzątaczką? Nie,nie,nie,nie,nie! Co jeśli nad wpakuje?!

Pov Lee Know

-Dzień dobry ma może Pani chusteczki?

-Tak mam tylko dlaczego masz plecak na sobie?

-Ah wiem Pani dzisiaj do lekarza na szczepienie.

-Uu a na co?

-Tak szczerze nie wiem na co.

-Yhym dobrze to poczekaj tu a ja pójdę do kantorka się zapytać czy mają.

-Dobrze dziękuje!-Ukłoniłem się. Poszła dobrze teraz coś żebym mógł pójść...Jezu oni tam stoją jeszcze. -Ej idźcie!-Powiedziałem szeptem lecz dość głośno. Dobra poszli..Kurde Lee Know mogłeś wziąść tą książkę z biedry jak uciekać! Ah! O już wiem wezmę kartkę I napisze!

,,Proszę Pani przepraszam za zamieszanie lecz znalazłem chusteczki. Dziękuję że Pani mi pomogła! "

Dobra szybko bo mnie ktoś zauważy! (Nie wiem jak sie pisze:( noe jestem Dobra w polskim)

Pov Y/N

O przyszedł nasz król!

-Co ty żeś gadał do tej sprzątaczki!?-zdenerwowana usiadłam na krzesełku które było koło mnie.

-Ciesz się że nie powiedziałem że uciekamy ze szkoły!

-Stary lepiej jej nie wkurzaj... nie wiesz jak umie dopalić. A I uważaj bo chodziła na różne sporty.-Powiedział zmartwiony moim stanem Hyunjin.

-CO?! OD KIEDY JAK GDZIE?!-Krzyknął I.N.

-Nooo chodziłam na poczekajcie policzę.-Zaczęłam liczyć palcami( nie wiem czy rozumiecie czy nie). Taekwondo to 1,2 karate pół roku,3 judo.....-wymieniałam po kolei.- Gdzieś z 14 sportów?

Jak to powiedziałam, chłopaki stali jak słupy. Mogła bym zrobić takie same miny jak oni. Otwarte usta,wytrzeszczone oczy. Felix wpatrywał się we mnie z zachwytem. Wielkim zachwytem..
Lecz gdy zaczęłam do niego mówić to on się nie odzywał do mnie. Nie wiedziałam co mu się stało.

-A wiesz że Felix ma dużo medali z taekwondo? On też jest sportowym chłopakiem!-Powiedział Bang Chan.

-Naprawdę?! Ile?

-Mam 64 medale. Mało jak na mój wynik..-Powiedział Felix przewracając oczami.-Ile jeszcze bo chce zjeść lody.

-A no właśnie! Chłopaki jadą do domu a w chodźcie pozałatwiać sprawy w wytwórni JYP. Y/N chyba mówiłem że mamy tam zamiar być jako zespół?

-Nie,nie mówiłeś mi Chan. ALE ŻEBY DO JYP!? Tego bym się nie spodziewała!

-Mamy już uzgodnione chyba Chan że już mamy zespół tylko nie mamy członka w grupie? Mówiłeś coś chyba o tym.

-Tak wszystko mamy już uzgodnione z wytwórnią. Jedynie sprzęt i te inne.

-Jezu Ile jeszcze?!-Powiedział Felix.

-Dobra to my już jedziemy pa chłopaki!-Powiedział Hyunjin.

Gdy odeszliśmy od chłopaków próbowałam zagadać do Felixa lecz na marne.

-Felix jak ci się udało tyle medali zdobyć. Tak w ogóle to bardzo duża liczba.

-Trenowałem i trener mnie brał na najlepsze zawody. Dlatego mam tyle. Czegoś jeszcze?

-Nie nic już.

Weszliśmy do samochodu Felixa. Ja z Hyunjinem usiedliśmy z tyłu. Felix był za kierownicą. Jechaliśmy w ciszy lecz radio nam nie dawało spokoju. Po 20 minutach dojechaliśmy do galerii.

-I mówicie że ją mogę tutaj wszystko kupić?
Przecież ja kupię całą tą galerie!

-Spokojnie mam pieniądze.

Gdy weszliśmy do galerii Hyunjin odrazu padł do małej księgarni po nowe farby. W tym czasie mogłam pogadać z Felixem.

-Felix?

-Co

-Czemu jesteś dla mnie chamski i nie miły?

-Chce mi się spać a gdy jestem zmęczony to zawsze tak mam.

-No dobra wierze ci. Ale wiesz że to co ci siedzi na głowie to możesz to wszystko mi powiedzieć?

-Ugh..No dobra! Podoba mi się taka jedna dziewczyna lecz nie wiem jak do niej zagadać. Jest piękną kobietą. Marzę ciągle o niej żeby z nią być.

Te słowa mnie zabolały. Wiem znam go 2 dni lecz zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Nie mogłam się z tym pogodzić przez chwile. Ale chciałam żeby wszystko co złe dla niego to i dla mnie, chciałam żeby był szczęśliwy w życiu jak i zdrowiu.

~♡◇Moja pierwsza historia◇♡~Lee FelixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz