Jak dawno tego nie było..skakanie przez płoty, bądź mury. Niszczenie swojej obecności bądź ocen. Lecz jest coś nowego, a to coś nowego to są przyjaciele. Od małego marzyłam o dobrych ocenach i obecnościach,dużo przyjaciół i żadnych problemów.
Mój tata to tak naprawdę nie jest moim tatą...
Nawet nie znam mojego taty! Mama mówiła że on ją bił i różne rzeczy z nią robił...mówiła też że tata mój umarł bo za dużo pił...dalej nie wiem co się działo. Miałam wtedy 3 lata jak ja to miałam pamiętać? Co nie?-Ah jednak muszę załatwić sprawy prywatne..może chcecie przyjść do nas do domu?-Powiedział lider naszej grupki debili.
-Chętnie lecz kto musi zrobić coś tam bo nie chce słyszeć jakiś bzdur.-Puściłam im oczko a oni nagle ucichli i unieśli ręce do góry.
-Ja nic nie mam tak więc chętnie pójdę na wami do galerii handlowej. Jest niedaleko. Oczywiście stawiam na wszystko co chcecie!
-Felix brachu..ty to zdziwisz ludzi.-Powiedzial do siebie Hyunjin.
Pomału każdy wyszedł z dachu. Szliśmy po schodkach aż nagle usłyszeliśmy... walenie o ścianę miotłą? Kto jeszcze miotłą zamiata i to jeszcze w takiej dużej szkole?
-Słyszycie to samo?-Spytał Lee Know.
Każdy kiwał głową na tak. Widziałam u każdego strach i zakłopotanie.
-Jezu co my zrobimy?-Powiedziałam szeptem.
-Poczekaj-Powiedział Lee Know. Poszedł i nas zostawił? Jasne że tak! Co za człowiek!? Ale czekaj....czy on gada ze sprzątaczką? Nie,nie,nie,nie,nie! Co jeśli nad wpakuje?!
Pov Lee Know
-Dzień dobry ma może Pani chusteczki?
-Tak mam tylko dlaczego masz plecak na sobie?
-Ah wiem Pani dzisiaj do lekarza na szczepienie.
-Uu a na co?
-Tak szczerze nie wiem na co.
-Yhym dobrze to poczekaj tu a ja pójdę do kantorka się zapytać czy mają.
-Dobrze dziękuje!-Ukłoniłem się. Poszła dobrze teraz coś żebym mógł pójść...Jezu oni tam stoją jeszcze. -Ej idźcie!-Powiedziałem szeptem lecz dość głośno. Dobra poszli..Kurde Lee Know mogłeś wziąść tą książkę z biedry jak uciekać! Ah! O już wiem wezmę kartkę I napisze!
,,Proszę Pani przepraszam za zamieszanie lecz znalazłem chusteczki. Dziękuję że Pani mi pomogła! "
Dobra szybko bo mnie ktoś zauważy! (Nie wiem jak sie pisze:( noe jestem Dobra w polskim)
Pov Y/N
O przyszedł nasz król!
-Co ty żeś gadał do tej sprzątaczki!?-zdenerwowana usiadłam na krzesełku które było koło mnie.
-Ciesz się że nie powiedziałem że uciekamy ze szkoły!
-Stary lepiej jej nie wkurzaj... nie wiesz jak umie dopalić. A I uważaj bo chodziła na różne sporty.-Powiedział zmartwiony moim stanem Hyunjin.
-CO?! OD KIEDY JAK GDZIE?!-Krzyknął I.N.
-Nooo chodziłam na poczekajcie policzę.-Zaczęłam liczyć palcami( nie wiem czy rozumiecie czy nie). Taekwondo to 1,2 karate pół roku,3 judo.....-wymieniałam po kolei.- Gdzieś z 14 sportów?
Jak to powiedziałam, chłopaki stali jak słupy. Mogła bym zrobić takie same miny jak oni. Otwarte usta,wytrzeszczone oczy. Felix wpatrywał się we mnie z zachwytem. Wielkim zachwytem..
Lecz gdy zaczęłam do niego mówić to on się nie odzywał do mnie. Nie wiedziałam co mu się stało.-A wiesz że Felix ma dużo medali z taekwondo? On też jest sportowym chłopakiem!-Powiedział Bang Chan.
-Naprawdę?! Ile?
-Mam 64 medale. Mało jak na mój wynik..-Powiedział Felix przewracając oczami.-Ile jeszcze bo chce zjeść lody.
-A no właśnie! Chłopaki jadą do domu a w chodźcie pozałatwiać sprawy w wytwórni JYP. Y/N chyba mówiłem że mamy tam zamiar być jako zespół?
-Nie,nie mówiłeś mi Chan. ALE ŻEBY DO JYP!? Tego bym się nie spodziewała!
-Mamy już uzgodnione chyba Chan że już mamy zespół tylko nie mamy członka w grupie? Mówiłeś coś chyba o tym.
-Tak wszystko mamy już uzgodnione z wytwórnią. Jedynie sprzęt i te inne.
-Jezu Ile jeszcze?!-Powiedział Felix.
-Dobra to my już jedziemy pa chłopaki!-Powiedział Hyunjin.
Gdy odeszliśmy od chłopaków próbowałam zagadać do Felixa lecz na marne.
-Felix jak ci się udało tyle medali zdobyć. Tak w ogóle to bardzo duża liczba.
-Trenowałem i trener mnie brał na najlepsze zawody. Dlatego mam tyle. Czegoś jeszcze?
-Nie nic już.
Weszliśmy do samochodu Felixa. Ja z Hyunjinem usiedliśmy z tyłu. Felix był za kierownicą. Jechaliśmy w ciszy lecz radio nam nie dawało spokoju. Po 20 minutach dojechaliśmy do galerii.
-I mówicie że ją mogę tutaj wszystko kupić?
Przecież ja kupię całą tą galerie!-Spokojnie mam pieniądze.
Gdy weszliśmy do galerii Hyunjin odrazu padł do małej księgarni po nowe farby. W tym czasie mogłam pogadać z Felixem.
-Felix?
-Co
-Czemu jesteś dla mnie chamski i nie miły?
-Chce mi się spać a gdy jestem zmęczony to zawsze tak mam.
-No dobra wierze ci. Ale wiesz że to co ci siedzi na głowie to możesz to wszystko mi powiedzieć?
-Ugh..No dobra! Podoba mi się taka jedna dziewczyna lecz nie wiem jak do niej zagadać. Jest piękną kobietą. Marzę ciągle o niej żeby z nią być.
Te słowa mnie zabolały. Wiem znam go 2 dni lecz zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Nie mogłam się z tym pogodzić przez chwile. Ale chciałam żeby wszystko co złe dla niego to i dla mnie, chciałam żeby był szczęśliwy w życiu jak i zdrowiu.
CZYTASZ
~♡◇Moja pierwsza historia◇♡~Lee Felix
FanficY/N jest ciągle obniżana w szkole. Przepisuje się do nowej szkoły w Seulu w Korei Południowej. Wpada na chłopaka. Czy będzie to dalsza miłość czy nienawiść?