Davies spojrzał na mnie z rozczarowaniem. Jego kąciki ust się podniosły. Podszedł do mnie, złapał za talie i zanurzył nasze usta w mokry pocałunek. O mój boże. Czekałam na ten moment kiedy nasze pocałunki z lekkich dotknięć wargami zamienią się w ogniste. Oplotłam jego talie swoimi nogami a on złapał mnie za uda. Podniósł moje ciało. Zaczął iść w kierunku.. chyba sypialni? No to już wiem w co sie w pakowałam. Nie mam pojecia czy jestem gotowa. Byłam już totalnie jego. Wszedł do pokoju i położył mnie spokojnie na łóżku. Zawisnął nademną całując moją szyje. Kurwa. W takiej samej pozycji byłam na piątym piętrze, ale teraz tego chciałam. Starałam się zapomnieć o tym. Liam włożył swoją rękę pod moją koszulkę. Syknęłam. Ma cholernie zimne ręce. Moje ręce ciągle były na jego policzkach. Poczułam, że zaczyna podnosić materiał bluzki. Spojrzał na mnie pytająco.
- Mogę? - spytał.
- No nie wiem.. - zaczęłam myśleć.
Chyba dał mi chwilę na zastanowienie się. Czekał grzecznie miziając mój brzuch. Tak kocham to uczucie. Dobra. Kto nie ryzykuje, ten szampana nie piję, prawda?
- Możesz.
- Napewno? - spytał.
- Nie pierdol tylko rób, bo się rozmyślę.
- Tak jest szefowo. - uśmiechnął się.
Ściągnął moją koszulkę jednym ruchem. Miałam na sobie mój ulubiony koronkowy czarny stanik. Usłyszałam, że przełknął ślinę. Spojrzałam na niego a on wpatrywał się w moje piersi. Po chwili się otrząsnął. Zaśmiałam się a on zaczął całować moją klatkę piersiową. Nudziło mnie to już. Niech przechodzi do rzeczy.
- Długo jeszcze?
- Nie lubisz gry wstępnej?
- Nie, nie lubię. Za długo się ciągnie.
- No dobrze.. sama chciałaś. - w tym momencie szybko ciągnął mój stanik.
Jednak wolałam grę wstępną.. Zaczęłam się lekko stresować, że będzie oceniać moje ciało. To był mój drugi raz. Nawet nie wiedziałam co mam robić. W końcu pierwszy raz był gwałtem. Stres się nasilił kiedy Liam zaczął całować moje piersi. Spojrzałam na niego. Robił to delikatnie, przyjemnie. W pewnej chwili zaczął lizać i ssać moje sutki. Położyłam rękę na jego plecy. Zaczęłam szybciej oddychać. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Co cię śmieszy, hm?
- Nic, masz prześlicznie ciało.
- Nawet go całego nie zobaczyłeś tylko górę.
- Już stwierdzam, że jest i d e a l n e.
Uśmiechnęłam się. To mega słodkie, że tak uważa. Spojrzałam na jego bluzę. Tak nie może być, że ja nie mam nic na górze a on ma. Ściągnęłam mu bluzę.
- Lepiej. - stwierdziłam.
Zaśmiał się i pocałował mnie w brzuch. Motyle w brzuchu prawie rozerwały go na strzępy. Nie zauważyłam kiedy a już byłam bez spodni. Szybki jest. Liam patrzył na mnie. Nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Lisa, gotowa?
- Eee.. chyba.
- Chyba? - spytał. - Czujesz się komfortowo? Czy wogóle chcesz?
- Boje się trochę, bo wiesz..
Nie taki pierwszy. Starałam się zapomnieć co działo się w tamto popołudnie, więc traktowałam to jakby tego nie było.
- Oh.. - zszokował się. - No tak.
- A bedzie boleć? - spytałam.
- Księżniczko, będę bardzo delikatny, ale jeżeli coś cie zaboli lub bedzie nie komfortowe dla ciebie odrazu mów. Dobrze?
CZYTASZ
Loss or win
Teen FictionOjciec Lisy lubi grać w pokera. Niestety pewnego deszczowego wieczoru wraca z złymi wieściami. Obstawił własną córkę w pokera. Przegrał. Lisa trafia do zwycięzcy w grze o imieniu Liam Davies. Czy Lisa zaczyna nowe luksusowe życie u boku nieznanego c...