千ㄖ凵尺ㄒ乇乇几

315 44 5
                                    

San bardzo chciał dowiedzieć się czegokolwiek na temat Seonghwy i jego relacji z tajemniczą omegą, ale nie miał odwagi spytać o to wprost. Dlatego skupiał się przede wszystkim na treningach i niekiedy spotykał się z Wooyoungiem w ogrodzie, rozmawiając o spacerując. Wciąż nie przyznał się nikomu do tej znajomości. Sam Wooyoung również prosił go o dyskrecję. Mimo że San mógł się spodziewać, że książę będzie chciał zachować w tajemnicy znajomość z kimś takim jak on, ale wciąż czuł pewien żal przez to, że nie był wystarczający.

Z dnia na dzień uświadamiał sobie, czym jest uczucie, jakim darzy księcia i mimo że Seonghwa ostrzegał go przed tym, nie mógł nic poradzić na to, że zaczynał się zakochiwać. Wooyoung był tak naprawdę jego pierwszym przyjacielem, nigdy nie integrował się z rówieśnikami. Fakt, że ten był księciem sprawiał, że ta relacja była jeszcze bardziej wyjątkowa.

- Mogę zadać ci pytanie? - usłyszał nagle od Wooyounga, gdy zbliżał się wieczór, co równoznaczne było z ich rozstaniem.

- Śmiało.

- Jak mnie postrzegasz?

- C-Co? - San zdenerwował się nieco na to pytanie, bojąc się, że jego uczucia wyjdą na jaw tak nagle, a Wooyoung odrzuci go od razu gasząc jego nadzieję.

- Czy widzisz mnie jako księcia, czy swojego przyjaciela?

To była ulga.

- Jesteś księciem i jesteś moim przyjacielem. Nie rozumiem.

- Pytam kim jestem dla ciebie. Nie będę zły jeśli powiesz, że zadajesz się ze mną, bo jestem księciem.

- W żadnym stopniu! Fakt, że czasem uderza mnie świadomość, kim jesteś, ale spędzam z tobą dużo czasu, bo jest mi z tobą dobrze i w jakiś sposób sprawiasz, że czuję się lepiej.

Po jego słowach Wooyoung uśmiechnął się spuszczając wzrok, a wtedy San mógł dostrzec urocze wypieki na jego policzkach.

- Też mi z tobą dobrze. - powiedział po chwili ciszy. - Dziękuję za szczerą odpowiedź.

Niestety późna pora zmusiła ich do zakończenia dzisiejszego spotkania. Zapewne i tak spotkają się następnego dnia, ale San za każdym razem czuł pustkę, gdy rozstawał się z księciem.

- To do następnego. - Wooyoung uśmiechnął się delikatnie.

- Do następnego.

San siedział samotnie w pokoju spożywając dość późną kolację, w międzyczasie czekając na Seonghwę, który jak zwykle od kilku już dni, nie spieszył się z powrotem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

San siedział samotnie w pokoju spożywając dość późną kolację, w międzyczasie czekając na Seonghwę, który jak zwykle od kilku już dni, nie spieszył się z powrotem. San chciał z nim porozmawiać, choć dobrze wiedział, że nie miał do tego odwagi. Trudno było mu poruszyć temat, który mężczyzna wyraźnie przed nim ukrywał.

- Tak myślałem, że cię tu znajdę. - podniósł wzrok na głos Hongjoonga, który pojawił się z nikąd w progu. - Chociaż o tej porze trudno byłoby, żebyś był gdzie indziej. - podszedł do niego i usiadł razem z nim. - Jak mniemam, Seonghwy nie ma?

Soldier • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz