15

148 5 0
                                    

Tamten dzień był taki jak zwykle, serial jedzenie. Jak wiecie zaczęłam palić i wczoraj spaliłam 2 papierosy. Może mało może nie, nie znam się na tym. Dziś miał przyjechać Jack, wsumie już przyjechał tylko że jest u swojego kolegi na chwilę, a zaraz przyjedze do mnie. Będziemy u mnie urządzać imprezę. We dwoje ponieważ jego koledzy jadą ze swoimi rodzicami gdzieś, mówili że zostali zmuszeni. Gdybym miała rodziców takich jak oni jechałabym i nie narzekała.

***
Usłyszałam dzwonek do drzwi, poszłam powoli bo wiedziałam kto to i miałam pewność że będzie czekać pod drzwiami aż nie otworze nawet jeśli mnie nie będzie w domu to będzie czekać.

Otworzyłam drzwi i ukazał się Jack. Podniósł alkohol w swoich rękach nad swoje czarne włosy które wpadały mu do oczu. Był trochę niższy od Barnesa. Był ubrany w białą luźna koszule która była w niektórych miejscach włożona do czarnych spodni, z których było widać paczkę papierosów. Często palił, bardzo często. Wszedł do domu, zdjął buty i się rozgościł. Takiego go lubiłam, a nie jak jest z swoją dziewczyną która jest śliczna. Nie dziwię się że ją chciał, jest o wiele sliczniejsza ode mnie. Ma ładniejszy głos, włosy, ciało, oczy. Jest  cała sliczniejsza ode mnie.

Usiadł na sofie ale nagle sobie pezypomnial o alkoholu, przez co wstał i wsadził do lodówki alkohol. Następnie usiadł, a ja usiadłam obok niego. Wyciągnął z kieszneni paczkę papierosów i zapalił, nie miałam nic przeciwko.

- Chcesz? A no tak ty nie palisz.

- Chętnie.

- Serio?

-Tak. Niedawno zaczęłam - zaśmiałam się i wzięłam papierosa z jego paczki a następnie sięgnęłam po zapalniczkę która miałam w szafce obok siebie.

Zapaliłam papierosa i zaczęliśmy gadać, śmiać się. Opowiadaliśmy nasze stare czasy, a także te nowe co się w nich działo gdy nie mieliśmy zbytnio czasu dla siebie. Zachciało mi się gdzieś wyjść, moglibyśmy dziś zrobić imprezę.

- Robimy dziś imprezę? - zadałam pytanie prosto z mostu, na co się zastanawiał ale zgodził przez skinienie głową. - to chodźmy i do sklepu i tam pomyslimy kogo zaprosić.

Zgodził sie i poszlismy się ubrać, zmieniłam spodnie na luźniejsze. Wzięłam pieniądze i poszłam do Jack'a który już na mnie czekał. Otworzył mi drzwi więc wyszłam pierwsza. Nie zamykałam drzwi, nie chciało mi się a tak daleko do sklepu nie mieliśmy.

Poszłam do sklepu co ostatnio kupywalam papierosy jak i alkohol, przypomniała mi się ta noc. Mam nadzieję że nikomu nie mówił, Jack kupił kilka butelek swojego ulubionego alkoholu, tak samo postąpiłam ale jeszcze dokupiłam kilka paczek papierosów, ponieważ nie wiem gdzie Barnes je schował o ile schował a nie wyrzucił gdzieś.

- Napewno Rose i Sebastiana. - powiedziałam wprost, nie dziwił się.

- Ja zaprosze paru swoich kolegów, nie znasz ich i Alana, wiesz którego.

- Ta wiem, okej możesz ich zaprosić. Zadzwonisz do nich? - nie odpowiedział, ale za to wyciągnął telefon i zadzwonił do kogoś. To była Rose, zaprosił ją i powiedział że może zaprosić jeszcze kogoś jak chce, tak samo postąpił z Sebastianem i resztą znajomych, tych których nie znałam oprócz Alana.

Weszłam do domu, położyłam zakupy na blacie i poszłam się szykować, nie chciałam się zbytnio seksownie prezentować bo nie znam większości tych ludzi. Ubrałam obcisła biała sukienkę z golfem do tego białe perły i białe glany... jak zauważyliście uwielbiam glany... kocham.

Włosy zostawiłam potargane, lekko przeczesałam je dłonią i zrobiłam lekki makijaż. Zeszłam do Jack'a który zaczął porządkować zakupy, gdy mnie zobaczył przejrzał mnie od góry do dołu.

- Ślicznie wyglądasz.

- Dziękuję Jack, gdzie moje fajki?

Podał mi papierosy, a ja poszłam do pokoju schować je do szafki, otworzyłam jedna paczke i wyciągnęłam jednego papierosa a następnie włożyłam do ust i zapaliłam. Zeszłam do salonu i położyłam w szafce zaczęte papierosy.

Gdy zaczęło się ściemniać ludzie zaczęli się do nas zbierać, a ja przypomniałam że mam jeszcze koronę która będzie idealnie pasować do tego outfitu, więc poszłam na górę i się przebrałam. Może nie powinnam ale chciałam ładnie wyglądać, może ze względu na chłopaka który mi się spodobał. Ubrałam się w luźna biała sukienkę z wielkim dekoltem, perły i nie za dużą koronę a także biale stopki, wyglądałam prześlicznie.

Zeszłam na dół, zauważyłam jak wszedł  Sebastian któremu na mój widok opadła szczęka, Jack zobaczył jego minę i zaciekawiony na mnie spojrzał, jego mina wyglądała identycznie. Podeszłam do Sebastiana.

- Cześć Sebastian, zapraszam cię na imprezę. - spojrzałam na niego a następnie mój wzrok skierował się na Rose, wyglądała bosko.  Była ubrana w czarną obcisła suknie z dekoltem, włosy miała spięte w koka, do tego czarne długie rękawice i szpilki, do tego nie za mocny ani za lekki makijaż który idealnie odwzorowal jej idealne rysy twarzy. Uśmiechnęłam się do niej i przytulilam, tak samo po niej postąpiłam z Sebastianem, następnie złapałam za ręce i wprowadziłam do salonu gdzie już chyba wszyscy byli.

- To wszyscy? - spytałam Jack'a który znajdował się tuż obok mnie, chwilę nie odpowiadał. Pewnie się zastanawiał, miał idealny profil, rysy. Dlaczego o nim myślę? - Nie.

Było dużo osób, około 20 nie zaliczało się do dużo według klubów ale jak do mojego domu to wsumie dużo ponieważ jeszzcze tylu osób w swoim domu chyba nie miałam. Zaczęłam z każdym rozmawiać aby załapać jakiś kontakt. Z każdym powymienialam się numerami dzięki temu miałam numer tego ładnego chłopaka, ale wydawał się nie być mną zainteresowany. Chyba miał dziewczynę, ale nie jestem pewna, może po prostu jest niedostępny..

Wszyscy świetnie się bawili więc się uśmiechnęłam, wzięłam z szafki swoją paczkę papierosów i podeszłam do Rose.

- Palisz? - powiedziałam to podając jej paczkę papierosów na co się zdziwiła

- ty palisz?

- Niedawno zaczęłam, to jak? - mimo że ona nie pali i się nie zgodzila to poszła ze mną posiedzieć, śmiałyśmy się i powiedziałam jej że jeszcze ma przyjść Alan, zdziwiła się ale nie robiła z tego problemu.

Jak spaliłam poszłam z Rose po drinka, pomieszalysmy kilka alkoholów i dodałam nasze ulubione kostki lodu z kawałkami cytryny, które dodawały kwaskowaty smak. A tego właśnie teraz potrzebowałam.

Usłyszałam pukanie, powiedziałam dla Jack'a żeby otworzył ale był zajęty rozmawianiem o grach z Sebastianem więc poszlam sama otworzyć. Odłożyłam nie zaczętego drinka na blat i poszłam do drzwi poprawiajac sukienkę, to był napewno Alan.

Otworzyłam drzwi i zamarłam w miejscu. Patrzył swoimi niebieskimi tęczówkami w moje oczy, chciał się przed nie przebić. Obejrzał mnie i znów spojrzał na oczy, a ja spojrzałam hardo z głową do przodu, nie wstydziłam się ani nie bałam z nim porozmawiać.. to przez atmosferę?

- Co tu robisz Barnes?

Obssesion × Bucky Barnes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz