25

147 5 0
                                    

Byłam już pod domem. Sadie siedziała na schodkach wysidłam z auta i ruszyłam w jej strone. Dziewczyna wstała a ja odrazu wziełam ją do mocnego uścisku.

-Tak cholernie się martwiłam-czułam jak dziewczyna jest bardzo zimna. Jest bardz chłodno na dworzu a ona ma tylko bluze na sobie.

-Przepraszam....-zaczeła płakać.

-Hej spokojnie chodź wejdziemy do domu zrobie ci coś ciepłego do picia i jedzenia jeśli będziesz chciała.Trochę się ogrzejesz.-dziewczyna patrzyła na mnie zaszklonymi oczami.

-Chodź skarbie wszystko będzie dobrze obiecuje.-Otworzyłam drzwi i razem z dziewczyną ruszyłyśmy do kuchni. Wstawiłam wode na herbate wyjełam z lodówki obiad i zagrzałam.

-Poczekaj przyniose Ci koc.

-Nie musisz i tak już wiele dla mnie robisz.

-Dobrze ale jak mi się rozchorujesz to nie wiem co Ci zrobie-obiad się już podgrzał zalałam wodą herbate dziewczyny i usiadłam obok niej.

-Powiesz mi co się stało u ciebie w domu?

-Nic

-Nie kłam

-Nie kłamie

-Sadie wiesz że nienawidze jak ktoś kłamie szczególnie że ja wiem że coś się stało.

-To mało ważne

-Bardzo ważne. Sadie proszę może będe w stanie Ci pomóc.

-Powiedziałam mojej mamie że jestem lesbijką i że mam dziewczyne ona się wkurzyła no i przed tym wkurzyła się za to że nie odezwałam się gdzie jestem. Uderzyła mnie a ja szybko uciekłam. A mój ojciec ma wyjebane we mnie.

-Uderzyła cię?!-jak jej matka śmiała myślałam że ma mądrzejszych rodziców ale się myliłam.

-Tak....-łzy zaczeły lecieć niebieskookiej. Objełam ją ramieniem a ta się wtuliła we mnie.

-Nie chce tam wracać-powiedziała cicho.

-Spokojnie zostaniesz u mnie. Tak długo jak będziesz potrzebowała.-pocałowałam ją w czoło.

Czy dasz radę zmienić się dla mnie/Sadie SinkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz