Rozdział 31

29 1 4
                                        

Jagodowa Pieśń budzi się dzisiaj mogą urodzić się moje kociaki.

Idę zjeść jakąś zwierzynę wychodzi ze żłobka.

Podchodzi do stosu zwierzyny bierze Wiewiórkę i zaczyna jeść.

Siada w obozie i zaczyna myć sobie futro.

Mój brzuch jest bardzo duży, ciekawe ile urodzi się kociaków, pewnie z cztery lub pięć, ale będą takie słodkie.

Idzie zobaczyć, co się dzieje w obozie, bo słyszy jakieś dźwięki.

Cześć Słoneczne Niebo coś się stało mówi zdezorientowana?

Cześć Jagodowa Pieśni tak Trzcinowe Serce zmarła.

Tak mi przykro Trzcinowe Serce była dobrą wojowniczką i dawną zastępczynią niech spoczywa w Klanie Gwiazdy będziemy za nią tęsknić mówi z smutkiem.

Słoneczne Niebo widzę, że jesteś trochę poddenerwowana, może chcesz się zemną na spacer przejść?

Dobrze chodźmy Jagodowa Pieśni.

Biszkoptowe Serce chodź z nami.

Dobrze.

Przychodzą na Lasy Wschodnie.

Spaceruje.

Uh... chyba poród już idzie mam skurcze porodowe.

Patrzy na każdego po kolei Co teraz zrobimy?

Biegnę po medyka!

Biegnij jak najszybciej!

Zostanę tu przy tobie.

Dziękuje Słoneczne Niebo oddycha słabo.

Oddychaj spokojnie... mówi cicho i spokojnie do kotki i liżę ją po głowie, aby ją uspokoić. Zaraz przyjdzie Biszkoptowe Serce z medykiem.

Oby przyszedł jak najszybciej. 

Na pewno przybiegnie tu najszybciej jak potrafi.

Liżę Jagodową Pieśń po głowie spokojnie... jestem przy tobie.

Wciąż liżę Jagodową Pieśń po głowie.

Gdzie oni są mówi trochę spanikowana.

Uspokaja kotkę.

Słoneczne Niebo! zaczęła panikować.

Nie ma na co czekać...

Poczekaj biegnie po jakieś liście i podkłada pod brzuch kotki.

Musimy sobie same poradzić...

Dobra... bądź spokojna biegnie po patyk i daje go kotce masz.

Bierzę patyk do pyska.

Słoneczne Niebo boję się o mnie i moje kociaki.

Ja też, ale nie mamy wyjścia... nikt nie przyszedł, więc musimy sobie jakoś radzić.

Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby kociaki urodziły się zdrowe!

Przybiega jestem.

Rozkwitające Marznie!

Położyłam pod jej brzuch liście i dałam jej patyka... starałam się.

Dziękuje bardzo...

Zaczyna krwawić.

Spokojnie... uspokaja kotkę liżąc po głowie.

Sprawdza czy liście malin są dobrze położone i delikatnie je przesuwa bliżej brzucha.

Czeka na rozwój sytuacji.

Pierwszy skurcz przyszedł i Jagodowa Pieśń ugryzła tak mocno patyk, że patyk się odłamał na pół.

Rodzi się.

Biegnie po kociaka i go wylizuję.

Rodzi się.

Wylizuję kociaka.

Rodzi się i popiskuję.

Bierzę kociaka i wylizuję.

Kotka powoli wyślizgnęła się na mech. Było coś jednak bardziej niepokojącego. Nie wydawała żadnych oznak życia.

Koteczko? przybliża się do koteczki.

Patrzy na kociaka Ona nie żyję?

Sprawdza jej oddech.

Oddycha, spokojnie.

Jak dobrze...

Ona żyję, wszystko dobrze, jednak... Mam pewne.. wątpliwości.

Rodzi się, ale chwilowo nie oddycha.

Bierzę i wylizuję kociaka.

Ona... Nie oddycha?

Zdaję mi się, że to już wszystkie kociaki.

Nadal liżę kociaka.

Zaczęła oddychać.

Jak je nazwiemy?

Mogłabym nazwać któregoś kociaka?

Moje cudne kociaki dziękuje Rozkwitające Marzenie, Biszkoptowe Serce i Słoneczne Niebo.

Słoneczne Niebo za to, że mi pomogłaś nazwiesz jednego kociaka.

Dziękuje.

Mogłabym też nazwać jednego?

Oczywiście Rozkwitające Marzenie.

Nazwę tego czarno-szarego kociaka. Będzie nazywać się Ostrokrzewinek.

Bardzo piękne imię.

Dziękuje.

Ten podobny do mnie będzie Jabłuszko.

Piękne imię!

Bardzo ładne imię Biszkoptowe Serce.

Patrzy się na opadające pióro. To musi być przeznaczenie, nazwę ją Piórko.

Piękne imię.

Ta będzie się nazywać Kaktusik.

Piękne imię.

Ja nazwę ostatniego będzie nazywać się Sówka.

Weźmy kociaki i wracajmy do obozu.

Wchodzi do obozu.

Dziękuje jeszcze raz Rozkwitające Marzenie i Słoneczne Niebo.

Nie ma za co Jagodowa Pieśni.

Wiesz, co Jagodowa Pieśni polubiłam ciebie i cieszę się, że mogłam pomóc przy twoim porodzie.

Ja też ciebie polubiłam Słoneczne Niebo. 

Dobra ja idę do żłobka do zobaczenia Słoneczne Niebo.

Do zobaczenia Jagodowa Pieśni.

Wchodzi do żłobka i kładzie się obok swoich kociaków.

Otula swoje nowo narodzone kociaki ogonem śpijcie słodko moje szkraby zasypia obok kociaków.





Początki w Klanie TulipanuWhere stories live. Discover now