Nie wiem która była godzina, ale obudził mnie dźwięk uderzającego deszczu o okna mojego pokoju. Czułam, że moja twarz jest cała opuchnięta od płaczu, a ciało obolałe. Uniosłam się na łokciach i zauważyłam, że na zewnątrz panuje mrok.
Śniła mi się babcia. Nigdy dotąd nie zdarzyło mi się to i trochę mnie to przerażało. Widziałam ją jak siedzi w swoim ulubionym fotelu i z kimś rozmawia, ale nie miałam pojęcia kto to jest. Przypominała mi kogoś, ale niestety nie potrafiłam jej dopasować do żadnej osoby.
Zerwałam się z łóżka i pobiegłam na strych, gdzie znajdują się stare rzeczy mojej babci. Miałam nadzieję, że znajdę jakąkolwiek wskazówkę od niej. Ostrożnie wspięłam się po stromych schodkach i zapaliłam latarkę, aby odszukać włącznik światła. Rozejrzałam się dookoła i znalazłam na samym końcu kartony, które musiały należeć do mojej babci, ponieważ nie kojarzę, abym wcześniej je tutaj widziała. Kiedy otworzyłam pierwszy z nich byłam już pewna, że należą do niej. Na samym wierzchu leżały jej ulubione książki, które często czytała w swoim fotelu.
Na spodzie kartonu leżały zdjęcia Isabelli z młodości. Była piękną kobietą. Każda fotografia przedstawiała ją uśmiechniętą w obecności różnych osób. Nagle jedno zdjęcie przykuło moją uwagę. Znajoma postać uśmiechała się do aparatu.
Margaret Sorel. Odwróciłam zdjęcie, na którym widniał rok 1990. Nie wiedziałam, że babcia była w tamtych czasach we Francji.
Przeglądam dalej i napotykam na przedmiot w twardej skórzanej oprawie. Ciekawość zwycięża i otwieram pierwszą stronę.
Pamiętnik Isabelli.
Przerzucałam z jednej strony na drugą. Babcia opisywała swoje wspomnienia. Zamknęłam szybko, ponieważ uważałam, że nie powinnam tego czytać. Nagle zwitek kartek wyleciał mi na ziemię. Ostrożnie uniosłam i otworzyłam pierwszą z nich.
Droga Olivio,
prawdopodobnie, kiedy trzymasz ten list w ręce mnie już nie ma z tobą. Kiedy się urodziłaś byłam najszczęśliwszą babcią na świecie. Byłaś najsłodszą istotą, jaką miałam przyjemność przytulić do piersi. Im stawałaś się starsza wiedziałam, że świat będzie należeć do ciebie. W twoich oczach wypisany był sukces. Jesteś zdolna, uparta, ale przy tym niezwykle skromna. Popełniłam wiele błędów w swoim życiu i mam nadzieję, że ty będziesz mądrzejsza ode mnie.
Jeśli kiedykolwiek upadniesz, płacz. Nie bój się tego. Płacz nie oznacza słabości tylko jest oznaką siły, którą skrywasz w sobie. Mów to co myślisz, nawet jeśli poniesiesz za to konsekwencje. Nie udawaj nikogo innego, rób to na co masz ochotę i nie żałuj tego. Bierz z życia jak najwięcej, bo ono szybko przemija.
Nie bój się zakochać. Chociaż miłość boli to jest tego warta. Ty jesteś warta miłości, pamiętaj o tym. Twój dziadek był moją największą miłością i życzę ci z całego serca, abyś mogła poczuć to samo co ja czułam przy jego boku.
Czasami się zastanawiałam czy dobrze robię, że nie mówiąc ci całej prawdy, kiedy wyrosłaś na piękną, mądrą dziewczynę. Chciałam dla ciebie wszystkiego co najlepsze, aby ten świat na samym początku nie dał ci popalić, a niestety tak wyglądało moje życie, chociaż starałam się co w mojej mocy, aby uchronić swoją rodzinę.
W latach osiemdziesiątych razem z Margaret założyłyśmy dom mody. Pierwsze projekty tworzyłyśmy w starym garażu jej ojca. Nikt nie wierzył w nasz sukces, ponieważ w tamtym czasie rynek nie był zbyt łaskawy dla młodych, ambitnych projektantek. Nie miałyśmy pieniędzy, prawdziwej pracowni ani maszyny do szycia, ale miałyśmy hart ducha i wiarę w to, że wszystko jest możliwe. Postanowiłyśmy, że pierwsze koncepcje projektu sprzedamy do znanego domu mody we Francji. Niestety zostałyśmy oszukane. Nie otrzymałyśmy za nie pieniędzy, a oni wykorzystali je podpisując się pod nim swoim nazwiskiem. Ja kochałam tworzyć perfumy i dostałam pracę jako trener w tej dziedzinie. Uczyłam, jak stworzyć odpowiednie kompozycje zapachowe, aby były ze sobą spójne. Byłam w tym tak dobra, że odezwał się do mnie dom mody Coco Chanel, abym pomogła im stworzyć unikatowy zapach i wtedy wszystko samo się potoczyło. Opowiedziałam im o mojej sytuacji z Margaret i pomogli nam, dając dwie stare maszyny do szycia. Twój dziadek pracował w lokalnej gazecie i umieścił w niej modelkę pozującą w naszych sukienkach. Nie spodziewałyśmy się, że otrzymamy taki rozgłos. Żona znanego biznesmena z Paryża zamówiła u nas całą kolekcję, nie wiedząc nawet jaka ona będzie. Każdego dnia byłyśmy coraz bardziej popularne a nasza firma ISMA była opisywana w każdym czasopiśmie modowym we Francji. Pewnie zastanawiasz się, dlaczego Margaret zaczęła pod swoim nazwiskiem? Zacznę od początku. Na jednym z pokazów mody moja partnerka poznała swojego męża, który był bardzo bogatym i wpływowym człowiekiem w kraju. W tym samym czasie twój dziadek jako dziennikarz opisał w gazecie pewne problemy finansowe jednego z polityka. Kiedy rozpętała się burza wśród wysoko postawionych ludzi wiedzieliśmy, że nie jesteśmy bezpieczni. Musieliśmy wyjechać, ponieważ bałam się o twoją mamę. W każdej chwili mogli mi ją odebrać, aby się zemścić. Powiedziałam Margaret, że muszę wyjechać, lecz ona nie rozumiała tego. W dodatku jej mąż chciał, aby żona zajmowała się domem, a nie projektowaniem. Jednej nocy uciekliśmy do Niemiec, gdzie mieliśmy przyjaciół i którzy pomogli nam uciec do Stanów. Wiedziałam, że to już koniec mojej kariery jako projektantki i wymusiłam obietnicę na Margaret, że ma tworzyć pod swoim nazwiskiem, ponieważ była bardzo utalentowana. Niestety nie dotrzymała obietnicy i nasza ciężka praca poszła w zapomnienie. Kilka lat później niespodziewanie odwiedziła mnie w Nowym Jorku. Błagała mnie, abyśmy zaczęły od nowa. Zgodziłam się pod warunkiem, że moje nazwisko i osoba zostaną w ukryciu. Bałam się, że ponownie coś spowoduje, że będę musiała uciekać. Ze względu, że Margaret była osobą zamożną z łatwością udało nam się zdobyć niezbędny sprzęt i miejsce do pracy. Wszystko co zaprojektowałyśmy stawało się pożądane. Nazwisko Sorel zyskało nowego znaczenia. Pokazy mody, bankiety, wywiady. Wszystko powodowało, że stałyśmy się najpopularniejszą marką luksusową w kraju. Zaczęły otwierać się butiki w każdym wielkim mieście z naszymi ubraniami. Nasza pracownia była położona przy 5th Avenue. Mimo, że byłam niewidzialna wiedziałam, że to nasz wspólny sukces. W między czasie Sorel urodziła syna Christiana. Wszystko wydawało się jak piękny sen. Każdego dnia Margaret prosiła mnie, abym się ujawniła, lecz ja byłam uparta. Po kilku latach ty przyszłaś na świat. Ustaliłam z twoją mamą, że nie dowiesz się, że jestem współzałożycielem marki Sorel. Chciałam, abyś sama zapracowała na to, nie wiedząc, że połowa tego jest twoja. Niestety wiązało się to z tym, że musiałam cię okłamywać każdego dnia. Proszę wybacz mi. Robiłam to dla twojego dobra. Wiedziałam, że jak dorośniesz to ty poprowadzisz tę firmę jako Olivia Bennett. Będziesz dumą i największą wartością tej marki. Robiłam wszystko, aby zainteresować cię projektowaniem. Kolorowanki, wycinanki i książki nie były przypadkowe. Widziałam w tobie potencjał tylko musiałam cię do tego pchnąć. Kiedy powiedziałaś mi, że idziesz na studia związane z projektowaniem ubrań, wiedziałam, że wykonałam swoje zadanie.
Kiedy umarł twój dziadek załamałam się. Nie mogłam nic stworzyć. To dzięki tobie potrafiłam przetrwać jego stratę, kiedy spędzałyśmy razem czas. Wytłumaczyłam Margaret, że nie jestem już jej do niczego potrzebna, ponieważ marka jest tak potężna, że moje odejście nie sprawi, że upadnie. Wiedziała jak bardzo przeżywam śmierć męża, więc nie próbowała mnie zatrzymywać. Chciała wykupić moje udziały, lecz się nie zgodziłam. Moim jedynym warunkiem było to, że kiedy moja wnuczka ukończy dwadzieścia pięć lat, połowa udziałów będzie należeć do niej. Wiele ryzykowałam, ale miałam nadzieję, że zechcesz zatrudnić się w tej firmie sama, bez niczyjej pomocy. Prawdy miałaś dowiedzieć się w momencie, kiedy Margaret dostrzeże, że jesteś gotowa.
Jeśli to wszystko nie potoczyło się zgodnie z moim planem, nie bądź na nikogo zła. To była moja ostatnia prośba przed śmiercią. Twoja mama, ja, Margaret chcemy dla ciebie wszystkiego co najlepsze. Odkąd przyszłaś na świat wszystko co tworzyłam w tej firmie to z myślą o tobie. Moim marzeniem było, abyś to ty stała na jej czele razem z synem Margaret. Abyście byli potęgą marki Sorel House i aby nikt nie śmiał podważyć waszego talentu.
Nawet jeśli już mnie nie ma na tym świecie, zawsze będziesz moim oczkiem w głowie. Kocham i będę kochać cię całym sercem.
Proszę wybacz mi i z dumą przyjmij ostatni prezent jaki ci podarowałam.
Babcia Isabella
Moja twarz była mokra od łez. Czytając ten list czułam się jakby babcia była obok mnie. Bardzo za nią tęskniłam i stare rany ponownie się otworzyły. Teraz zrozumiałam jaki miała motyw, aby ukrywać to wszystko przede mną. Chciała, abym ciężką pracą zasłużyła na coś co ona po części stworzyła. Wiele w życiu musiała poświęcić, aby wzbić się na sam szczyt. Dopiero, kiedy dowiedziałam się tego od niej, uwierzyłam. Jestem bardzo dumna, że właśnie tę kobietę mogłam nazywać babcią.
Wiele rzeczy, które nie mieściły się w mojej głowie właśnie nabrały sensu. Gdybym mogła cofnęłabym czas i inaczej to rozwiązała. Przede wszystkim zrozumiałam, że Christian nie kłamał. To Margaret chciała nas połączyć, ale nie ze względu na moje udziały tylko ze względu, abym mogła prowadzić Sorel House razem z jej synem.
Słyszę zbliżające się kroki po schodach. Otarłam szybko łzy.
- Córeczko, przestraszyłaś mnie. Jest piąta rano, a ja ciebie nigdzie nie mogłam znaleźć. – Powiedziała zdenerwowanym głosem.
Wstałam i rzuciłam się prosto w jej ramiona mocno ją przytulając.
- Wszystko w porządku kochanie?
- Znalazłam list od babci.
- Och, nie wiedziałam, że napisała do ciebie.
- Wyjaśniła mi wszystko i zrozumiałam, dlaczego ukrywała przede mną to wszystko, wiesz? – Pociągnęłam nosem. – Żałuję, że wcześniej wam nie uwierzyłam. Nie wiem czy Margaret i Christian mi wybaczą.
- Jestem pewna, że rozumieją twoją złość. Byłaś okłamywana, ponieważ nie mogli powiedzieć ci prawdy ze względu na wolę twojej babci. – Pogłaskała mnie po policzku.
- Wiem. – Spuściłam smutna głowę.
- Co ja mam teraz zrobić mamo?
- Musisz iść za głosem serca. Wsłuchaj się w nie, a wtedy znajdziesz odpowiedź. – Jej uśmiech na twarzy podniósł mnie na duchu. Wierzyłam, że wszystko się ułoży i zacznę nowy etap w swoim życiu. Teraz wiedziałam, że muszę spróbować porozmawiać z Margaret i odzyskać miłość życia.
![](https://img.wattpad.com/cover/338055191-288-k4939.jpg)
CZYTASZ
Sorel House
RomanceOlivia Bennett nigdy nie podejrzewała, że jej życie zmieni się w dniu, w którym zostanie zatrudniona w domu mody Sorel House. W dodatku jej nowa szefowa nie ułatwia jej pracy. Pewnego dnia uderzając głową w biurko poznaje przystojnego Christiana Sor...