Rozdział 13

111 3 0
                                    

11 lipca 2018r.

-Ale, mnie łeb boli.-obudziły mnie stęki mojego przyjaciela.

-Czabyło mnie pić.-powiedziałam ziewająco.

-Odezwała się święta.

-Ja nic nie piłam.-otworzyłam ciężkie zaspane oczy.

Ten nic nie mówiąc podszedł do swojej torby a, następnie poszedł do toalety.

Ja od razu zamknęłam oczy i poszłam dalej spać.

Obudził mnie dźwięk SMS od razu sięgnęłam po telefon. Na ekranie wyświetlił się SMS od Alvaro.

Alvaro: wstałaś?

Ja:tak. Obudziłeś mnie.

Na wiadomość długo nie musiałam czekać bo ten od razu odpisał:

Alvaro: Sorry jak cię obudziłem ale, myślałem że, już nie śpisz.

Ja: Spałam ale, już nie śpię😁

Alvaro: Jadłaś coś?

Ja: Nie ale, już idę.

Alvaro: Napisz jak zjesz.

Ja: oki. Pa.

Alvaro: Pa.

Najpierw to ja idę się ubrać.

Gdy, wstałam poszłam do szafy aby wziąć krótkie spodenki oraz długą przyległą bluzkę. Następnie poszłam do łazienki aby, zrobić codzienne czynności.

Po paru minutach zeszłam na dół gdzie, wszyscy siedzieli.

-Wstała nasza księżniczka.-powiedziała Blanka która, nakładała naleśniki na talerz a, następnie położyła na moje miejsce.

-Cześć wam.-usiadłam obok brandona.- Jak noga?-zapytałam zerkając na niego.

-Dobrze. Mama mówi że jeszcze dwa miesiące i będę mógł normalnie chodzić bez gipsu. -posłał mi szczery uśmiech.

-To fajnie.-wtrącił się Leon.

Ojciec siedział i jadł obok siedziała Blanka a, na przeciwko ich ja i Brandon obok mnie siedział Leon.

*

-Macie plany na dziś?-zapytał Brandon.

-Chce oprowadzić Leona po mieście chcesz z nami?-spojrzałam na chłopca.

Od czasu gdy, jestem z Erykiem a, Brandon złamał nogę mało kiedy spędzam z nim czas. Widzę że, i mnie i jego to boli.

-Tak. Ale...-spojrzał na swoją nogę.

-Jutro go oprowadzę dziś spędzimy czas we trójkę. -powiedziałam z szczerym uśmiechem.

Chłopak tylko się uśmiechną i ledwo co poszedł na górę.

-Co dziś robimy?-zapytał Leon wchodząc do kuchni.

-Chce abyś, bardziej poznał się z Brandonem. -spojrzałam na niego z uśmiechem.

-Spoko. Wydaje się być fajny.-spojrzał na mnie z góry.

Od razu poszliśmy do mojego pokoju naszykować wszystko gdy, już skończyliśmy Leon poszedł do kuchni po słodycze a, ja znalazłam znalazłam horror "uśmiechnij się " i zawołałam Brandona.

Po paru minutach zaczęliśmy oglądać. Ja leżałam po prawej stronie a, Leon obok mnie, Brandon leżał w naszych nogach a, bardziej na naszych nogach.

"Mój Przyrodni Braciszek"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz