6

566 20 41
                                    

Hyunjin

Siedziałem w biurze i wypełnień różne papiery, wmiedzyczasie odpisując ludziom. Niektórym może się wydawać, że prezes, to nic nie musi robić, ale prawda jest taka, że zapiepszam od rana do wieczora. Zarabiam duże pieniądze. A tego wszystkiego dorobiłem się sam, bez pomocy innych.

Siedziałem i wpisywałem w luki potrzebne rzeczy, gdy usłyszałem pukanie, więc powiedziałem proszę. Jak się okazało był to Felix. Dziś miałem ważne spotkanie, a więc zabieram go ze sobą, tylko muszę go jeszcze powiadomić. Pozatym, to naprawdę ładny chłopak. Już w podstawówce patrzyłem na niego trochę inaczej niż na wszyskich.

- Felixie, zapraszam. - wskazałem na fotel, naprzeciwko mnie.

- Tak? - zapytal.

- Mam dziś dość ważne spotkanie firmowe, a więc zabiorę ze sobą ciebie. I teraz tak. Podam ci dane, a ty mi to wszystko przypomnisz godzinę przed wyjazdem. Dobrze? - dopytałem.

- Dobrze.

- To tak, dziś o godzini- Lix, nie sądzę żebyś to zapamiętał, weź jakis notesik, przecież masz tego gówna pełno na biurku. Spokojnie nie stresuj się. Wracając. Dziś, czyli sobota, o godzinie 17 na *********(adres) - rzekłem. - Na miejscu ci wszystko wytłumaczę, a teraz poodpisuj mi na maile, proszę. - Ahh, jak cudownie, gdy ktoś robi coś za ciebie..   

- Mógłby mi Pan pokazać które? Bo sporo ich tu jest. - usmiechnal się.

- Już idę, ale nie mów do mnie Pan - zaśmiałem się troszkę. - Hmm, tak myślę, że może będzie ci się lepiej i komfortowo, jak spotkamy się po pracy, na przykład  u mnie w domu lub w kawiarni - dodałem.

- Emm, no nie wiem.. Przieciez mamy dużo pracy. - odpowiedzial.

- Ja jako twój szef, chce się z tobą poznac lepiej, a więc dziś o 20 u mnie w domu.

- Ale, ja nie wiem gdzie mieszkasz

- Spokojnie, zawiozę cię

- No dobrze.. - odpowiedział.

- A teraz chodź, tu masz te maile, innych nie otwieraj, i nie odpisuj. - powiedziałem.

- Okej

Myślę że potrzebujemy rozmowy, zeby Felixowi lepiej się pracowało. Praktycznie z każdym moim pracownikiem jestem na ty, dlatego, czemu nie mam być na ty z moim asystentem? 

*~*

- Hyunjin, jest już 16! - zawołał z pokoju, w którym były papiery do wyrzucenia.

- Mhm, to co Lixie, zbieramy się, ale najpierw pożyczę ci jakiś garnitur, bo musisz jakoś wyglądać, nie bądź zły, ale bluza i spodnie, jakoś nie pasują do tego spotkania - zasmialem się.

- Ale ja mam garnitur w domu, tylko musiałbym do niego zajść

- No to podwioze cię - Nie jechałem z Changbinem na takie rzeczy, bo wolę jechać sam, dlatego też mogę się zorganizować jak chce, bo Changbin ma ustalony grafik.

- Okej, to już się zbieram - powiedział.

- Ładne masz te mieszkanko, kiedy się tu wprowadziłes? - zapytałem.

- Emm około rok temu - powiedział, zakładając garnitur.

- Jesteś młody, a już mieszasz sam? - dopytywałem.

- Tak, rodzice bardzo się kłócili, i gdy miałem 15 lat zaczęli pić, i to nałogowo. Dlatego się wyprowadziłem odrazu po 18 - odpowiedział.

- Smutne. Moją mamę zostawił mój tata, miałem wtedy 10 lat, ona znikała na całe dnie. Po roku, okazało się że jeździła do swojego kochanka do innego miasta. Pół roku później, zdecydowali że nie chcą mnie wychowywać, zostawili mnie u ciotki, i wyjechali. Do teraz jej nie zobaczyłem. Szczerze, to nawet nie chce jej znac. Jest okropna matką. - powiedziałem.

- Hmm, ale w szkole zawsze byłeś szczęśliwy, przyjazny, miły i wogule

- Hah, wracałem do ciotki, która jak skoczyłem osiemnaście lat mnie wyrzuciła. Nie była dla mnie miłą osobą, a mimo to starałem się być szczęśliwy. Jak dostałem gorsza ocenę biła mnie, znęcała się nade mną psychicznie i fizycznie. Wracałem do domu i wyplakiwalem, to że nie mam mamy, która kiedy miałem 5 lat dbała o mnie jak największy skarb świata, a teraz pojechała z kochasiem do innego kraju. Byłem fałszywie szczęśliwy. Wkurwialo mnie wszystko i wszyscy. ALe ciebie zawsze chciałem poznać, jakoś tak ciągnęło mnie do ciebie. Nie miałem odwagi, więc nigdy się nie spytałem.

- Ja do ciebie pisałem, ale zablokowałes mój ig, więc stwierdziłem że nie chcesz mnie poznawać. - odpowiedział.

- Miałem wtedy doła. Blokowałem każdego. - rzeklem. - Jak się ubrałes, to chodź, zaraz się spóźnimy przez ciebie - wydusilem z siebie lekki śmiech, bo wcale nie było mi do śmiechu. Przypomniała mi się matka. Napisała mi miesiąc temu, że za dwa miesiące wraca. Dalej nie wiem skąd ma mój numer.


Mhm, musiałam cały dom wysprzątać, i jeszcze nie wiem gdzie jest płyn do mycia plyt indukcyjnych, a napisałam do mamy to mi nie odpisuje, i co ja mam teraz zrobić, jak nie pisać dla was rozdzjal :)

Miłego dnia! <3
(720 słów)  

Jesteś cały mój || hyunlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz