Problems

136 10 2
                                    

Powodzenia osmoklasiści na jutrzejszym ostatnim egzaminie!!❤️



Od dziecka miałam wszystko co chciałam, markowe ciuchy pieniądze, wyjazdy, wakacje spędzane za granicą, wszystko. Można powiedzieć, że byłam bananowym dzieckiem. Mieszkałam w ogromnej willi w samym środku Barcelony. Mój tata miał własną firmę, a moja mama salon kosmetyczny. Bardzo dobrze im się powodziło. Mieszkaliśmy tam w czwórkę - tata, mama, moja starsza siostra oraz ja. Codziennie z rana pani Gonzalez przyjeżdżała do domu oraz odpowiadała za mój przyjazd do szkoły.
Różne nianie, opiekunki czy osoby zajmujące się domem miały dopilnować tego czy aby na pewno wstałam oraz zjadłam śniadanie. Jednak, one nigdy tego nie robiły.
Zazwyczaj wszyscy skupiali się na mojej starszej siostrze, Anastazji. Nastka wyglądała jak roszpunka, miała długie blond włosy, zielone oczy i cudowną figurę. Wcale nie była zbyt wysoka, liczyła sobie 160cm wzrostu. Nazywali ją boginią. To wokół niej codziennie był szum i zamieszanie ponieważ królewna wstała oraz potrzebuję pomocy. Nie miałam jej tego za złe, wręcz przeciwnie cieszyłam się, że jest tak piękną i mądrą dziewczyną. Lecz po prostu często to bolało. Fakt, że nigdy nie będę zasługiwać na taką ilość atencji, oraz nigdy nie będę tak piękna jak ona.

Pani Lopez zawsze była przy mnie gdy jej potrzebowałam. To ona codziennie równo o 6:30 zjawiała się w moim pokoju aby mnie obudzić. W czasie gdy się ubierałam kobieta czekała na mnie na dole robiąc mi śniadanie i lunch do szkoły. Była naprawdę złotym człowiekiem. Około godziny 7:20 wyjeżdżaliśmy razem z domu w bardzo dobrych humorach. Około godziny 14 odbierała mnie ze szkoły i odwoziła do domu, jednak gdy była dobra pogoda jeździliśmy do parku w celu zjedzenia lodów. Czasami gdy nie chciałam wracać do domu, jechała ze mną do siebie. W tym samym czasie gdy ona rozmawiała ze swoim starszym synem i ogarniała różne rzeczy u siebie w domu, ja gadałam się z jej młodszym, oraz jego przyjacielem. Bardzo polubiłam się z Pedrem oraz Pablem, byli naprawdę mili oraz wyrozumiali w każdym temacie. Nigdy nie mieli do mnie żadnego problemu oraz czasami nawet pomagali mi z lekcjami. Byłam tam najmłodszą osobą, gavi był ode mnie starszy o rok, natomiast Pedro o 3.
Gdy kobieta odwoziła mnie do domu zawsze mówiła, że chłopcy wpatrują się we mnie jak w obrazek. Nigdy tego nie widziałam, nie umiałam uwierzyć w to, że ktoś w jakikolwiek sposób może odnajdywać mnie piękną. To moja siostra miała to miano, miano idealnej. Pomimo tego, że mama Pedra codziennie powtarzała mi jaka to ja piękna nie jestem, po prostu w to nie wierzyłam.

Byłam totalnym przeciwieństwem Nastki. Ona miała długie blond włosy za pas - ja brąz do łopatek. Miała krótkie lecz smukłe nogi - ja dłuższe lecz grubsze. Byłam od niej wyższa o równe 10cm. Dziewczyna miała płaski brzuch i dosyć duże wcięcie w talii - ja nigdy nie miałam płaskiego brzucha, a wcięcie było ledwo widoczne. Nastka jednak była dosłowną przysłowiową decha. Prosto z tyłu oraz przodu, to również była rzecz którą się różniłyśmy. Na moją siostrę leciało połowa miasta, może nawet kraju. Występowała w przeróżnych konkursach piękności dla dziewczyn powyżej lat 18. Przeważnie wszystkie wygrywała, nie było żadnego w którym nie byłaby chociażby na podium. Jedynymi osobami które w jakikolwiek sposób zwracały na mnie uwagę byli robotnicy, którzy krzyczeli abym podwinęła swoją koszulkę i pokazała co nie co. Jednak miałam nadzieję, że szybko się to skończy. Ich zachowanie było bardzo obleśne i miałam tego dosyć.

-Halo? Coś się stało proszę pani? Mam jeszcze lekcje i niezbyt mogę rozmawiać. - Powiedziałam odbierając telefon od kobiety. Prawie nigdy do mnie nie dzwoniła, więc naprawdę musiało się stać coś ważnego.

-Kochanie moje najdroższe, ten łamaga na treningu skręcił sobie kostkę i muszę z nim jechać na prześwietlenie sprawdzić czy wszystko jest okej, bo sam  oczywiście nie da rady. Bardzo cię przepraszam, rozmawiałam już z trenerem i pozwolił gaviemu zwolnić się 30min przed końcem. Nie dam rady cię odebrać więc posyłam Pablitka abyś nie musiała sama wracać. Wiem, że  strasznie denerwują cię ci robotnicy którzy rzucają do ciebie podtekstami. Mam nadzieję, że nie będziesz strasznie zła i nie powiesz nic o tym tacie, nie zdążyłam go poinformować a jakbym to zrobiła byłby strasznie wściekły. Wysyłam ci buziaki, miłego weekendu, Aurora zobaczymy się w poniedziałek. Pamiętaj, że jesteś piękna i musisz przestać porównywać się do Nastki!- dokończyła kobieta.

short scenarios gavi&pedriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz