For money

53 3 0
                                    

Pamiętam czasy kiedy chodziłam do szkoły, był to jeden z najlepszych czasów w moim życiu. W Madrycie mieszkałam od 14 roku życia bo to właśnie wtedy przeprowadziłam się z Polski do Hiszpanii. Gdy skończyłam szkołę podstawową, rodzice postanowili się przeprowadzić do stolicy Hiszpanii, gdzie mają obiekt ich firmy. Stwierdzili, że łatwiej im będzie sterować całą ich firmą właśnie stamtąd niż jeździć co miesiąc tam. Moim marzeniem zawsze było pojechać do Barcelony, w Madrycie byłam już bardzo dużo razy ale jeszcze nigdy nie miałam okazji być w Barcelonie. Zwiedzałam bardzo dużo krajów i kochałam podróżować. Moi marzeniem było zamieszkać w Hiszpanii, zakochałam się w tym miejscu. 

Gdy miałam 14 lat zaczęłam chodzić do szkoły w Madrycie, gdzie poznałam chłopaka z Brazylii który przeprowadził się tam również niedawno by rozwijać swoje zainteresowania i swój talent piłkarski w klubie Realu Madryt. Był starszy ode mnie o 4 lata. Mieszkał koło mnie i często się spotykaliśmy. Czternastolatka z Osiemnastolatkiem? To raczej dobrze nie wyglądało, ale my się spotykaliśmy ponieważ nasi rodzice się znali i często rodzinnie gdzieś wychodziliśmy. Gdy miałam 17 lat a on 21 spytał się mnie czy zostanę jego dziewczyną. Zgodziłam się, Wtedy się wszystko zmieniło, zaczęliśmy się kłócić i nasze relacje nie były już tak dobre jak kiedyś. Vinicius Junior. To był właśnie mój chłopak przez kilka miesięcy. Grał on w drużynie królewskich, miał on do mnie problem, że kibicuje FC Barcelonie, wypominał mi przez to, że nie jestem mu wierna i że go zdradzam, a zdradzanie tego klubu to jak zdradzanie jego. Vinicius zaczął coraz mniej zarabiać i coraz słabiej grać, a przez to był zawsze zły i agresywny. Po jakimś czasie zaczęłam się go bać i zaczęłam szukać pracy w Barcelonie. W tamtym czasie stwierdziłam, że zacznę dążyć do spełnienia mojego marzenia. Gdy znalazłam tam pracę oraz mieszkanie, powiedziałam o tym moim rodzicom i opowiedziałam im całą historię czemu tak postanowiłam, poparli moją decyzję i poradzili bym jak najszybciej z nim zerwała. Vinicius zaczął zwracać się do mnie bez szacunku, cudem powstrzymałam mojego brata i tatę przed wpadnięciem do naszego mieszkania i zrobienia dramy. Nie chciałam by moja relacja z Vini wpłynęła na relacje pomiędzy naszymi rodzicami. 

Po rozmowie z moją rodziną wróciłam do mieszkania w którym wspólnie mieszkaliśmy. Nikogo w nim nie było więc spakowałam wszystkie rzeczy do walizek i zaniosłam do auta, by być gotowym na szybkie wyjście, gdyby Vini zaczął być agresywny poprosiłam mojego brata by był ze mną w mieszkaniu podczas rozmowy z nim. Miał on wrócić za 2 godziny z treningu więc razem z bratem ogarnęliśmy moje rzeczy. Gdy mój chłopak wrócił już do domu siedziałam na kanapie i poprosiłam go by usiadł i porozmawiał ze mną. Jedyne co odpowiedział to "Nie mam ochoty z tobą gadać", mój brat krzyknął do niego, żeby usiadł i w spokoju mnie wysłuchał. Jako iż Vinicius bał się Luki zrobił to co mu kazał. 

-Znalazłam pracę w Barcelonie co oznacza że wyprowadzam się i zrywam z tobą.- powiedziałam spokojnym głosem. 

-Co ty suko pierdolisz!?- krzyknął Vini na co mój brat wstał z krzesła i podszedł do niego. 

-Skurwysynu nie wyobrażaj sobie za dużo, nie waż się odzywać tak do mojej siostry bo ci wpierdole. 

-Ej! Spokojnie!- uspokoiłam ich i kazałam Luce z powrotem usiąść na miejsce. 

Widziałam jak obydwoje są źli więc pomyślałam, że to najlepszy moment by wyjść z tego mieszkania i tu nie wracać, zostawić to życie za sobą i zacząć żyć jak z moich marzeń. Wzięłam telefon do ręki i kiwnęłam porozumiewawczo do brata że wychodzimy. Gdy byliśmy już za drzwiami odetchnęłam z ulgą tak samo jak mój brat. 

-Dzięki bogu masz to już za sobą i oby to nigdy nie wróciło.- powiedział i założył swoje ramie na moją szyję i poszliśmy w stronę naszych aut. Luke i ja mieliśmy bardzo dobre relacje. Od małego się wspieraliśmy gdy była taka potrzeba, lecz jak każde rodzeństwo się kłóciliśmy. To od niego i od mojego taty odziedziczyłam miłość i wiedzę do piłki nożnej. Mój brat zawsze jak szedł grać z kolegami grać w piłkę to mnie brał. Grałam równie dobrze jak jego koledzy. Uwielbiałam grać w piłkę i kibicować moim ulubionym drużyną. Moją ulubioną drużyną była barca, mój brat był już 2 razy na ich meczu i przywiózł mi bardzo dużo rzeczy. Między innymi koszulkę Messiego, Suareza i Neymara, moje ulubione piłkarskie trio. Mam również koszulki innych graczy którzy dalej grają lub są nowi, mam różne gadżety a to wszystko zbierałam od kilkunastu lat. Czy to właśnie teraz nadchodzi moment kiedy będę mogła wreszcie zobaczyć ich mecz na własne oczy?

short scenarios gavi&pedriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz