....zaczęła go szarpać.

596 14 10
                                    

-tak bardzo chcesz wiedzieć co mi zrobił, No to proszę już ci opowiadam....-dziewczyna chodź próbowała być silna jej łzy nie pozwalały

-bardzo chce wiedzieć-przerwałem dziewczynie-i to nawet nie wiesz jak bardzo

-Nathaniel-poważnie-on się nade mną znęcał

-czekaj, bo chyba źle słyszałem-dziewczyna wstała z łóżka i się wydarła

-twój ukochany kolega się nade mną znęcał, na początku było psychicznie a potem przeszedł na fizycznie

-nie, nie, nie rozumiem, dlaczego?!-bylem wkurwiony i było mi w huj przykro

-a jak myślisz?!

-No niewiem!

-bo nie chciałam seksu! Właśnie dlatego mnie bił

-Sophia, ja niewiem co mam powiedzieć-mój głos zmienił się na cichszy

-miałam wszędzie siniaki i mówił, że jak go zostawię to będzie gorzej. Zaczęłam się ciąć i głodzić ale to już wiesz. Pewnego dnia moja mama to zobaczyła. Nie chciałam jej mówić ale groziła mi psychiatrykiem więc jej powiedziałam. Jak się dowiedziała wzięła mnie do samochodu i pojechaliśmy do jego domu. Moja mama była wkurwiona więc zadzwoniła w między czasie po twoją mamę. Kiedy obie były wraz ze mną przy jego domu moja mama zaczęła nawałę w ich drzwi, nagle otworzyła mama tego skurwysyna. Moja mama zaczęła się drzeć gdzie on jest, ale go nie było więc kazała mi czekać tam u jego domy. W między czasie opowiadał mamie tego debila co się stało, oczywiście ona nie wierzyła. Byliśmy tak około pół godziny a dla mnie to była wieczność. Nagle on przyszedł i nie wiedział co się stało, moja mama zaczęła go szarpać, a ciocia ją od niego odsuwała, a ja płakałam jak pojebana. Moja mama mu groziła, że jeżeli się stąd nie wynoszą to złoży to wszystko do sądu, a ona tam miała porozumienia więc by miał jeszcze większą karę. Jego matka się zgodziła a on się na mnie darł i mi zaczął grozić na co moja mama go uderzyła. Matka Ernesta zaczęła grozić policją a moja rodzicielka znowu zaczęła grozić sądem. Moja mama kłóciła się z jego matką a ja poszłam z ciocią do samochodu więc niewiem co się tam wydarzyło, ale moja mama jak przyszła powiedziała, że już jutro go nie będzie.

-Sophia, ja niewiem co mama powiedzieć

-ty znałeś inną wersje, że on mnie zostawił bo musiał wyjechać i ja się załamałam więc zaczęłam się ciąć, i głodzić, No ale cóż prawda jest inna-brunetka zaczęła jeszcze bardziej płakać

-No chodź tu do mnie-powiedziałem i wystawiłem ręce żeby dziewczyna mnie przytulia i zrobiła to bardzo szybko

-ja nie chciałam do tego wracać, on mnie prześladuje, myślałam, że Adrien jest inny

-wiem, wiem, już cichutko-brunetka położyła mi się na ramieniu i czułem jej łzy na sobie

-ja przepraszam

-nie masz za co, wypłacz się jak musisz, łzy jeszcze nikogo nie zabiły-zaśmiałem się lekko o usłyszałem ciche prychnięcia Sophie

-dziękuje-powiedziała i mocno mnie przytuliła

-jesteś silna Sophia, a oni na ciebie nie zaslugiwali

-Nat, mam pytanie

-jakie?-zapytałem

-......

*hejka, jak wam się podoba rozdział?*

*jak myślicie o co Sophia chce się zapytać?*

Przyjaciel czy wróg Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz