Noc, ciemna, spokojna, gwiazdy i księżyc na niebie i nagle w oddali jakieś światła. Wstał i zobaczył przez okno te światła. Był przerażony. Policja lub wojsko by przyszło aż tutaj? Ze strachu aż strącił słoik miodu ze stołu, co obudziło czarnowłosą.
- Co się dzieje? - spytała, wstając i podchodząc do syna szeryfa.
- Patrz - powiedział Tyler i wskazał na ten blask w oddali - Możliwe, że szukają mnie też i tutaj... Nie mogę tutaj zostać.
- Spokojnie, bardziej to przeszukują las, pewnie nie sądzą, że mógłbyś się schronić tutaj - próbowała Wednesday uspokoić chłopaka.
- No nie wiem.
- Za bardzo nie panikujmy. Połóżmy się spowrotem spać i starajmy być się cicho.
- Czekaj... Twoja dyrektorka nie wie, że jesteś tutaj, mogła zauważyć, że cię nie ma lub mógł o tym powiedzieć dla niej ktoś inny i...
- Nie panikuj. Jutro dam znać dla Enid, że jestem bezpieczna i będzie dobrze.
- Ale...
- Tyler, uspokój się - powiedziała Addams, kładąc dłonie na jego ramionach - Wszystko dobrze, jesteś tutaj bezpieczny, jestem tutaj i nie pozwolę ciebie skrzywdzić.
Galpin słuchał uważnie jej słów i poczuł bezpieczeństwo, którego brakowało mu przez najbliższe dni. Przyciągnął dziewczynę do siebie i przytulił. Nie chciał jej puścić. Czuł się jak bezbronne stworzenie, a przy niej czuł się pewniej. Czemu tak jest? Z tym bezbronnym stworzeniem to łatwo znaleźć odpowiedź. Czuł się tak po przeżyciach w ośrodku. A czemu czuł się przy niej bezpiecznie. Może przez jej słowa? Możliwe. A Addams? Na początku, gdy Tyler ją przytulił chciała się odsunąć, ale tego nie zrobiła, tylko odwzajemniła uścisk. Czuła przy szyi jego niespokojny oddech i po prostu nie mogła tak podle się od niego odsunąć. A może był i inny powód? Może.
- Już wszystko dobrze - powiedziała szeptem, a Galpin spojrzał w jej oczy - Już wszystko dobrze.
Dziewczyna i chłopak spojrzeli przez okno i zobaczyli, że światła znikły. Tyler westchnął z ulgą, a Wednesday pogładziła ręką po jego ramieniu.
- Widzisz? - spytała i spojrzeli sobie w oczy - Już po wszystkim.
- Masz rację - powiedział syn szeryfa, a czarnowłosa odrobinę się od niego odsunęła.
- Chodźmy już spać.
- Dobrze - powiedział chłopak i ponownie zapadli w spokojny sen.
CZYTASZ
Wednesday x Tyler - Mój potwór
FanficUcieczka z ośrodka. Ponowne spotkanie. Czy coś znowu między nimi zaiskrzy?