- Ale nie wracam jeszcze do ośrodka? - chciał się upewnić, Galpin.
- Jeszcze nie wracasz - zapewniła Addams, a następnie spojrzała na klif - No to teraz trzeba wrócić na górę.
Tyler tylko kiwnął głową i już chciał się spinać na szczyt klifu, ale znalazł pewien problem.
- Z moimi nadgarstkami nie dam rady się wspiąć na górę - powiedział, a Wednesday spojrzała na jego ręce.
- Racja - powiedziała, a następnie spojrzała na klif - Może jakoś dookoła uda nam się ominąć ten klif czy coś.
- Może to trochę zająć - powiedział brunet, a czarnowłosa zwróciła na niego wzrok.
- Trudno - powiedziała, robiąc parę kroków od chłopaka - Na tą chwilę to nie problem, a problemem dopiero będzie, jak nie wrócimy do Nevermore, jak zapadnie już wieczór, a tym bardziej noc.
- No to chodźmy - westchnął Galpin, a następnie poszedł za dziewczyną.
Mijał czas, nawet nie wiadomo ile minęło, a wciąż tak chodzili. Mogło by się zdawać, że chodzą w kółko. Chodzili i chodzili aż nagle czarnowłosa się zatrzymała.
- Co się dzieje? - spytał Tyler, a dziewczyna wskazała na odrobinę nieba, które można było zobaczyć przez liście z drzew.
- Już się ściemnia - odpowiedziała Addams, a następnie spojrzała na chłopaka.
- Aż tak długo chodziliśmy?
- Mhm - mruknęła Wednesday, siadając na kamień - Zabłądziliśmy i pewnie nie mamy nawet zasięgu w telefonie.
- No nie mamy - przyznał rację brunet, patrząc na swój telefon - Ale pewnie Eugene, Enid i Ajax zaczną nas szukać, jak nas tak długo nie ma.
- Ale nie wiedzą gdzie nas szukać - powiedziała czarnowłosa, a Tyler usiadł obok niej.
- Coś się wymyśli - powiedział Galpin - Będzie dobrze.
- Mam taką nadzieję.
- Pójdę po jakieś drewno, trzeba będzie rozpalić ogień - powiedział brunet, a dziewczyna kiwnęła głową na jego słowa.
Po pewnym czasie Tyler wrócił z drewnem, do zrobienia ogniska. Ułożył drewno, a następnie wziął dwa kamienie w dłonie i paroma sprawnymi ruchami, rozpalił ogień.
- Jesteś głodna? - spytał swojej dziewczyny, a Wednesday kiwnęła głową - Zaraz wracam - dodał i jako Hyde, pobiegł upolować, zwierzę.
Po pewnym czasie wrócił, już jako człowiek, niosąc dzika, na ramionach. Położył zwierzę na ziemię i sprawnym ruchem, oderwał kawałek mięsa i wbił na kij.
- Proszę - powiedział, wysuwając kij w stronę czarnowłosej, a ta niepewnie wzięła kij w dłonie, a następnie zbliżyła do ognia.
Po kilku minutach zajadali się już gotowym mięsem, a gdy już zjedli, Tyler oparł się o drzewo, a Wednesday o niego. Galpin wziął dziewczynę w swoje ramiona, żeby ją ogrzać, a ta jakby niby nic, przytuliła się do niego. Nie przeszkadzało jej to, że nie przepada za przytulasami. Przecież już kiedyś ją przytulił, a też w tym momencie chciała być jak najbliżej, bruneta, a również teraz jest jego chłopakiem, więc może dla niego robić tam czasami wyjątki, ale to już czasami.
- Zimno ci? - spytał Tyler, a czarnowłosa jeszcze bardziej przytuliła się do bruneta.
- Trochę - odpowiedziała, a Galpin zaczął zdejmować z siebie swoją kurtkę - Co ty robisz?
- Daję ci swoją kurtkę - odpowiedział chłopak, zakładając na ramiona dziewczyny, swoje ubranie.
- Ale ci będzie zimno.
- Nie obchodzi mnie to - powiedział chłopak, przytulając Wednesday do siebie - Dla mnie to ty jesteś ważniejsza niż moja temperatura ciała.
- Ale...
- Wednesday, wszystko w porządku, przecież może mnie ogrzać ognisko - powiedział Tyler, a czarnowłosa przytuliła się jeszcze bardziej do niego.
- Jak chcesz, ale masz potem mi nie marudzić, że ci zimno lub że ci gardło boli i inne takie.
- Dobrze, mamo.
- Czy ty mnie właśnie postarzyłeś o kilka lat? - spytała Addams, odwracając się w stronę, bruneta.
- Co? Nie, tylko... Tak się rządzisz jak... A nie ważne.
- No ja sobie myślę - powiedziała Wednesday, odwracając się w stronę chłopaka, plecami, a następnie opierając się o niego - Przytul mnie - dodała, a Tyler posłusznie zrobił jak chciała.
- Kocham cię - powiedział Galpin, powstrzymując się od śmiechu, a czarnowłosa zwróciła na niego wzrok i położyła swoją dłoń na jego podbródku.
- Ja ciebie też - powiedziała dziewczyna, całując chłopaka w usta, a następnie przytulając się do niego - Na pewno nie będzie ci zimno?
- Na pewno.
CZYTASZ
Wednesday x Tyler - Mój potwór
FanfictionUcieczka z ośrodka. Ponowne spotkanie. Czy coś znowu między nimi zaiskrzy?