Minęły wszystkie lekcje i czarnowłosa poszła do bruneta. Na obiad przyniosła mu kanapkę, ponieważ nic innego, bez podejrzenia, zapewnie by jej się nie udało wziąć.
- Nadal mi się nie podoba, że mnie tak karmisz - powiedział Tyler, połykając kolejny kęs jedzenia - Nie chcę ciebie tak jakby wykorzystywać.
- Nie wykorzystujesz - powiedziała Wednesday, dając kolejny kęs dla chłopaka - Po prostu ci pomagam.
- To nie chcę, żebyś mi tak pomagała jeść.
- To już mnie nie obchodzi - powiedziała Addams, a Galpin uśmiechnął się na jej słowa.
- Dziękuję. Dziękuję za to wszystko, że mi tak pomagasz i...
- Nie ma za co - powiedziała dziewczyna, odkładając kanapkę na stół, a następnie powoli zbliżając się do syna szeryfa.
Brunet po chwili mógł poczuć dłoń czarnowłosej na jego podbródku, a drugą na jego ramieniu. Patrzyli tak sobie w oczy i nagle Wednesday zaczęła przybliżać swoje usta do ust chłopaka. Dzieliły ich już centymetry aż nagle ktoś wszedł do pomieszczenia.
- Coś tu masz - powiedziała Addams, wycierając kciukiem sos z ust chłopaka i nagle obaj zobaczyli, jak Eugene i Enid na nich spoglądają - Oh hej Enid i Eugene, nie zauważyliśmy was - powiedziała z sztucznym uśmiechem.
- Hej... Przynieśliśmy napoje i jakieś przekąski - powiedziała wilkołaczka, spoglądając na nich i pokazując torbę z rzeczami.
- To świetnie - powiedziała Wednesday, odsuwając się od syna szeryfa.
- Pomyśleliśmy też, że może, żeby się tutaj tak nie nudzić zrobimy seans filmowy - powiedział miłośnik pszczół.
- Świetnie - powiedziała czarnowłosa, ponownie z sztucznym uśmiechem.
- Może też tutaj przyjść, Ajax? - spytała z nadzieją w głosie, wilkołaczka.
- Jak nikomu nie zdradzi, że Tyler jest tutaj, to tak - odpowiedziała Addams, a zadowolona blondynka zaczęła dzwonić do swojego chłopaka.
Po chwili już wszyscy jedli smakołyki i oglądali film. A jaki film? Jakiś romans, wybrany przez Enid. Wednesday już po momencie miała dość oglądania tego.
- Musimy to oglądać? - spytała, zwracając wzrok na przyjaciółkę.
- Była umowa, że bez żadnego marudzenia oglądamy wybrany film - odpowiedziała blondynka.
Addams tylko westchnęła na te słowa, wytrzymała jeszcze parę minut i postanowiła wyjść na dwór, żeby już tego dłużej nie oglądać. Po pewnym czasie Tyler postanowił dołączyć do niej, ale to nie z powodu, że film dla niego się nie podobał, tylko chciał sprawdzić co u niej.
- Co, też miałeś dość tego filmu? - spytała Wednesday, gdy zobaczyła chłopaka.
- Nie, tylko chciałem sprawdzić co tam u ciebie - odpowiedział Galpin, podchodząc do dziewczyny.
- Jak widzisz, nikt mnie nie porwał, wszystko jest jak w najlepszym w porządku - powiedziała czarnowłosa, a brunet zaśmiał się na jej słowa.
- To będę miał kogoś, żeby nadal mnie karmił smakołykami - powiedział.
- Przecież mówiłeś, że ci się nie podoba jak ciebie karmię - powiedziała Wednesday, a Tyler wzruszył ramionami.
- No tak, ale nawet lubię jak mnie tak karmisz i jak się tak o mnie troszczysz.
- O nie nie, Wednesday Addams o nikogo się nie troszczy.
- No nie wiem, jakoś o mnie się troszczysz, pomogłaś mi, obejrzałaś mi rany i wiele innych.
- Ty to jesteś wyjątkiem - powiedziała dziewczyna, podchodząc bliżej do chłopaka.
- Wyjątkiem?
- Mhm - mruknęła Wednesday, a następnie pocałowała chłopaka w policzek i wróciła do środka.
CZYTASZ
Wednesday x Tyler - Mój potwór
FanfictionUcieczka z ośrodka. Ponowne spotkanie. Czy coś znowu między nimi zaiskrzy?