bawiłam się idealnie

575 11 0
                                    

-no już.
Odpowiedział Shane.
Poszliśmy na imprezę,
To był klub z światełkami i ochroniarzami na zawnątrz.
Zajęliśmy stolik w jakimś kącie, Shane i Tony poszli po drinki.
-proszę bardzo.
-no to zdrówko.
Nie byłam święcie przekonana czy mam to pić, cholera wie czy się nachleje i debilny pomysł przyjdzie mi do głowy.
-a ty Maya?,pijesz?
-narazie... Nie.
-to zdrówko.
Później poszliśmy na tańce.
Bawiliśmy się Ekstra.
-Dawaj Maya choć zatańczyć.
Powiedział Shane.
Potańczyłam najpierw z Shane'm a później dołączyli chłopaki.
Nagle włączona była piosenka romantyczna, nie spodobało nam się to więc na chwilę opuściliśmy parkiet i poszliśmy się prze wietrzyć.
-ej, możemy iść od tyłu?
-no to tam idziemy.
Wreszcie powiedział coś Tony.
-Aha.
Zaśmiałam się.
Okazało się że Shane,Tony i Dylan palili.
No trochę się zawiodłam bo nie lubiłam takich.
-Chcesz zapalić?
Zapytał Dylan.
Odmówiłam.
Poprawiłam moją czarną błyszczącą do kolan sukienkę.
I porobiliśmy kilka zdjęć żebyśmy mieli co wspominać.
-dobra wracamy.
Powiedziałam.
Jak przyszliśmy na parkiet już była ta fajniejsza piosenka, więc wypiliśmy po drinku i zaczęliśmy znowu tańczyć.
Już byłam trochę napita więc postanowiłam już nie pić.
Ale nie udało się.
Poznałam jakąś dziewczyną miała na imię Audrea zagadywała chłopaków i przez nią napiłam się shota.
Ach tragedia.
Bawiłam się tak dobrze jak nigdy do tąd.
Była dopiero pierwsza a już się tyle się działo.
Poszliśmy wszyscy do toalety nacykalismy tyle zdjęć...
Shane i Audrea musieli wyjść, było to podejrzane i tak, nie myliłam się.
Shane i Audrea się całowali. Nie no ale że z Shane?! Nie dawno mi mówił że miłość jest do dupy. Nawet chyba jakieś pół godziny temu.
-Ta Shane?, Miłość jest do dupy?
-ee znaczy.. no kiedyś.
Zaśmiałam się.
-dobra nie przeszkadzam.
Uśmiechnięta wróciłam do stolika, i napiłam się tym razem energetyka.
-i co tam robią?
Wszyscy się zaśmiali.
-pewnie Audrea daje dupy.
Odpowiedział Tony Dylanow'i.
-akurat pewnie zaraz pójdą.
Śmialiśmy się,
Piliśmy,
Gadaliśmy,
I jakoś tak zleciało do 2:30.
Shane wrócił jakiś na burmuszony do nas.
-i wraca.
Powiedział Dylan.
-może seks był słaby.
Zaśmieli się, no mi też trochę sie zdarzyło.
-coś się stało?
Zapytałam.
-No co powiedziała że musi już spadać.
Totalnie wybuchnęła śmiechem.
-no ja też zaraz.
-nie no, serio.
-noo, wiem też mi się nie podoba ale no trudno.
Shane i Tony poszli zapalić a ja zostałam sam na sam z Dylane'm.
-i jak, podoba ci się?
-no oczywiście, nawet nie wiedziałam że będzie tak zajebiście.
-widzisz, z nami zawsze tak.
Zaśmieliśmy się.
-ciekawe co będzie z Audreą i Shanem.
-co ty, Shane tylko szuka laski do... Wiadomo czego.
-jak prawie każdy.
-prawie.
Powtóżył Dylan.
Do 3 tańczyłam i się idealnie bawiłam.

Wielka MafiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz