"Brąz"

14 2 0
                                    

Kiedyś brąz wart był wiele.
Teraz zbladły jego zastosowań wiele.
Ludzie inne surowce znaleźli.
Pewnie silniejsze i lepsze.
Zachowują się, jakby nie potrzebowali.
W sercu cały czas jego zastosowania mieli.
Brąz- krwią i śliną opluty, ludzie wytarli o niego buty.
"Miękki surowiec" powiadali, już go nie pożądali.
Zalety zapomnieli.
Jego wyroby- bzdety.
Kiedyś nastał czas niewiarygodny.
Człowiek inne surowce zabrał, tyle ile mogł.
Ludzie zwrócili się do brązu "Pomóż nam przyjacielu, wśród nas masz towarzyszy wielu".
Brąz nie spojrzał, nie odezwał.
Wie, że nie odpowie na ich prośby.
Żali wysłuchuje, słodkich jak pszczeli miód.
Nigdy nie słyszał takich słów...
Może jednak, w starych czasach.
Gdy pożądana była jego łaska...
Odszedł w słodkiej aurze, ludzi zostawił.
Przypomniał sobię stare dzieje.
Wie, że już ich już nie będzie.

Jeden słabszy, drugi mocny, niezależnie od ich woli, cenić trzeba dusze nasze, puki czyny ludzi nie rozwiążą więzi waszych.

Brudne WierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz