„Mózg i Serce"

5 1 1
                                    

Mam mu za złe cały rok.
Nie wybaczę, mimo boskich cnót.
Sercu nie wybaczę, bo czysto zatruwało me żyły tym, co w umyśle się nie mieści.
Miłościo, to jest era numer dwa.
Rozum tu pierwsze skrzypce gra.
Jestem czysty, umyłem się w brudzie umysłu.
Rozum też krzywdzi mnie, zabija, ale bezboleśnie.
Syndrom sztokholmski miałem.
Do miłości wracałem.
Bolało cały czas, nasilało się wśród kłamstw.
Ja nie będę sługom serca, mózgu też.
Jestem wolny.
Era druga to wolność ciała.
Dusza- uleciała.
Teraz na mnie czas.
Nie jestem już Aliną, stałem się Balladyną.

Brudne WierszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz