XII PORANEK

467 36 52
                                    

pov käärijä

obudzilem sie co mnie zdziwilo w objeciach bojana. zarumienilem sie momentalnie. jak to sie moglo stac... wtedy spostrzeglem iż bojan nie spi wtedy zrobilo mi sie glupio

odsunalem sie ostroznie

-co robisz. przeciez wiesz ze wiem ze ci sie podobam. w koncu mozemy sie chyba przytulac w przyjacielski sposob co nie bro


troche mnie to zranilo nie powiem ze nie


-no nie wiem czy to dobry pomysl - rozparlem

-smialo - rozlozyl ramiona

niepewnie wtulilem sie w jego tors. moze nie wygladam ale jestem bardzo niesmialy i bojan chyba to zauwazyl

nagle do pokoju wpadla mama bojana

-czesc synu wpadłam cie odwiedzic omg co to jest za meszczyzna w objęciach twych dziecino...

-to moj przyjaciel matko, mial zly sen wiec przygarnąlem go pod swe skrzydla

-ah no dobrze jesli jestescie TYLKO przyjaciolmi to akceptuje

zabolalo mnie to jeszcze bardziej niz slowa bojana


postanowilem ewakuowac sie z pomieszczenia pod pretekstem sniadania. ostatecznie siedzialem w lazience i bynajmniej nie konsumowalem pożywienia. czekalem az rodzicielka opusci posesje mego niestety przyjaciela. nastapilo to zaraz teraz.

zobaczylem bojana w drzwiach lazienki

-chyba troche spanikowales co?

-no tak troche chyba tak - odrzeklem zmieszany


bojan co mnie zszokowalo podszedl do mnie i objal ramieniem. ma wątroba wykonała przewrót w przod i skok przez płot myslalem ze zwymiotuje z emocji

Käärijä i Bojan low story cza cza czaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz