RedOdmówiła.
Uciekła z jego ciała tak szybko jak mogła. Śniadanie zrobiła w rekordowym czasie, a karmiąc go nawet na niego nie spojrzała.
Potem ubrała się i wyszła. Usłyszał dźwięk skutera, kiedy odjeżdżała.
Wystraszył ją. Normalnie przytuliłby ją i rozwiał wszystkie jej wątpliwości, ale nie dał rady. Głupie więzy.
Znowu musiał na nią czekać i nie wiedział jak długo to potrwa. Wsłuchiwał się w każdy dźwięk, czekając na odgłos pracy skutera.
Nie miał nic innego do roboty. Leżał i wyobrażał sobie Livię nago, co zdecydowanie nie pomagało. Nie zamierzała zasnąć, ale miarowe dźwięki wody zdecydowanie mu tego nie ułatwiały.
Wróciła wcześniej niż wczoraj. Zajęło jej to może kilka godzin.
Zaryczał ledwo na nią spojrzał. Ktoś ją uderzył. Pod lewym okiem wylał jej się siniak i był pewien, że wieczorem będzie już fioletowy.
- Kto to zrobił?!
Wiedział, że ryczy, ale ktoś zranił jego księżniczkę.
Livia podeszła do niego i przejechała palcem po jego nadgarstku. Dopiero wtedy zrozumiał, że szarpie więzy.
- Nic mi nie jest.
Próbowała go uspokoić, ale to nie działało.
- Kto to zrobił?!
- Mój szef.
Warknął, sondując ją wzorkiem.
- Nazwisko- zażądał.
- Nie.
Znowu odeszła. Udała się do groty obok, jakby zupełnie nic się nie stało.
Ale nikt nie mógł skrzywdzić jego dziewczyny. A on zamierzał zabić tego, który to zrobił.
Podjął decyzję. Nie mógł leżeć bezradnie na łóżku, gdy ona była w niebezpieczeństwie. Zrobił to, co mógł zrobić od kilku dni, ale nie chciał.
Przygryzł wargi, aby go nie słyszała i szarpnął wybijając kość ze stawu. Napiął się cały, kiedy ból owładnął jego ciałem.
Potrzebował chwili, aby dojść do siebie. Ale z wybitą ręką mógł bez problemu wyjąć rękę z więzów. A później rozwiązać pozostałe.
Zmusił się, aby chwycić swoją dłoń i nastawić kość z powrotem. Zgiął się w pół, próbując przetrwać ból bez wydania odgłosu.
Był wolny, ale nie zamierzał uciekać. Zajął miejsce tuż przy wejściu do małej groty służącej jako łazienka i czekał. Nie musiał robić tego długo. Jego księżniczka pojawiła się w drzwiach kilkanaście sekund później.
Rzucił się na nią, przyciskając ją do ściany. Zamortyzował uderzenie, aby nic nie poczuła i zabezpieczył jej nogi swoją, by nie mogła go kopnąć. Zdrową ręką chwycił jej dłonie w swoją jedną i uniósł ją wysoko nad jej głowę.
Nawet nie walczyła. Była zbyt zaskoczona, by zrobić cokolwiek. Jego oczy rozszerzyły się i gwałtownie wciągnęła powietrze.
Miał zamiar wyciągać z niej nazwisko i zabić winnego, ale to mogło poczekać. Była bezpieczna w jego objęciach.
Zrobił to o czym marzył odkąd ją poznał. Przycisnął wargi do jej ust i wepchnął język w głąb jej ciała. Napieła się, ale odpowiedziała natychmiast. Całowała go równie agresywnie jak on ją.
Użył wolnej dłoni, aby rozerwać jej bluzę i w końcu zobaczyć jej piersi. Odsunął się od jej ust, zostawiając ją ciężko dyszącą.
Były duże. Nie był w stanie zamknąć żadnej z nich w swojej dłoni. Jej sutki sterczały, chcąc aby je dotknąć. Ale jego uwagę odciągnęła blizna. Zagojona, biała szrama biegła od sutka aż do końca piersi.
Przejechał językiem po bliźnie, czując jak dziewczyna drży. Opuściła się na nogach i musiał ją przytrzymać mocniej, aby stała.
Ręką sięgnął do jej wolnego sutka i ścisnął mocno, krzyknęła na ból który wywołał, ale nie zrobiła nic, aby się od niego odsunąć.
Przygryzł drugi sutek z podobną siłą, a jego dziewczyna wypieła piersi jeszcze mocniej w jego stronę. Lubiła ból tak samo jak on.
Wrócił ustami do jej warg, a resztę zsunął niżej, żeby opuścić jej spodnie. Sama szarpnęła nogami na boki, aby dać mu lepszy dostęp.
Nie wachał się i nie dał jej czasu do namysłu. Wbił język w jej usta w tej samej chwili co palec w cipkę.
Livia krzyknęła, ale wycofał się natychmiast, po czym powtórzył pchnięcia.
Zaczęła poruszać biodrami w rytm jego pchnięć. Każde wejście w jej ciało wywoływało krzyk, który tłumił jego język.
Nie zrobił nic, aby pomóc jej dojść. Pieprzył ją nieprzerwanie tym samym tempem, używając jednego palca, ale i tak czuł jak zaciska się na nim coraz mocniej.
Doszła, gryząc jego język i musiał ją chwycić, bo nogi odmówiły jej posłuszeństwa.
Podniósł ją i przeszedł kilka kroków, które dzieliło ich od łóżka. Nie zamierzał dać jej odpocząć. Położył ją na brzuchu i dłońmi uniósł biodra. Ustawił fiuta przy jej rozgrzanej cipce i wbił się w nią jednym ruchem.
Warknął kiedy w końcu znalazł się tam gdzie chciał być. Zacisnęła się na nim natychmiast i musiał powstrzymać się, aby nie dojść od razu. Najpierw ona, później on.
Chciał to przeciągnąć wbijać się w nią powoli, rozkoszując się każdą chwilą. Ale kiedy wreszcie znalazł się w pozycji dominującej nie potrafił.
Zacisnął dłonie na jej biodrach, nie chcąc aby się odsunęła i zaczął pompować. Jęczała, sama nasuwając się na jego fiuta i musiał sięgnął jej łechtaczki. Aby doszła przed nim.
Docisnął palec do wrażliwego pęczka i zaczął masować. Doszła niemal natychmiast. Kiedy poczuł pierwsze skurcze jej orgazmu przestał się powstrzymywać. Wbił się po raz ostatni i zaryczał dochodząc.
Pilnował się, aby nie upaść na nią po orgazmie. Położył się obok niej na boku, tak aby jej piersi były w zasięgu jego ust.
Leżała z zamkniętymi oczami, dysząc ciężko. Sutki unosiły się w ruch jej oddechu i zassał jeden z nich do ust.
Bała się jego kłów, więc specjalnie zaczął ją do nich przezwyczajać. Drażnił sutek kłem, skupiając się na tym aby jej nie zranić. Co chwilę przesuwał po sutku językiem, aby bardziej ją drażnić.
Potrzebowała kilku minut, aby jej ciężki oddech zmienił się spowrotem w ciche jęki.
Ręką go bolała, był głodny, ale nie zamierzał jej opuszczać. Jeszcze nie nacieszył się jej ciałem.
Zarzucił sobie jej nogę na swoje biodro i przesunął fiuta, przesuwając go po wargach sromowych. Jednocześnie nie przestawał pieścić jej piersi.
- Red, nie... wystarczy.
Protestowała, ale jej biodra podążały za jego fiutem, a piersi wepchnęła jeszcze mocniej w jego usta.
Ustawił się idealnie przed jej ciepłym wejściem. Czekał, aż sama się na niego nabije, jednak ona tylko ocierała się o niego.
Dlatego wymierzył jej klapsa. Uderzył pośladek Livii otwartą dłonią, z wystarczącą siłą, aby przesunęła się do przodu, nabijąc się na fiuta.
- Red!
W końcu wypuścił z ust jej sutek, by móc na nią spojrzeć. Wycofał biodra i wbił się w nią ponownie, patrząc na jej reakcję.
Przymknęła oczy i rozszerzyła usta. Wymierzył kolejne uderzenie w jej dupkę, patrząc jak gwałtownie chwyta powietrze.
Przesunął dłoń, zbierając palcami wilgoć z podstawy fiuta. Drugą dłonią ścisnął jej sutek i kiedy otworzyła usta jeszcze szerzej wbił się w niej językiem.
Nie przestawał wykonywać agresywnych pchnięć, kiedy wilgotnym od ich soków palcem zaczął objeżdżać odbyt.
Napieła się i chciała się wycofać, ale na to nie pozwolił. Była cała jego, łącznie z tyłeczkiem i wkrótce miała błagać, żeby się tam wbił.
Rozproszył jej uwagę ruchami fiuta i języka. Ustalił szybkie, mocne tempo, które wznosiło ich na krawędź.
Kiedy pchnął sam czubek palec w jej odbyt ugryzła go w język. Wyjął go z jej ust, ale palca nie zamierzał ruszyć. Chwycił za kucyk dziewczyny i odciągnął jej głowę w tym, zmuszając, aby wyeksponowała szyję.
- Niegrzeczna księżniczka- wymruczał, zanim przejechał językiem po całej jej długości.
Palec został w tylniej dziurce, ale nie przesunął go dalej. Zanurzył go tylko odrobinę, wykonując nim powolne okręgi.
Wrócił ustami do jej piersi i przygryzł sutek, zanim zaczął ssać.
Doszła szybciej niż się spodziewał. Nagle zacisnęła swoje mięśnie na fiucie tak mocno, że zawył.
- Moja!- ryknął, wbijając się w nią po raz ostatni.
Doszedł do siebie szybciej niż ona. Pociągnął jej ręce go góry i chwycił liny, który do tej pory on był skrępowany.
Teraz to ona była więźniem.
Unieruchomił jej tylko ręce, obie razem, wysoko nad głową.
Obserwował jej minę, kiedy to robił, ale nie dała nic po sobie poznać. Znowu przybrała tą maskę wojownika.
Przejechał palcem po siniaku pod jej okiem najdelikatniej jak mógł, ale i tak się skrzywiła.
- Podaj mi nazwisko- zażądał
- Nie.
- Zabije go. Nigdy nie będzie cię krzywdził
- To tylko siniak.
Zawarczał ukazując kły.
- Skrzywdził cię, więc zginie.
Zrobiła to co on. Warkneła i prawie zaśmiał się kiedy próbowała go naśladować.
Pocałował ją po raz ostatni, po czym zjechał językiem po całej długości szyi aż do piersi. Obrysował językiem oba sutki i zaczął zsuwać się niżej. Jej nogi były szeroko otwarte, kiedy do nich dotarł. Wbił język w jej pochwę wylizując swoją spermę pomieszaną z jej sokami. Nie śpieszył się, upewniając się, że dokładnie ną wyczyścił.
Uniósł się spod jej nóg i specjalnie oblizał wargi patrząc jej w oczy. Jękneła i najchętniej wróciłby do lizania jej, ale miał obowiązki wobec swojego więźnia.
- Co chcesz na obiad?
CZYTASZ
Bearmen III- Red [+18]
ParanormalTom III Bearmen. Black, Green, Red, Gold i Silver- piątka mężczyzn zamieszkująca bunkier w lodowej krainie. Tylko czy na pewno mężczyzn? Red został porywany i spędził kilka miesięcy w piekle, nie potrafiąc sam z niego uciec. Lecz w końcu budzi się...