Pov. Kaveh
Dziś jest ten cały bal, a ja nadal nie mam stroju. Cudownie no nie? Jakoś nie myślałem o tym przez Aethera, nie odpowiada na moje wiadomości, a wysłałem ich tylko pięćdziesiąt. Pewnie nie przyjdzie przez to wszystko nawet, czuje się okropnie winny, mimo, że to Xiao jest świnia i gada za dużo nie miłego.
- Kaveh idziesz ze mną do sklepu? Muszę kupić nową koszule. - Tighnari jak zawsze ratuje życie.
- Pewnie! Też muszę, nie mam nic ładnego. - Ruszyłem z nim, nie była zbyt piękna pogoda dzisiaj. Padało i liście do tego spadały, a mogło być tak pięknie.
Wsiedliśmy szybko do metra, które zabrało nas do centrum miasta, dobrze, że do centrum handlowego można wejść przez podziemia metra. Rozejrzałem się po ludziach , większość woli stać niż siedzieć. W sumie nie dziwie się, łatwiej wyjść z tego natłoku. Nikt nie uwierzy kogo zobaczyłem.... O dziwo nie patrzył na mnie, czytał tę swoją książkę i słuchał muzyki. Alhaitham czasem myślę, że albo mnie śledzisz, albo świat mnie tak nienawidzi.
- Kaveh jesteśmy chodźmy. - Tighnari złapał mnie za rękę i wyciągnął, oczywiście traciłem kilka osób w tym Alhaithama.
- Ej uważaj taranowałem połowę ludzi. - Powiedziałem zły.
- To najlepiej było pojechać dalej co?
- Eh dobra. - Weszliśmy po schodach przez podziemne sklepy do góry aż do celu wyprawy. Tu jest więcej sklepów niż w starym mieście gdzie mieszkaliśmy. Centrum handlowe było ogromne, większe niż wieżowiec, chociaż mogę przesadzać.
- Myślę, że chyba pójdę klasycznie w koszuli. Tobie też radzę.
- Nie miałem innych planów, ale myślę też o marynarce, bo jest za zimno.
- Jeśli będziesz tańczyć to napewno będzie ci ciepło.
- A ty gotowy na spotkanie z Cyno?
- Chyba nie pójdę, a jak to nie on?
- No tak, zranisz mu serce.
- Kto tu mówi. Kaveh ja się boje okej? - Przeglądał koszule. - Przecież mógłby mi wprost powiedzieć co czuje.
- Nie koniecznie to facet. - Zaśmiałem się. - Nie wygląda na typa który wszystko mówi.
- Może, ale przemyśle to.
- Jeśli będziecie razem to stawiasz mi wino.
- Chyba witaminy, bo od tego alkocholu wpadniesz w chorobę. Childe też dostanie, że zachęca cię do picia.
- Przesadzasz, nie wpadnę w nałóg. Poza tym już dawno nie piłem.
CZYTASZ
Szkolne miłostki - Cynonari & Haikaveh
FanfictionKsiążka w uniwersum szkolnym, bo naszła mnie taka ochota. Będzie zawierać dużo shipów więc ostrzegę tak teraz przed tym. Główna fabuła będzie się opierać na dwóch shipach, licealna miłość to początek, a co się stanie kiedy trzeba się zmierzyć ze sł...