Rozdział 18

471 33 22
                                    



~osiemnasty grudnia~


Pov. Kaveh

Wszyscy z akademii pakuja sie by już za dwa dni wrócić do domu i cieszyć się  świętami z innymi. Jeśli chodzi o mnie zapytałem czy może zostać w akademiku, na szczęście to nie problem. Nie mam do kogo się wybierać na święta, Tighnari zaprosił mnie do siebie, ale nie chcę się narzucać.

Ciekawi mnie, czy Childe wyjedzie do rodziny, czy spakuję Scare w walizkę i go wywiezie ze sobą.
Co teraz robie? Pomagam sie pakować Nariemu, jest z nami Scara. Ciekawi mnie gdzie spędzi święta.

- Ej Scara do kogo jedziesz na święta? - Spojrzałem na niego.

- Nikogo, zostaje tutaj. - Powiedział szybko jakby od niechcenia.

- Myślałem, że do mamy...

- Nie, ona zaprosiła Yae wiec niech nie liczy, ze tam pójdę. Co roku jest u nas i niszczy święta. 

- A Childe?

- Nie ma takiej opcji. Nie jesteśmy aż na takim etapie. Poza tym nie jestem gotowy zobaczyć naraz tyle rudych osób.



Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



- Ej gaduły może pomożecie? - Nari podał nam torbę.

- Wybacz byłem ciekawy co robi Scara na święta.

- Przynajmniej nie bedziesz sam, a ja nie będę się martwić czy się nie zapiłeś na śmierć w barze. - Nari ulozyl ubrania do torby.

- A co dalej z tobą i Cyno? Nadal sie nie odzywa? - Scara poruszył temat.

- Posłuchajcie Cyno nie odzywa sie ze mną od pierwszego grudnia. Tylko wychodzimy razem w waszej obecności. Pewnie się obraził za mówienie prawdy.

- Napewno się ułoży. - Powiedziałem. - Ale dlaczego dzisiaj wyjeżdżasz?

- I tak nie ma zajęć, a w domu chcę pomóc rodzica. Nie chcę przyjechać na Święta i widzieć jak ciężko starali się by było Idealnie jak co roku.

- Myślałem, że może jutro zrobiły pożegnanie.

- Wystarczy, że będziesz mieć rudego. Nie martw się Nari będę ich pilnować z bejsbolem.

- Chociaż na ciebie Scara można liczyć. - Zaśmiał się uszaty. - To chyba wszystko. Proszę Kaveh nie wysadź akademika. Wracam przed Sylwestrem.

- Spokojnie wiesz jaki jestem.

- Właśnie wiem i to mnie niepokoi. - Wzięliśmy torby i zanieśliśmy je do samochodu uszaka. - Dzięki chłopaki.

- Nari obiecaj, że jak wrócisz to pogadasz z Cyno. - Powiedziałem, nie chce by sie to miedzy nimi skończyło.

Szkolne miłostki - Cynonari & HaikavehOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz