Rozdział 11

530 40 95
                                    

A rozpieszcza was na weekend❤️





Pov. Kaveh

Normalnie czuje się jak w jakimś słabym serialu Netflix, bo teraz u Childe się wszystko psuje. Dziś z rana nam wszystko opowiedział, a Scary nadal nie ma w szkole. Pewnie nie przyjdzie jak zawsze, ucieka od problemów.
Nie powinienem dawać mu rady, ale mógłby już go sobie odpuścić, ewentualnie dać mu czas. Ciągle za nim chodzi, przecież to i by mnie wykończyło.

- Według mnie nie powinieneś wtedy do niego iść. Zrobiłeś głupio Childe. - Tighnari odezwał się i poprawił włosy.

- Moja wina?

- Tak Childe, twoja. Nie to, że coś, ale on ci sam mówił, że chce być sam. A ty oczywiście jesteś jak Kaveh wiesz wszystko lepiej.

- Ej! Jestem obok! - Krzyknąłem.

- To dobrze, dwa razy nie będę powtarzać wam obu. Daj mu czas, on powinien spędzić czas z mamą sam na sam powinni porozmawiać.

- Dzięki Nari. -Powiedział rudy. - Cyno to idiota, że ciebie nie chcę.

- Ta. - Spojrzeliśmy razem przed siebie. Oczywiście Cyno i Nilou święcili jako idealna młoda para. Tighnariemu zrobiło się smutno i uciekł do klasy. Tak nie może być! Mam świetny pomysł.

- Childe w.... - Przerwał mi jego telefon.

- Wybacz. - Odebrał. - Tak? Nie ma. Co?! Jak to?! Dobrze...poszukam go.

Czemu mam wrażenie, że się coś złego stało? I chyba wiem o kogo chodzi. Mam tylko nadzieję, że ten idiota nie zrobi niczego głupiego.

- Niech zgadnę, Scara? - Spojrzałem na niego.

- Co? Nie. Mój młodszy brat zniknął z domu.

- Jak go oni pilnują?! - Złapałem się za głowę.

- Nie czepiaj się, mama jest zapracowana z ojcem. Idę go poszuka , pewnie tutaj gdzieś jest.

- Skąd taka pewność ?

- Tęskni za mną, ja będę dopiero na święta w domu. Pójdę jeśli uciekł wczoraj to pewnie dziś jest blisko peronu. Trzymaj się.

- Czekaj sam go nie znajdziesz, bierzemy Tighnariego i szukamy go. - Pobiegłem po lisa szybko i ruszyliśmy do bramy, żeby wyjść. Oczywiście pan idiota nas zatrzymał.

- Gdzie się wybieracie w trakcie zajęć ?

- Gdzie się wybieracie w trakcie zajęć ?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



- A co cię to Haitham? - Powiedziałem zły.

- To, że są tu zasady.

- Zasady się łamie kiedy jest taka potrzeba. Nie mamy czasu idioto trzeba znaleźć dziecko. - Odepchnąłem go od siebie i chciałem iść już, ale ten się upierał. - Dobrze wpisz nam naganę, powiedz dyrektorowi, ale daj nam już iść.

Szkolne miłostki - Cynonari & HaikavehOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz