Maddy pov's
Dzisiejszy wieczór spędze na domowce .
Koleżanka ze studiów je wyprawia więc postanowiłyśmy z Valerie ze musimy tam koniecznie być .
Oscar po długich próśbach zgodził się pójść ze mną jako partner.Jedyne co mnie w tym wszystkim martwi to fakt że Archer też tam będzie.
Ale Oscar ma rację nie mogę rezygnować z życia towarzyskiego podług Archera.***
Wychodzę z własnego auta BMW i8 .
Dzisiaj po skończeniu prawa jazdy pierwszy raz jadę autem .Wchodząc czuje zapach spoconych ludzi , alkoholu i papierosow.
Idę za rękę z Oscarem w kierunku dyskoteki.
Pośród tłumu zauważam Archera .
Przy barzeCzego ja się spodziewałam?
Że będzie siedzieć w domu z powodu niejakiej Madison?
Najwyraźniej nie.Impreza trwała w najlepsze
Co jakiś czas kątem oka patrzalam nna mojego byłego i co dziwne czułam zazdrość gdy inne laski sie do niego kleiły***
Serio?będziesz mi wypominać jaka zła byłam w związku? Ojoj , Archer nie popłacz się- krzyknelam wskazując na niego palcem wskazującym
Ja myślałem że to zabawa była a ty sie z nim calowalas!-krzyknal
Ty tez nie jesteś święty , zrobiłeś coś o wiele gorszego !Zdradziles mnie tej nocy z moja przyjaciołka Valerie!-krzycze
Myślałeś że się nie dowiem? Pff-prychnelam
Teraz to nie istotne-stwierdził popijając whisky.
Ale wtedy było! -moje oczy wypełniły łzy
Ale nie jest już! Zrozum wreszcie ! Teraz jest tu i teraz! Nie ma już nas i nie ma " było". - powiedział patrząc na mnie pogardą
Gardzę Tobą i Oscarem , jesteście żałośni , twój chłopak wykorzystał chorobę mojej matki , która nie była niczego winna- podsumował
Po tym zaczęłam wypijac drink po drinku czując jak buzuje we mnie alkohol .
Nie miałam sił teraz szukać Valerie.
Może wystarczy na dziś?-zapytal z troską Oscar
Tak, odwieziesz mnie?-pytam
No-odpowiada prowadząc mnie za rękę
__________________________________Słowa od autorki
Dziękuję za przeczytanie rozdziału! Do następnego!!
Buziaki💋
CZYTASZ
Ufałam Ci
RandomMaddy i Archer kiedyś obiecali sobie zawsze sobie ufać i mówić prawdę. Ich miłość była wtedy młodzieńcza a dziś oboje ukończyli 18 lat. Wspierali się na każdym kroku , relacja ta była wręcz idelana. Jednak strach przed utratą bliskiej osoby , szant...