19

635 41 9
                                    

Od autora: Ten rozdział będzie trochę się różnić od poprzednich. Z racji, że nie chcę z tego robić książki dla dorosłych nie będzie tu rozbudowanych opisów seksu ani tego typu wulgarnych słów. Od tego będą inne opowiadania

***

Plan był prosty

Znaleźć osobę odpowiedzialną za całe zamieszanie i obalić rządy Moriego

Brzmiało banalnie,w praktyce trochę gorzej biorąc pod uwagę ile razy urocza parka w składzie Chuuya i Dazai była bliska śmierci w ciągu tej sprawy

Kiedy Ranpo oznajmił, że ktoś skutecznie usuwa dowody byli niemal pewni że w grę wchodził użytkownik zdolności

Po zakończonym posiedzeniu Ranpo wziął Dazaia na bok

- Trzymasz się?

- Ranpo jesteś nagle strasznie poważny, coś się stało?~

- Yosano ci nie powiedziała?

Dazai również spoważniał. Jeśli doktor coś przed nim ukrywała to musiała mieć dobry powód, zresztą popołudnie planował przeznaczyć na poważną rozmowę z narzeczonym

- O czym konkretnie miała mi powiedzieć?

Ranpo kiedy akurat nie zajmował się jedzeniem słodyczy i obijaniem albo udawaniem dziecka potrafił być strasznie dojrzały. Wtedy najczęściej otwierał swoje oczy i wygłaszał swoje poważne mowy. Większość czasu jednak przeznaczał na swoją dziecinną formę albo plotki z Yosano i Dazaiem

- Twoje próby samobójcze choć są martwiące to stały się zwyczajem. Chodzi mi o to, że nie tylko ty chciałeś ze sobą wczoraj skończyć

Choć Dazai wciąż miał swoją głupkowatą podstawę to zaniepokoiło go to co właśnie przekazał mu współpracownik. Czy Chuuya próbował się przez niego zabić?

- Muszę iść

Nie wysilił się na żadne pożegnania i choć znał powód dla którego Yosano mu o tym nie powiedziała to i tak uważał, że należały mu się wyjaśnienia

Chuuya nigdy nie podjąłby się samobójstwa. Nawet jeśli chodziło o wpływ alkoholu,po którym zbierało mu się na szczerość. Czy Chuuya chciał się zabić?

Mimo zmartwienia Dazai ucieszył się, że Ranpo postanowił mu o tym powiedzieć, miał kolejny powód do poważnej konwersacji z rudowłosym

Wyciągnął telefon wystukując numer do Chuuyi prosząc, żeby po skończeniu raportów przyszedł do jego mieszkania

Jakąś godzinę później w jego mieszkaniu znajdował się niziołek nieco poirytowany ciszą wokół

- Zamierzasz się w końcu odezwać?

Jego głos zdradzał zdenerwowanie ale Dazai doskonale wiedział co teraz powinien zrobić

- Obiecałeś mi coś Chuuya ~

Zalotnym głosem przypomniał o ich niedokończonej zabawie. Chuuya wzdrygnął się jakby zupełnie się tego nie spodziewał

Ale osoba Dazaia,jego niesamowity, przeszywający głos i prezencja sprawiały że go pragnął

Żadne z nich nie było szczególnie święte i każde z nich zabawiało się już z niezliczoną ilością kobiet,przy czym Dazai miał w zwyczaju łamać im potem serce czego Chuuya nie popierał a wręcz krytykował

Teraz Dazai chciał się zabawić nim a on mi nie pozwoli

Dlatego Chuuya upił łyk wina, które brunet wciąż miał w domu, odgonił Ślimola płaczącego się między jego nogami i sugestywnie przeciągnął się twierdząc, że jest zmęczony i idąc w stronę sypialni bruneta

Zostań|| Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz