21

554 31 7
                                    

Akutagawa wiedział jak może ściągnąć swoich byłych mentorów do walki

Rozkaz to rozkaz a on chciał ochronić siostrę,sam przez chorobę nie miał wiele czasu i chciał dla Gin jak najlepiej

Dochodził poranek kiedy czarnowłosy mafioza wparował do jeszcze nieotwartego budynku agencji w którym znajdowało się zaledwie kilka osób, Chuuya i Dazai mieli przyjść dopiero za kilka minut

Mafioza zgodnie z rozkazem szefa wziął ze sobą dużą ilość podwładnych,w tym zaangażował czarne Jaszczurki ale kazał Gin trzymać się z tyłu ze względu na rudowłosego, oprócz tego miał ze sobą inne oddziały czekające na zewnątrz na wezwanie

Akutagawa wiedział, że musi to zrobić dla dobra siostry w głowie błagał siebie żeby Atsushi zginął w walce z jego podwładnymi

Nie chciał go atakować

W tym chłopaku było coś co go intrygowało a zarazem wkurzało ciężko stwierdzić

Walka z Chuuyą nie będzie prosta, czarnowłosy doskonale to wiedział
Od szefa dostał co prawda środki osłabiające przeciwnika ale wciąż musiał je odpowiednio wystrzelić a rudowłosy do łatwych celów nie należy

Dwudziestolatek z impetem wtargnął do gabinetu gdzie do pracy szykował się zaskoczony Kunikida wraz z prezesem i doktor Yosano

Trójka zaczęła walczyć z podwładnymi przestępcy ale wokół tak dużej siły byli bezradni a reszta ich współpracowników jeszcze nie przyszła,nie było więc mowy o jakiejkolwiek pomocy z zewnątrz, zresztą samo miasto dopiero budziło się do życia

Akutagawa jedynie patrzył jak bezsilni wobec liczby uzbrojonych przeciwników detektywi próbowali walczyć, pierwsza strzałką usypiająca dostała lekarz tak żeby nie być w stanie zareagować,zaraz po niej wysoki blondyn by zostawić prezesa z przeciwnikami. Agencja mogła tylko czekać na nadchodzącą pomoc gdy czarnowłosy zwrócił się do wciąż stojącego mężczyzny po czterdziestce

- Przepraszam, to nie ty jesteś celem

***

- Dazai biegiem do agencji

Z błogiego snu bruneta wyrwał telefon od Ranpo

Osamu spojrzał na szykującego się partnera, który rzucił pytającym wzrokiem. Rozmówca zdawał się być zdenerwowany jakby coś się stało, poprzedniego dnia dostali wiadomość, że Ranpo znalazł mężczyznę który pomagał rządowi w zacieraniu dowodów i wraz z Poe zmusili go do współpracy na co ten w końcu musiał przystać. Mimo mijających godzin detektyw z dedukcją wciąż nie poinformował kto stworzył ten plan,Dazai był pewien jednak, że Ranpo to ukrywa i nie chce powiedzieć

- Ranpo,co się stało?

Dazai wciąż był zaspany,nie miał w zwyczaju przychodzić do pracy na czas i nie spodziewał się porannej pobudki od przyjaciela do plotek

- Agencja została zaatakowana

Oczy brunta rozszerzyły się, spodziewał się ataku ale nie teraz, zresztą kto byłby na tyle odważny żeby próbować ich zniszczyć?

- I mają znaczną przewagę liczebną

Ranpo dodał to już spokojniejszym głosem

Dazai szybko wygramolił się z łóżka narzucając na siebie w pośpiechu ubranie i przy okazji informując rudzielca o sytuacji

Na chwilę zapomniał o czekającym na linii współpracowniku zanim ten się odezwał

- Poza tym Dazai wiem kto za wszystko odpowiada

Zostań|| Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz