6

511 23 2
                                    


 — Nie, nic mu nie powiedziałem — powiedział Snape starając się zachować spokój kiedy stanął twarzą do wściekłego nastolatka. 

- Zrobiłeś to! -  Harry krzyknął – Po prostu nie mogłeś się doczekać, prawda? Cholerny nietoperzu, ty... 

— On mi nie powiedział! -  Draco przerwał - Potter... Harry. Nie powiedział mi. Znalazłem to kiedy szukałem pergaminu - Podniósł diagnostykę opisującą znęcanie się nad Harrym. 

Harry oddychał ciężko jego twarz była zarumieniona a oczy wędrowały od Snape'a do Draco.  

- Powiesz... wszyscy się dowiedzą -  zamknął oczy, jego serce biło szybko kiedy panikował. Dowiedzą się jak bardzo był słaby, jak bardzo był bezwartościowy. Jeśli nie mógł nawet obronić się przed swoimi mugolskimi krewnymi z pewnością nie mógł ochronić nikogo przed Voldemortem. 

— Nikomu nie powiem — obiecał Draco – Złożę niezłomną przysięgę, jeśli chcesz. 

 Oczy Harry'ego powędrowały do blondyna w szoku. 

- Nie złożył byś 

- Złożyłbym -  Draco potrząsnął głową – Myślę, że to co ci zrobili było okropne

 — Oni po prostu nienawidzą magii — powiedział Harry, próbując się uspokoić - Nauczyli mojego kuzyna robić to samo. 

– Twój kuzyn też cię skrzywdził?-  Draco zerknął na Snape'a – Chyba nie pozwolisz, żeby im to uszło na sucho prawda? 

- Co on może zrobić, wsadzić ich do aresztu? – zapytał sarkastycznie Harry - Poza tym Dumbledore chce żebym tam wrócił - wymamrotał. 

- Co? -  Draco rozłożył ręce - Na Merlina dlaczego? 

- Jestem tam chroniony - Harry posłał mu pozbawiony humoru uśmiech - Ironiczne prawda? Może i jestem bezpieczny przed Voldemortem i śmierciożercami ale dostaję policzki, głodzenie, zamykanie, kopanie, bicie, mówienie że nie jestem wartościowy a nawet duszenie.

 Zignorował łzy które czuł jak wypełniają mu oczy - Ale jestem bezpieczny, Zakon miał nawet oko na ich dom. Szkoda że nie mogli zajrzeć do środka prawda? - Czując złość i czując jak jego magia zaczyna się gromadzić, odwrócił się i uderzył pięścią w ścianę. 

- Potter! - Snape podszedł i złapał zranioną rękę - Nie rób tego ponownie -  Zbeształ go. 

- Moja magia była bliska ataku - wymamrotał Harry, krzywiąc się gdy Snape sprawdzał jego dłoń

— Posiniaczona — mruknął Snape – Przyniosę środek przeciwbólowy i balsam na siniaki. Nie ruszaj się z tego miejsca – ostrzegł zanim wyszedł z pokoju. 

– Chcesz żebym złożył niezłomną przysięgę? — zapytał cicho Draco – Mówiłem poważnie. 

— Nie ma takiej potrzeby — powiedział Harry ze znużeniem. Z jakiegoś dziwnego powodu wiedział że Malfoy był szczery. 

- Czy Granger i Weasley wiedzą? – zapytał zaciekawiony Draco. A jeśli tak, to dlaczego nikomu o tym nie powiedzieli? Dlaczego nie zrobili wszystkiego co w ich mocy aby upewnić się że ich przyjaciel nie wróci do tak agresywnego środowiska? 

— Tylko trochę — powiedział niewyraźnie Harry. Nigdy nie powiedział Ronowi i Hermionie jak źle może być z jego krewnymi. Snape wrócił i wyciągnął fiolkę, wziął balsam na siniaki i delikatnie wmasował go w rękę Harry'ego. Harry poczuł, jak ból odchodzi i odetchnął z ulgą. 

- Dziękuję -  Nagle lekko się zachwiał. 

- Zgredek! - Snape zaczekał aż pojawi się elf. - Zabierz Harry'ego do jego pokoju i czuwaj, on musi spać. 

W rodzinie siłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz