Przez cały sierpień Snape skupiał się na nauczaniu Harry'ego Oklumencji a także na tym żeby chłopcy ćwiczyli pojedynki.
- Wy dwaj pojedynek a ja będę obserwował i dam wam znać jakie popełniacie błędy - powiedział gładko Snape.
- Nie robię błędów... - zaczął wyniośle Draco.
- Rictusempra!
Draco zgiął się wpół ze śmiechu, gdy uderzyło go łaskotanie.
- Har-ha-ha-Harry!Przestań!
- Zawsze musisz mieć się na baczności - uśmiechnął się Snape.
Draco spiorunował ich wzrokiem gdy Harry zniósł zaklęcie.
- Stała czujność - zażartował Harry.
Draco poważnie skinął głową i nagle jego oczy rozszerzyły się gdy spojrzał za Harry'ego.
- Co? - Harry obrócił się żeby zobaczyć na co patrzy Draco.
- Tarantallegra! - powiedział radośnie Draco.
- Ach!- Stopy Harry'ego zaczęły tańczyć w szalonych, chaotycznych ruchach.
- Skończone!
- Nie rozpraszaj się - zaśmiał się Snape.
- Touche - sapnął Harry.
Kiedy zaczęli poważnie podchodzić do pojedynków Harry odkrył że Draco jest bardzo zręczny w rzucaniu zaklęć i potrafi się skradać. Był szybki i kilka z jego parzących zaklęć zdołało wylądować na Harrym.
- Pozwalasz mu zapędzić się w róg Harry. Musisz się ruszać - Snape odezwał się, obserwując -Pamiętaj twoim celem jest rozbrojenie przeciwnika.
- Protego! - krzyknął Harry osłaniając się przed parzącym zaklęciem Draco. Udało mu się trafić Draco piekącym zaklęciem i pod koniec sesji obaj byli obolali od zaklęcia uderzającego ich w ręce i nogi. Gdy obaj znów stanęli naprzeciw siebie, Expelliarmus wziął obie ich różdżki. Snape podszedł, trzymając w dłoniach ich różdżki.
- Zawsze bądźcie przygotowani na to że inny przeciwnik się przyłączy - powiedział, oddając im różdżki - Skupiasz się na tym z kim się pojedynkujesz ale musisz być gotowy na przyłączenie się kolejnego wroga. Wykorzystają fakt że jesteś rozproszony.
Harry i Draco skinęli głowami, obaj zmęczeni.
- Oboje dobrze się spisaliście. Pojutrze znów będziemy ćwiczyć. Jutro skupimy się na Oklumencji - Snape powiedział.
- Dziękuję panu - powiedział Harry i spojrzał na Dracona - Jesteś naprawdę dobry. Moglibyśmy cię wykorzystać w AD - zauważył.
- Ach, klub który uczyłeś - skinął głową Draco - To był naprawdę dobry pomysł. Szkoda że nie mogłem w tym być - powiedział szczerze. Kiedy otrzymał informację że Harry prowadzi klub obrony pomyślał że to genialne. Niestety, Theo i Pansy byli z nim kiedy się dowiedział więc nie miał innego wyjścia jak oddać Harry'ego tej krowie Umbridge.
- Teraz, kiedy cię znam, chciałbym żebyś ty też tam był - uśmiechnął się Harry. Zerknął na Snape'a z nadzieją wymalowaną na twarzy - Możemy dostać trochę Piwa Kremowego? Skoro powiedziałeś że dobrze się spisaliśmy.
Snape wyglądał na rozbawionego - Chyba mogę wysłać Zgredka żeby ci trochę przyniósł.
Po prysznicu Harry i Draco poszli na plażę, popijając piwo kremowe obserwowali fale. Harry nigdy wcześniej nie był nad oceanem, Dursleyowie zawsze zostawiali go samego lub z panią Figg kiedy wyjeżdżali i Harry stwierdził że uwielbia siedzieć na piasku, obserwować wodę i wąchać oceaniczne powietrze.
CZYTASZ
W rodzinie siła
FanficPo wydarzeniach w ministerstwie pod koniec piątego roku Harry ma dość. Przepowiednia, znęcający się krewni, utrata Syriusza... jest skończony i to Kończy się awarią w gabinecie Dumbledore'a, wkracza Snape, zdeterminowany by pomóc załamanemu chłopcu...