16

447 18 0
                                    


- Więc synu, słyszałem że trudno było cię znaleźć tego lata - Zimne oczy Lucjusza spojrzały na Harry'ego po czym ponownie skupiły się na jego synu -byłem trochę zdenerwowany ale teraz zdałem sobie sprawę co robiłeś. Teraz odsuń się i pozwól mi zabrać Pottera, Draco – rozkazał – Daj spokój, właśnie dlatego udawałeś jego brata, Czarny Pan był bardzo zadowolony gdy zapewniłem go że adopcja krwi była częścią skomplikowanego planu mającego na celu zdobycie Pottera. Nie zdziwiłbym się gdyby Severus był jego częścią biorąc pod uwagę jak bardzo nienawidził ojca Pottera - posłał Harry'emu paskudne spojrzenie. 

- Zamknij się - Draco warknął.Lucjusz zmarszczył brwi a jego oczy pociemniały. 

- Gra się skończyła Draco. Czas aby Potter otrzymał to co go czeka. Zostaniesz nagrodzony, teraz daj mi go 

— Jesteś obłąkany jeśli wierzysz w cokolwiek co właśnie powiedziałeś – powiedział Draco, popychając Harry'ego za siebie.Lucjusz zaczął krzyczeć. 

- Oddaj go albo będziesz dla mnie martwy. Dosłownie. Zabiję ciebie i twoją matkę także!

 Harry sapnął. Nie mógł do tego dopuścić! Próbował ominąć Draco – Jak myślisz, co robisz? - Draco warknął na niego popychając go z powrotem za siebie

 – Groził tobie i twojej mamie! – powiedział Harry usiłując minąć Draco. 

— Nie poświęcisz się! — krzyknął Draco. 

- Ty też nie! -  Harry warknął. 

- Daj mi go! - Lucjusz krzyknął. Aby ponownie dogadać się z Czarnym Panem musiał być tym który dostarczył mu Pottera. A jeśli musiał w tym celu zabić własne dziecko to niech tak będzie. 

-Cruci...

- Flipendo! - Draco krzyknął a zaklęcie wywołało głośny huk gdy Lucjusz został odrzucony do tyłu. 

- Accio Różdżka Lucjusza! - Harry złapał to i uśmiechnął się triumfalnie.Nagle za nimi rozległo się trzaśnięcie i obaj odwrócili się i zobaczyli Petera Pettigrew. 

- Ogłupiać! - Pettigrew rzucił się na nich.Harry i Draco uniknęli zaklęcia. 

- Diffino! -  Draco warknął na Pettigrew.Pettigrew zawył z bólu czując rozcięcia na ramionach. 

– Lubisz rzucać zaklęcia, prawda? – warknął - Spróbuj tego! Sectumsempra! 

Harry nie był zaznajomiony z tym zaklęciem ale nie zawahał się odepchnąć Draco z drogi. Na jego klatce piersiowej utworzyły się głębokie rany. Syknął z bólu. 

- Zabij Draco i ogłusz Pottera! -  Lucjusz rozkazał Pettigrewowi. 

- Avada Kedavra!-  Pettigrew krzyknął na Draco. 

Draco uchylił się i patrzył jak zabójcza klątwa przeleciała obok niego i uderzyła jego ojca. Lucjusz przez chwilę wyglądał na zszokowanego po czym upadł. Draco patrzył na ciało bez emocji. 

- Petrificus totalus! - Harry krzyknął przez ból, obserwując z satysfakcją jak ciało Pettigrew zesztywniało jak deska i upadł. Osunął się a rany na klatce piersiowejobficie krwawiły.

 Weź to, zdradziecki szczurze - Pomyślał gdy wzrok zaczął mu się zamazywać

 - Harry – wyszeptał z przerażeniem Draco gdy przykucnął obok niego i dobrze przyjrzał się jego ranom. 

 – Draco... twój tata... – Harry skrzywił się z bólu. Mimo że Lucjusz był potworem, nadal był tatą Draco. 

– Nigdy nie był tatą – powiedział Draco z roztargnieniem, próbując niektórych znanych mu zaklęć leczących. Zmarszczył brwi żadne z nich nie działało a Harry krwawił coraz bardziej. Podniósł wzrok z ulgą gdy aurorzy w końcu przekroczyli barierę. 

W rodzinie siłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz