– Co tu się dzieje? – zapytała McGonagall, gdy znalazła tłum uczniów stojących na korytarzu i coś otaczających.
- Pani Profesor proszę spojrzeć - Colin Creevy wskazał na coś przed sobą.
McGonagall przepchnęła się przez uczniów i sapnęła, gdy zobaczyła Severusa i Draco leżących na podłodze, wyraźnie pod wpływem klątwy krępującej ciało.
- Co do cholery... - Sięgnęłapo różdżkę - Finite
Odwróciła się i spojrzała na uczniów.
- Kto to zrobił?
- Harry – powiedział krótko Snape, wstając.
- Potter? - McGonagall otworzyła usta.
— Musimy go znaleźć — powiedział Draco spanikowanym głosem.
Nie ma już nic do zobaczenia. Idźcie! - Snape krzyknął do gapiących się uczniów. Odwrócił się do McGonagall, trzęsąc się ze złości i strachu – Czy Albus jest w swoim biurze?
– Tak, sądzę że tak. Co się dzieje? - Zapytała McGonagall.
- Czy wiedziałeś, że Harry był horkruksem? - Draco zapytał Snape'a, gdy zaczęli spieszyć się do biura dyrektora.
- Nie. Albus mi tego nie powiedział – powiedział wściekle Snape.
- Harry jest horkruksem? – zapytała McGonagall przerażonym głosem, próbując dotrzymać im szybkiego tempa.
- Jego blizna jest. A Dumbledore wysłał go, aby oddał się Voldemortowi na śmierć! - powiedział Draco, kiedy w końcu dotarli do biura.
Snape nie zawracał sobie głowy pukaniem, wpadł do środka i spojrzał gniewnie na Dumbledore'a, który siedział przy biurku.
- Gdzie on jest?
– Severusie... – Dumbledore westchnął.
- Gdzie jest mój syn? - Snape syknął.
- To jedyny sposób, aby uczynić Voldemorta śmiertelnikiem, aby można go było zniszczyć – powiedział Dumbledore niemal błagalnie - To jedyna droga.
- Nie obchodzi mnie to. Chcę mojego syna! - Snape ryknął.
– Lepiej znajdźmy go na czas, bo sam cię zabiję! Jak mogłeś go tak wypuścić? – zapytał ze złością Draco, próbując oprzeć się pokusie rzucenia klątwy na starego głupka.
- Gdzie on jest, Albusie? – zapytała wściekle McGonagall Dumbledore'a - Powiedz nam w tej chwili!
– Jeden z elfów zabrał go do rezydencji Parkinsonów – powiedział cicho Dumbledore – To tam rezyduje Voldemort.
– Minerwo, daj znać Lupinowi co się stało i wyślij wiadomość reszcie Zakonu. Draco, ze mną – odwrócił się Snape, gdy on i Draco wybiegli z pokoju aby uratować Harry'ego.
McGonagall wysłała Patronusa do Remusa, rzucając Dumbledore'owi spojrzenie wyrażające całkowitą pogardę.
- To jedyny sposób, aby pozbyć się Voldemorta – powiedział Dumbledore niskim głosem.
– Nie obchodzi mnie to. Harry to tylko chłopiec, wciąż dziecko - McGonagall pokręciła głową – Zawsze cię podziwiałam i szanowałam, Albusie. Aż do dzisiaj.
Opuściła pokój.
***
Po tym jak Ruby aportowała Harry'ego do rezydencji Parkinsonów, natychmiast wyskoczyła. Harry wpatrywał się w drzwi wejściowe. Bał się, nie chciał tego robić. Chciał zostać zeSnape'em i Draco. Chciał skończyć szkołę, chciał zaprosić Rachel na randkę... Wszystkie te rzeczy chciał zrobić, ale żadna z nich nigdy się nie wydarzyła.
CZYTASZ
W rodzinie siła
FanficPo wydarzeniach w ministerstwie pod koniec piątego roku Harry ma dość. Przepowiednia, znęcający się krewni, utrata Syriusza... jest skończony i to Kończy się awarią w gabinecie Dumbledore'a, wkracza Snape, zdeterminowany by pomóc załamanemu chłopcu...