☆11☆

510 14 0
                                    

Bycie w moim domu przy obecność mojej matki to nic fajnego, nie przepadam za nią.
Ciągłe zakazy, nakazy mimo tego że jestem pełnoletnia.
Nie wychodziłam z domu przez dwa dni, ponieważ nie pozwała mi na to.Na szczęście skończyło jej się wolne i musi jeździć do pracy.

Gavira
Siema, twoja matka już pojechała?
Suzie
Tak, czemu pytasz?
Gavira
Bo stoję przed twoim domem.
Suzie
Idioto deszcz pada.

On ma niebywałe pomysły, nie zostało mi nic innego niż pójście i otworzenie mu drzwi.

-No hejka -powiedział szczerząc się brunet.
- wchodzi- Wypowiedziałam i odsunęłam się z przejścia, chłopak był cały mokry nic dziwnego, padało.
- Dam ci jakieś ciuchy,przeziebisz się.-on tylko pokiwał na to głową, raz dawał mi swoje shorty i bluzkę więc mu je w końcu oddam.

- Oddaje twoją własności! - zaśmiałam się.
- dzięki, mogłaś sobie zatrzymać.
- masz tu jeszcze ręcznik. - dodałam, zachowaliśmy się jakby wczoraj kompletnie nic się nie stało. Pablo wrócił z łazienki suchy.
- Chciałem pogadać. - mówiąc to siadł koło mnie na oparciu kanapy z spuszczoną głową.
- byłem głupi mówiąc o tych golach, nie musiałaś mnie całować jak nie chciałaś. Wywarłem na tobie presję, na prawdę przepraszam Suzie. - Brakło mi słów, był potężnie poważny poznaje to po tym że wypowiedział moje imię głośno i wyraźnie.
- nie obrażę się jak powiesz że żałujesz czy tego nie chciałaś.
- ja nic nie powiedziałam że żałuję. - wymamrałam pod nosem na tyle głośno że raczej to usłyszał.
- Pablo, za nic nie przepraszaj. Jak chcesz po prostu o tym zapomnimy i koniec.
- Dobrze, a teraz chodzi tu. - objął mnie i przycisną do swojego torsu, odwzajemniłam uścisk .
                                  <3
Minęło może z dwie godziny, przez ten czas oglądaliśmy film.
- Wiesz Nelson- powiedział i wziął butelkę do ręki .
- co wymyśliłeś?
- dawno u ciebie nie spałem. - odpowiedział i się napił.
-I chcesz u mnie spać, obiecałam ci ostatnio że za twój wyczyn następnym razem śpisz na podłodze.Pamiętasz?
- Ja tylko zdjęłem koszulkę!
- tylko? Aż.
- no weź - zbliżył się do mnie i zaczął gilgotać a ja wybuchłam śmiechem. - proszę- wypowiedział przez śmiech
- Dobra! Dobra tylko przestań! - nasze głowy był kilka centymetrów od siebie, piękne brązowe oczy wpatrywały się moim ustom. Oboje chcieliśmy, ale ustaliliśmy coś sobie . Wstał ze mnie i wziął kolejny łyk wody. Gavi siadł koło mnie i objął mnie ręką, położyłam głowę na jego ramię , jego głowa opadła na moją.
- Cześć gołąbeczki!- wykrzyknął mój tata .
- boże tato.
- dzień dobry - powiedział Gavira i zabrał rękę .
-Siema Pablo, jak tam?
- bardzo dobrze.
- kiedy dzieci?
- proszę pana ja mam 18 lat.
-ja w twoim wieku już miałem.
- Tato, nie oszukuj ty masz 42 ja 19 odejmij sobie. - on jedynie zaśmiał się i odszedł od nas.
- chodzi do mnie.
- spoko. - odpowiedział, mój tata stał w przed pokoju a ją mu o czymś nie powiedziałam
- Pablito u nas śpi.
- Dobrze- położyliśmy się na łóżku wpatrując się w sufit. Nasze dłonie się splątały.
-fajnego masz tatę.
- dzięki, ja twojego niegdy nie widziałam.
- będziesz mieć jeszcze okazjie. - spojrzał się na mnie, zamknęłam oczy  i wyszło na to że usnęłam.

childish love || Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz