☆22☆

451 11 0
                                    

Dziś mam dostać wypis i wyjść z tego przeklętego miejsca, chociaż jest jedna rzecz przez którą mogła bym tu zastać na dłużej.Moja matka, mam dość gdy nie pozwala mi się  zadawać z Gavim tylko każe z Tomem synem jej koleżanki bo niby Pablo to nie mój poziom a Tom jest idealnym chłopakiem chyba tylko i wyłącznie dla niej.Jest nudnym człowiekiem i poza biurem nigdzie nie wychodzi,nie mamy nawet tematów do rozmów
Raz na siłę wyciągnęła mnie na randkę z nim, siedzieliśmy przed sobą i nic nie mówiliśmy. Wiem czemu szuka mi ideału, bo ja nim nie jestem.W domu był krzyk gdy dostałam niższą ocenę niż trójkę,nie robiłam tego co inne dziewczyny. Grałam w piłkę zamiast bawić się lalkami, moi przyjaciele byli tylko chłopakami. Po prostu mogę powiedzieć że mnie nie kocha, bo nie jestem taka jak ona chce.

- Dzień dobry pani Susan.
- Dzień dobry.
- Proszę tu wypis może pani się zbierać.
- Dziękuję.

Suzie
Pablo, przyjeżdżaj po mnie!
Gavira
Już się robi, zaraz będę

Rzeczywiście był zaraz, jakby czekał tylko na mojego smsa. Wziął moje rzeczy bo nie pozwolił mi dźwigać jakbym była po operacji.
Nawet w domu poukładał mi ubrania co za tym idzie bielizne też.
Mówię mu że sama mogę to zrobić ale on dalej swoje.
- dzień dobry dzieciaki- Powiedział mój tata.
- Dzień dobry proszę pana. - wymówił mój przyjaciel.
-jesteście głodni?
- w zasadzie ja nie, muszę podziękować. - odpowiedział zanim zdążyłam coś powiedzieć.
-a co jest?
-spagetti.
- zaraz po nie przyjdę. - poczym zamknął drzwi.
- Ty nie głodny?
- tak, coś w tym dziwnego?
-nie - był cały czas ze mną i kompletnie nic nie jadł. Poszłam po to spagetti, jadłam podczas gdy Gavi sprzątał mi na szafkach nawet jak mu mówiłam żeby tego nie robił.
-Mam dla ciebie niespodziankę.
-jaką?
- idziemy zaraz do kina na barbie.
-dlatego masz różową koszulkę?
- dokładnie,ty też załóż coś różowego.-pomyślałam przez chwilę i przypomniałam sobie i bluzie w tym kolorze. Podeszłam do szafy i ja wyciągnęłam.
- co masz na myśli "zaraz"?
- za dwadzieścia minut.
-no to jazda.

<3

Byliśmy po filmie i był naprawdę spoko, w drodze do domu rozbolał mnie brzuch .
- Pablo, pójdziesz do sklepu po podpaski?
- Dobrze - zaparkował przy drogerii, długo nie czekałam.
- Proszę bardzo misiu.
- Nowe przezwisko?
- Tak ale wolę księżniczkę. - Prychnął śmiechem ja też.

-Nate!
- CO!
- mamy twoje chipsy. - po usłyszeniu słowa chipsy wybiegł z pokoju poślizgając się i walnięciu o podłogę.
- bo drugą brew rozwalisz - wstał z podłogi odziwo bez żadnego szwanku.
- Masz, tylko nie biegaj bo się wyjebiesz znowu . - weszłam do łazienki , Pablo na mnie czekał.
- nadal boli cię brzuch?
- tak. - odszedł ode mnie szukając leków przeciwbólowych. Ja sobie siadłam na kanapie, zaraz dostałam tabletkę i szklankę wody.
- wiesz że umiem chodzić i nie musisz wszystkiego robić za mnie? Zaraz nawet podpaskę będziesz mi zmieniał.
- jeśli musiał bym to robić,nie miał bym nic przeciwko - wywróciłam oczami na jego odpowiedzi. Przykryłam się kocem i włączyłam losowy kanał w telewizji Pablo przysiadł się do mnie licząc na Mizianko.

childish love || Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz