-sto lat,sto lat niech żyje żyje nam. Niech żyje nam! A kto Pablo! -wszyscy znajomi Gaviego śpiewali a ja razem z nimi a sam Gavi stał i nie zauważyłam żeby uśmiech zniknął mu z twarzy chociaż na chwilę.Ludzie zaczęli dawać mu prezenty ja czekałam by mu go dać gdy nikogo już przy nim nie będzie.
- Nie wiedziałam co ci dać, więc zrobiłam to - mówiłam gdy wyciągał ramkę z naszymi zdjęciami.
- Najpiękniejsze co dziś zobaczyłem. - przytulił mnie a ja odwzajemniłam uśmiech.
- Szkoda że nie mogę cię pocałować.
- a czemu chcesz to zrobić? - spytałam, byliśmy na dworze gdzie praktycznie nikogo oprócz nas nie było.
- Jesteś taka Głupia? - powiedział, oboje zmarszczyliśmy brwi.
- Kurwa Suzie ja cię kocham do cholery!
- C-Co?
- to co słyszysz. Kocham cię, kocham cię od 8 roku życia wiesz?- łezka wzruszenia spłynęła mi po policzku.
- Ja ciebie też kocham Pablo.- złapałam jego policzki i zbliżyłam nasze usta, czułam jak jego szczery uśmiech wplątuje się na jego wargi. Zapewne on też czuł mój. Całowaliśmy się najdłużej do tej pory.
- Chodzi do reszty. - złapał mnie za rękę i wbiegliśmy do domu. Każdy dobrze się bawił a ja rozmyślałam nad ,,kurwa Suzie kocham cię do cholery" Byłam taka szczęśliwa.
- Wiesz co zmieniam zdanie jednak to był najlepszy prezent jaki dostałem.
- Dziś?
- nie,przez całe życie nie dostałem takiego prezentu. - przechyliłam głowę. Jego oczy błyszczały od kolorowego światła a usta od mojego błyszczyka. Wyglądał pięknie, jego przyjaciel również był ładnie ubrany
Pedro skradał się od tyłu w efekcie końcowym strasząc Gaviego.
- Jak tak kochankowie ?
- bardzo dobrze- odpowiedziałam na jego super pytanie.
- I co? Nie rzucisz się na mnie?
- za co? - prychłam.
- Że nazwałem was kochankami.
- Czemu miała bym zaprzeczać prawdzie?- oh shit, czyli wy?
- Nie spytałem się o to jeszcze - wtargnął do rozmowy Pablo.
- ale to tylko jeszcze.<3
Jest coś koło trzeciej w nocy chyba.
Każdy dobrze wstawiony i nie jeden rzyga po kątach. Niektórzy nadal jakoś stają na nogach I się bawią inni nie dają rady.
Weszłam do łazienki widok mnie zaskoczył.
- Wszystko okej? - spytałam widząc klęczącego Pedriego przy kiblu a przy nim oparty o zlew Gavi.
- Za dużo wypił. - powiedział Pablo.
Najrozsądniejszy z nas wylądował przy kiblu a my go pilnujemy.
Poklepałam Pedra po ramieniu, oparłam się o ścianę.Nie był to przyjemny widok ale trzeba dodać otuchy, zsunęłam się po ścianie i po chwili siedziałam na zimnych kafelkach. Telefon zawibrował w mojej kieszeni.Tata
Jak tam zabawa?
Córcia
Dobrze, ale z pedrim nie za dobrze
Tata
Co się stało?
Córcia
Gavi mówi że za dużo wypił
Tata
Szkoda chłopakaAh szkoda szkoda.
- Dobra chyba mi lepiej, ale dla bezpieczeństwa nie będę już pił.
- myślałam że to oczywiste że nie będziesz pakował w siebie kolejnych litrów. - udało mi się go jak kolwiek rozśmieszyć. -To chodzi ze mną, zaopiekuje się nim Pablito.
- Dobrze księżniczko.
Objęłam Pedra w tali żeby nie stracił równowagi a jego rękę przerzuciłam na swoje ramię. Naszym miejscem docelowym była sypialnia Pabla dobrze że nie ma jego rodziców.
- Połóż się a ja ci zaraz dam koc- zrobił to automatycznie.Dokładnie wiem co gdzie znajduje się w szafie Gaviry, na górnej półce koce.Sięgnęłam po jeden i przykryłam nim Gonzaleza. Siadałam koło niego a on wtulił się w mój tors.
- Dziękuję.
- Nie ma sprawy.Po czasie zasnął, przeglądałam swój telefon masę filmików z dziewiętnastych urodziny Gaviego.
Na niektórych byłam widoczna.
Ale jednego się nie spodziewałam..
CZYTASZ
childish love || Pablo Gavi
FanficDziewczyna,, nigdy więcej się nie zakocham" poznaje chłopaka,, mi możesz zaufać " Pablo Gavira od dziecka był zakochany w Suzie Nelson a był dla niej wredny by nikt się nie domyślał . Suzie nigdy nie miała o tym pojęcia, ale jak dorośli wszystko zro...