rozdział IX - ,,lody o 5 rano?"

570 16 0
                                    

Lot miałam na godzinę 1 a lekko po 3 byłam już pod swoimi drzwiami. Dzwoniłam dzwonkiem z nadzieją, że Jude jest w u mnie w domu i jak się okazało był.

-Nea, już jesteś? - zapytał zaspanym głosem i przetarł oczy ze zmęczenia.

-Jestem, wpuść mnie proszę, nie mam ochoty rozmawiać - odpowiedziałam poprawiając torbę.

-Dobrze, ale - przepuścił mnie w drzwiach, a kiedy zaczął swój główny wątek wystawiłam mu rękę i przeszłam obok niego beznamiętnie. Później będę miała wyrzuty sumienia, ale trudno. Od razu po wejściu do mieszkania, rzuciłam się na ciepłe od chłopaka łóżko i zaczęłam cicho szlochać. Po pewnym czasie usłyszałam tylko dźwięk otwieranych drzwi.

-Moja biedna, Neusia - powiedział podchodząc do mnie i czule obejmując. - Już dobrze jestem przy tobie - zaczął głaskać mnie po plecach i dał mi całusa w czubek głowy. Kiedy tak się przytuliłam to nie mogłam się powstrzymać i jeszcze bardziej wybuchłam. Bo jak ona mogła tak pracować? Nie ma obrzydzenia do swojego ciała, czy o chuj chodzi. - Nea, już dobrze może mi opowiesz? - zapytał czule Jude.

-Pamiętasz tą Isadore, o której Ci mówiłam - zapytałam podnosząc głowę ku jego oczom, w odpowiedzi skinął głową. - Dowiedziałam się, że pracuje w klubie nocnym - powiedziałam na jednym wydechu i znowu wybuchłam.

-I to jest ten powód płaczu? - zapytał, z ewidentnym zdziwieniem na jego twarzy.

-A ty jak byś zareagował gdyby twój przyjaciel powiedział Ci że pracuje w klubie nocnym?! - byłam w takich emocjach, że w kilka sekund podniosłam się do pozycji siedzącej, gestykulując nerwowo rękami.

-Już dobrze, rozumiem - powiedział chcąc mnie przytulić, ale na mu wystawiłam rękę i bez słowa zamknęłam się w łazience.

-Nea, otwórz te drzwi - chłopak zaczął walić z pięści w przedmiot, ale ja w tym momencie zamierzałam odpocząć, więc włączyłam wodę, a po chwili napawałam się ciepłem jakie unosiło się w łazience, a o cieplutkich kroplach już nie wspomnę.
Właśnie w ten sposób przestałam godzinę pod prysznicem, zdecydowanie muszę zainwestować w wannę, ale mniejsza. Opatuliłam się białym jak śnieg ręcznikiem i po prostu wyszłam z pomieszczenia, kierując się do kuchni w celu napicia się, tak jakbym przez ostatnią godzinę z nią nie przebywałam. Nie zwracałam uwagi na chłopaka czekam, aż on mi ją okaże, tak wiem jestem atencjuszką. Chwile po tym jak wyciągnęłam szklankę to w tej chwili zjawił się Jude, stał obok mnie wlepiony we mnie swoimi oczami.

-Musisz się ubrać - powiedział stanowczo, ale czy mnie to interesowało? Nie, więc po prostu udawałam, że go nie znam.

-W czym mogę Panu pomóc? - zapytałam nalewając do szklanki wodę.

-Teraz nie wiesz kim ja jestem, ale sprawię, że będziesz krzyczeć moje pełne imię i nazwisko - powiedział, a ja tylko odstawiłam szklankę i wystawiłam mu środkowy palec, udając się do sypialni. Wtedy poczułam jak chłopak objął mnie mocno w tali i przyrzucił przez ramię, ale kiedy opadłam na łóżko, zobaczyłam chłopaka który zwisa nade mną, a jego naszyjnik obijał się o moją klatkę piersiową.

-Czy może Pan nie naruszać mojej prywatnej strefy - zaczęłam się bawić jego wisiorkiem. - To tak trochę nie kulturalne z Pańskiej strony - odpowiedziałam cicho śmiejąc się.

-Może przejdźmy na ty Jude Bellingham - powiedział wyciągając rękę w celu przedstawienia się, ale ja popatrzyłam się na nią z obelgą.

-Przykro mi, ale niestety nie przejdziemy na ty, muszę się ubrać - po czym go odepchnęłam i wstałam energicznie z łóżka poprawiając ręcznik. Udałam się pod szafę w celu znalezienia jakiejś bielizny i zabudowanej piżamy, a gdy już miałam porządane przedmioty w drodze do łazienki zrzuciłam ręcznik zostawiając go na podłodze, a wyszłam z niej jako mały opatulony misio, skoczyłam jeszcze po lody i zaczęłam maraton filmowy w swojej sypialni, a kiedy już ułożyłam się wygodnie na łóżku przypomniałam sobie o Judzie.

-Lody o 5 rano? - zapytał rozbawiony.

-Lody jak lody - nabrałam pierwszy kęs. - Ja przynajmniej nie chciałam się piepszyć - odpowiedziałam ukrywając swój uśmieszek.

what will happen to me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz