rozdział XVI - ,,mamy o czym?"

461 7 0
                                    

Gdy Marcus po następnych dwóch godzinach opuścił moje mieszkanie, poczułam się od razu lepiej. Jestem mu ogromnie wdzięczna, że był ze mną w tamtej chwili, której nie chce znowu przywoływać, ale mam już serdecznie dość użalania się nad sobą i uciekać do używek, chce coś zmienić w swoim życiu, więc padło ja włosy. Moje długie brązowe włosy potrzebują odświerzenia, nigdy z nimi nie eksperymentowałam , więc najwyższe czas. Zadzwoniłam do jednego z popularniejszych salonów urody w Londynie i umówiłam się na koloryzacje, ale że salon jeszcze zajmuje się robieniem paznokci to też się pokusiłam.

***

To było najnudniejsze 5 godzin mojego życia. Nigdy tak się nie nudziłam, ale czuję się o niebo lepiej. Odświeżyłam kolor, który bardziej przypomina ciemny bląd niż brąz, ale to nie jest ważne, a paznokcie zostały lekko przedłużone i przybrały biały kolor, tak ja też jestem w szoku, że nie czarny, ale trzeba czasem wyjść ze swojej strefy komfortu.

Kiedy wyszłam już z tego salonu chciałam pójść do kawiarni na jakąś dobrą kawę, co prawda samotna ale myślę, że dobrze mi to zrobi. Założyłam słuchawki i odcięłam się od świata, uwielbiam Arktyczne Małpy, a wokal Alexa powala. Kiedy tak przemierzałam Londyn, przypomniałam sobie jakie to jest piękne miasto. Przez ciągłe wyjazdy i inne sprawy, nie miałam czasu odkryć jego piękna, ludzie są stale uśmiechnięci, a architektura u niektórych budynków zapiera dech w piersiach.
Nawet nie zdążyłam się zorientować kiedy już byłam pod drzwiami jednej z kawiarni. Weszłam do niej i podeszłam do lady, zamówiłam kawę espersso i do tego zwykłe ciasteczko. Usiadłam przy wolnym stoliku przy oknie, oczywiście wcześniej płacąc za swoje zamówienie i z rozmarzeniem wpatrywałam się w krajobraz za nim. Między czasie została mi doniesiona kawa i już w pełni można zaliczyć do udanych.

Kiedy tylko odwróciłam głowę z powrotem na wolne krzesło to niestety nie było już wolne. Siedział na nim Jude. Mówiąc szczerze sparaliżował mnie ten widok, siedział i się na mnie patrzył, można rzec że jak psychopata.

-Co? - zapytałam, wyciągając słuchawki z uszu.

-Zmieniłaś włosy - powiedział, przyglądając się jeszcze bardziej. - Ładnie - podsumował.

-Po co dosiadłeś się do mnie? - znowu zapytałam biorąc łyk kawy.

-Chcę pogadać - odpowiedział.

-Mamy o czym? - zapytałam oblizując moje usta,  a ja dobrze wiedziałam, że jego wzrok na nie zjechał.

-Tak - powiedział, wypuszczając powietrze. - Chcę Cię przeprosić.

-Nie uważasz, że trochę za późno? - zapytałam, podpierając dłońmi brodę.

-Na przeprosiny nigdy nie jest za późno - powiedział, łapiąc moje ręce, przyciskając do stołu i delikatnie pocierał kciukiem moją skórę. - Zachowałem się jak dupek - już otwierałam usta, by potwierdzić, ale on mi przerwał. - Nie przerywaj mi - odchrząknął i kontynuował. - Nie powinienem Cię tak zostawiać, ale kiedy zdałem sobie sprawę, że nie wrócisz i nie ma Cię obok to zacząłem czuć pustkę... - spuścił trochę głowę. - Kocham Cie Nea i nie wyobrażam sobie bez Ciebie życia - powiedział znowu na mnie patrząc. - Obiecuję, że już zawsze będę szanował Twoją decyzję i ile by nas kilometrów nie dzieliło to już nigdy Cię nie zostawię - czułam jak pojedyncza łza spływa mi po policzku, nie wiedziałam co mam myśleć, ja też go kocham, ale czy ja mu wybaczyłam? Dobra jebać moje przemyślenia. Położyłam swoje dłonie na jego policzkach i przyciągnęła go do pocałunku.

-Tęschniłam - powiedziałam szeptem i oparłam swoje czoło o jego.

-Ja też Neuś, ja też - powiedział Jude.

***

Kiedy nasze spotkanie dobiegło końca udaliśmy się każdy w swoją stronę. Jestem szczęśliwa, że znowu jesteśmy razem, tylko mam cichą nadzieję, że nie zrani mnie po raz kolejny...

-------
przepraszam ze nie bylo rozdzialu tak dlugi czas, brak weny :// ale uwazam ze ten rozdzial cos wniesie do ich zycia
do nastepnego🫶🏿

what will happen to me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz