Pov: Rose.
Wstałam o 13. Włączyłam muzykę i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie pankejki z owocami i nutellą. Zjadłam oglądając coś na telewizorze. Poszłam umyć zęby i się pomalować. Ubrałam ogromne spodnie i top. Założyłam słuchawki i zakluczyłam drzwi. Poszłam pieszo do galerii i czekałam na Lily.
-Rose! - wykrzyczał ktoś moje imię. Odwróciłam w stronę osoby i zobaczyłam Billa.
-Hejka. - odpowiedziałam przytulając się.
Bill oddał uścisk i zobaczyliśmy paparazzi. Chwycił mnie za nadgarstek i pobiegł do środka. Biegłam za nim prawie się wywracając. W końcu zgubiliśmy ich.
-Co robisz? - zapytałam zdziwiona.
-Tom pojechał rano gdzieś w zasadzie nie wiem gdzie a ja przyjechałem kupić kubki, kubeczki i różne rzeczy do wystrój domu na imprezę. - powiedział i się rozejrzał. - idzie Lily w naszą stronę to do zobaczenia. - powiedział i przytulił mnie na pożegnanie.
Poszłam do Lily się przywitać. Ustaliłyśmy że najpierw pójdziemy do paru sklepów a potem na kawę. Poszłyśmy do zary i pochodziłyśmy chwile. Dziewczyna kupiła sobie jakąś bieliznę czy coś poszliśmy potem do Bershki. Od razu na wejściu zobaczyłam buty które muszę mieć. Dopasowałam buta do mojej nogi i poszłyśmy dalej. Lily wybrała sobie sukienkę na ramiączkach o kolorze złotym. Zapłaciłyśmy i poszłyśmy do Starbucksa. Kupiłyśmy dużą kawę i usiadłyśmy przy oknie.
-Ale się cieszę na tą imprezę. - powiedziała dzieczyna podekscytowana.
-Też w zasadzie super będzie! - powiedziałam uśmiechają się ze szczęścia.
-Wiesz ile osób będzie? - zapytała dziewczyna.
-2/3 szkoły i ich znajomi czyli naprawdę sporo. - powiedziałam zgodnie z tym co Tom mi mówił.
-O łoł mocarnie. - powiedziała dziewczyna otwrając szerzej oczy.
Ktoś do mnie napisał więc wyciągnęłam telefon. Przeczytałam krótką wiadomość od toma. Napisał tam że ma dla mnie prezent i musi mi coś powiedzieć ważnego jak wrócę do domu mam do niego napisać. Jak odpisywałam ktoś złapać mnie za ramię.
-Przepraszam. - powiedział jakiś chłopak.
-Słucham? - zapytałam patrząc na chłopaka.
Gdy spojrzałam na niego trochę zamarłam był nieziemsko hot. Miał brązowe włosy oraz oczy i całkiem umięśniony. Kontem oka zobaczyłam Lily która nas nagrywała z ukrycia.
-Mogę twojego instagrama albo numer telefonu? - zapytał chłopak trzymając telefon w ręku.
-Yyy jasne. - powiedziałam uśmiechnięta.
Chłopak podał mi instagrama a ja go zaobserwowałam. Koledzy go zawołali chłopaka a więc on sie przytulił i poszedł do znajomych.
-Stara ładny był. - powiedziała Lily.
-Całkiem w moim typie. - powiedziałam zgodnie z prawdą.
-Jak on ma na imię? - zapytała dziewczyna.
-Olivier. - odpowiedziałam. - Ma napisane "soo opium".
-Współczuje. - powiedziała dziewczyna odrazu go skreślając.
-Słodki był nie może być soo opium. - powiedziałam.
Porozmawialiśmy chwile o nim i poszliśmy jeszcze do sklepów. Pochodziliśmy jeszcze po sklepach i wróciliśmy do domu. Ostatecznie kupiłam może z 2 pary spodni i 3 koszulki i sukienkę kolejną. Poszłam od razu do domu. Siedziałam na kanapie ledwo zamykając oczy jak ktoś wszedł sobie. Spojrzałam w tamtą stronę. Był to Tom z czymś za plecami. Podszedł i dał mi ogromnego misia który był po prostu misiem.
-Dziękuje!! - wy krzyczałam kładąc się na Toma przytulając go.
-Chciałaś. - powiedział chłopak zadowolony oddając uścisk.
Odkleiłam się od chłopaka i przytuliłam misia. Pachniał jak on. Przytuliłam go mocniej. Odłożyłam na bok i usiadłam na przeciwko chłopaka.
-Co chcesz mi powiedzieć? - zapytałam.
-W imieniu Tokio Hotel chciałbym zaprosić się na wywiad naszego zespołu z jakąś panią. - powiedział chłopaka ekscytują się.
-Naprawdę? To super!!! - powiedziałam ekscytując się bardziej.
-Pani pewnie zada pare pytań tobie. - powiedział Tom.
-O nie, nie, nie, nie nawet nie ma takiej mowy będe siedzieć na widowni. - powiedziałam zakładając ręcę na piersi.
-No błagam nie daj się prosić. - powiedział błagalnie Tom.
-Stary kocham was ale to wasz dzień nie będe wam go psuć. - powiedziałam zgodnie z prawdą.
Chłopak westchnął głośno i chyba odpuścić. W sensu byłam dumna z chłopaków. Wiem że to nie ich pierwszy wywiad ale i tak dumna jestem.
-Dobrze usiądziesz na widowni. - przyznał mi rację chłopak.
-No ja mam nadzieję. - powiedziałam dumna. - a kiedy to jest i o której? - zapytałam.
-No właśnie... To będzie jutro o 16 ale wyjeżdżamy o 14 aby się przyszykować. - powiedział chłopak.
-Żartujesz mam nadzieję. - powiedziałam załamana.
-Nie.. - odpowiedział.
-No kurwa i teraz się dowiaduje? - zapytałam wkurzona.
-To ja spadam kocham cie papa. - powiedział przytulając się i wybiegając z domu.
Zakluczyłam drzwi i poszłam wziąść misia. Położyłam go na łóżku a ja sama poszłam zmyć makijaż. Jutro rano się wykąpie. Nastawiłam budzik i poszłam spać przytulając się do Toma znaczy misia tak misia.
CZYTASZ
My first real love. / Tom Kaulitz
Teen FictionA co gdyby tak z dnia na dzień zerwać z chłopakiem i przeprowadzić się do Niemiec? Rose po rozstaniu przeprowadza się do Berlina, gdy wpada na przypadkowego chłopaka. Przeprasza za swoją nie uwagę. Tego samego dnia jednak się dowiaduje że to światow...