16.

634 23 13
                                    

Pov: Rose.

Reszta tygodnia minęła spokojnie. Lily nie było w szkole więc napisałam czy przyjdzie na imprezę. Ustaliłam z nią że o 17 przyjdzie do mnie i po malujemy się razem na imprezę i ubieramy. Impreza się zaczynała dopiero o 19 więc miałyśmy sporo czasu. O 16 poszłam się wykąpać. Wyszłam z pod prysznica i ubrałam krótkie spodnie i stanik. Poszłam zjeść jakieś owoce. Lily zapukała do drzwi a ja poszłam otworzyć.

-Hej kochana. - powiedziała przytulając się.

-Hejka słodziaro. - powiedziałam oddając uścisk.

Rozmawiałyśmy chwile i poszliśmy na górę. Pomalowałyśmy się i Lily poszła się przebrać. Ubrała swoją złotą sukienkę i białe szpilki. Po zobaczeniu jej trochę skrzywiła mi się mina. Nie zbyt ładnie to wygląda ale okej. Potem ja poszłam się przebrać. Ubrałam swoją czarną sukienkę bez ramiączek. Była krótka bo na środku ud już się kończyła. Miała dwa rozcięcia z przodu. Ubrałam swoje czarne buty znaczy na obcasie takim dużym może porostu pokaże zdjęcie

 Ubrałam swoje czarne buty znaczy na obcasie takim dużym może porostu pokaże zdjęcie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Wow

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Wow... - powiedziała Lily jak mnie zobaczyła.

-Jest dobrze? - zapytałam przyglądając się w lustrze.

-Wyglądasz hot. - odpowiedziała.

Zrobiłyśmy sobie parenaście zdjęć. Zapaliłyśmy sobie i wyszłyśmy. Zakluczyłam drzwi i weszliśmy na posesję Kaulitzów. Weszliśmy do domu gdzie było już mase ludzi. Siedziałam z Lily na kanapie rozmawiając.

-Ooo młoda jaka śliczna. - powiedział Tom patrząc na nas.

-Dziękuje. - powiedziała Lily.

Tom spojrzał na nią bitch facem. Zaproponował nam alkohol. Poszłyśmy z nim do lodówki i wzięłyśmy coś lekkiego na początku. Koło godziny 23 bawiłyśmy się w najlepsze pijąc coraz więcej szotów. Byłyśmy już trochę napitę jak ktoś wszedł na stół. Ludzie tańczyli bawiąc się w najlepsze jak ktoś zaproponował grę w prawa czy wyzwanie. Usiedliśmy na ziemi w ogromne koło. Naprzeciwko nas siedział Tom. A po lewej stronie Bill. Byli jeszcze ludzie w szkole i Ben niestety.

-Zagramy w prawda czy wyzwanie ktoś chce zacząć? - wykrzyczała dziewczyna aby było ją słychać.

-Ją mogę. - powiedziała dziewczyna idąc po wypitą butelek od piwa.

Dziewczyna zakręciła i wypadło na Bena zadała standardowe pytanie "prawda czy wyzwanie". Chłopak wybrał wyzwanie musiał napisać do ostatniej osoby z którą pisał że kocha ją i czy może spróbować związek. Potem Ben zakręcił i gra leciała. W końcu ktoś zakręcił i wypadło na mnie.

-Prawda czy wyzwanie? - zapytała dziewczyna.

-Prawda. - powiedziałam zaciekawiona.

-Przytul się do najbardziej zaufanej osoby z tą. - odpwiedziała.

Wstałam i rozejrzałam się po domu. Zobaczyłam Billa uśmiechającego się. Przytuliłam się i wróciłam na miejsce. Zakręciłam butelką i wypadło na Lily.

-Prawda czy wyzwanie. - powiedziałam ciesząc się.

-Prawda. - odpowiedziała.

-Podoba ci się ktoś z osób w tym kółku? - zapytałam znając odpowiedź.

-Tak i to bardzo. - powiedziała patrząc przelotnie na Toma.

Dziewczyna zakręciła a butelka zatrzymała się pomiędzy benen a dziewczyną. Zakręciła jeszcze raz i wypadło na Toma. Zadała standardowe pytanie prawda czy wyzwanie.

-Wyzwanie poproszę. - powiedział i zaczął lekko się bić w kolana.

-Pocałuj ee osobę która ci się najbardziej podoba. - powiedziała po chwili namysłu.

-W jakim sensie podoba? - zapytał zdziwiony.

-Wyglądu, charakteru no cokolwiek osoba w której się podkochujesz. - odpowiedziała.

Chłopak wstał i spojrzał na Lily. Podszedł w naszą stronę. Spojrzał się na nas i nachylił w naszą stronę. Spojrzałam na dziewczynę klaskając z szczęścia że marzenie dziewczyny obok mnie się spełnią. Tom chwycił mój podbródek i przeciągnął do ciebie. Pocałował mnie namiętnie. Byłam tak zdziwiona że nie wiedziałam co zrobić. Lily wstała i wybiegła.

-Czekaj. - powiedziałam lekko się wyrywając.

Pobiegłam za nią na dwór. Złapałam ją za ramię aby spojrzałam na mnie. Dziewczyna była zapłakana.

-Wiesz że mi się podoba! - wykrzyczała popychając mnie.

-Myślałam że idzie do ciebie. - powiedziałam zgodnie z prawdą.

-Rose kurwa spierdalaj. - powiedziała mi to prosto w twarz .

-Przepraszam nie wiem o co ci chodzi. - zapytałam.

-Naprawdę nie wiesz? Przychodzisz sobie kurwa w roku szkolnym i omijasz Tokio Hotel sobie w paluszku i podrywasz sobie kogo chcesz. - powiedziała znowu mnie popychając.

-Lily uspokój się nie wiem i co ci chodzi nie owijam sobie nikogo, od początku chce abyś była z Kaulitzem. - powiedziałam wkurzona.

-Pierdol sie Rose Parker. - powiedziała. Jej głos brzmiał nie jako wkurzona tylko jako zawiedziona.

Dziewczyna poszła ja spojrzałam za siebie. Zobaczyłam setki oczu patrzących na mnie z okien i na zewnątrz. Dopiero po chwili zrozumiałam że muzyka nie gra a w tle grają tylko światła.

-Tada. - powiedziałam mając łzy w oczach.

Pomimo tego co się stało przeszłam koło wszystkich obojętnie. Poszłam do toalety i zamknęłam się. Dopiero po chwili puszczono muzykę. Po 10 minutach ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam je a za nimi stał bill. Przytuliłam się do niego zaczynając bardziej płakać.

-Mała choć do domu. - powiedział.

Weszłam na niego oplatając nogi wokół jego tali. Zaprowadził mnie do domu tylnym wyjściem. Mało osób tam było a jak już to chyba nie reagowali. Chłopak otworzył moje mieszkanie i wszedł. Zakluczył dom i poszliśmy do mojego pokoju. Zmył mi makijaż i dał piżamkę.

-Przebierz się i idź spać jutro napisz do przyjdę rano. - powiedział i wyszedł z domu.

Zakluczyłam drzwi i poszłam się przebrać. Położyłam się na łóżku i przytuliłam do misia. Jak poczułam perfumy Toma popłakałam się. Zasnęłam dopiero jak zabrakło mi już łez.

My first real love.  / Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz