31

578 22 24
                                    

Pov: Tom.

Po szkole pojechaliśmy odwieźć Rosie do domu. Siedziałem w domu i próbowałem się ogarnąć. Oczywiście bill mi też pomagał bo sam bym nie cały rady. Ubrałem się jako tako sobie i poszedłem umyć zęby. Zszedłem na dół biorąc kluczyki od porsche.

-Pamiętaj niezapominajki z białymi różami. - powiedział Bill. - bądz sobą.

-Dziękuje. - powiedziałem przytulając się do Billa.

Brat oddał uścisk. Wsiadłem w auto i pojechałem do kwiaciarni. Patrzyłem na kwiaty jak podeszła do mnie pani.

-Oo to znowu ty. - powiedziała śmiejąc się.

-Takkk ma może pani niezapominajki z białymi różami? - zapytałem z nadzieją.

-Nie ale mogę zrobić bukiet. Z jakiej okazji? - zapytała pani.

-Na randkę idę. - powiedziałem dumny.

-Ale dorosły mężczyzna. - powiedziała pani śmiejąc się.

Zrobiła najpiękniejszy bukiet jaki mogła. Wyglądał tak.

Zapłaciłem i wsiadłem w auto

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zapłaciłem i wsiadłem w auto. Wróciłem do domu i pokazałem szybko kwiaty Billowi. Podział że śliczne i że na pewno się spodobają. Podszedłem pod drzwi dziewczyny i zapukałem. Zobaczyłem śliczną Rosie ubierającą kolczyki ode mnie. Spojrzałem na nią jak wygląda. Bosko jak zawsze. 

Pasował kolor do kwiatków

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pasował kolor do kwiatków.

-To dla ciebie. - powiedziałem dając kwiaty.

-Dziękuje. - powiedziała dziewczyna dając mi buziaka. - czekaj włoże je do wazonu.

Dziewczyna wbiegła do domu a ja rozejrzałem się dokoła ulicy. Zobaczyłem Billa który patrzył za okna. Pokazałem mu środowy palec a w międzyczasie wróciła Rosie. Zamknęła dom i chwyciła mnie z rękę. Poszliśmy w stronę wesołego miasteczka. Rozmawialiśmy w zasadzie o wszystkim. Chciałem dzisiaj jej powiedzieć o koncercie.

-Rosie bo muszę ci coś powiedzieć. - zacząłem.

-Wesołe miasteczko!!! - wy krzyczałam podskakując.

-Słodziak. - powiedziałem cicho.

-Chyba ci przerwałam. - powiedziała spoglądając na mnie.

-Nie spokojnie potem ci powiem. - powiedziałem wzdychając.

Weszliśmy do środka a oczy dziewczyny się świeciły na wszystko. Kupiłem nam owoce w czekoladzie które zjedliśmy na pół. Poszliśmy na jakieś szybkie cosie. Poszliśmy na automaty. Tak jak mówili chłopacy wygrałem misia dla dziewczyny. Była zadowolona bardzo.

-Najlepszy dzień na świecie. - powiedziała zadowolona bardzo.

-Mam coś jeszcze dla nas. - powiedziałem biorąc ją za rękę.

Weszliśmy na diabelski młynek. Pierwsze 2 kółka podziwialiśmy widoki.

-Chce ci coś powiedzieć. - powiedziałem łapiąc dziewczynę za ręcę.

-To Tom Kaulitz!! - wy krzyczałam dziewczyna miejsce przed nami.

-Tak to ja. - powiedziałem wywracając oczami. - wracając.

-Mogę zdjęcie!! - wykrzyczała zadowolona.

-Mogę coś powiedzieć? - zapytałem wkurzony.

-Jasne przepraszam. - powiedziała już ciszej.

Gdy chciałem wyznać uczucia nasza przejażdżka się już skończyła. Wysiadłem wzdychając.

-Co chciałeś mi powiedzieć? - zapytała dziewczyna.

-To mogę zdjęcie? - zapytała fanka podchodząc.

Zamknęłem oczy wzdychając. Byłem wkurwiony ale nic nie zrobię. Zrobiliśmy zdjęcie z dziewczyną i ona się przytuliła najpierw do Rosie potem do mnie.

-Mega do ciebie pasujecie czekam aż będziecie razem. - powiedziała podekscytowana dziewczyna.

-No wiesz. - powiedziałem spoglądając na dziewczynę.

-Jasne przepraszam. - powiedziała odchodząc.

-Słodka. - powiedziała dziewczyna uśmiechając się pokazując ząbki.

-Oh boże czemu ja mam do ciebie taką słabość. - powiedzkałem.

Chwyciłem dziewczynę za rękę i zaprowadziłem w miejsce gdzie odlatują samoloty obok ale jednak w parku rozrywki.

-Jak wiesz Rosie Parker podobasz mi się od dawna. Chciałbym cię może zapytać czy nie chciałbyś zostać moją dziewczyną? - powiedziałem totalnie zawstydzony.

Dziewczyna spojrzała na mnie a w jej oczach pojawiły się od razu łzy. Pocałowała mnie przytulając.

-Biorę to odpowiedź jako tak. - powiedziałem.

-No jasne że tak. - powiedziała dziewczyna.

Nie mogłem się powstrzymać aby się nie uśmiechać. Pocałowałem jeszcze dziewczynę i pochodziliśmy chwile. Wróciliśmy do domu uśmiechnięci.

-Cudownie dzisaj było. - powiedziała dziewczyna zadowolona.

-Mi też się podobało. - powiedziałem siadając na fotelu.

Bill napisał że widział jak wracaliśmy i czy się udało. Odpisałam że opowiem mu wszystko jak się spotkamy i że się udało. Poszliśmy z dziewczyną do jej pokoju.

-Wiem że o 2 dni zbyt szybko ale jaki masz humor? - zapytałem uśmiechają się.

-A bardzo dobry. - powiedziała dziewczyna.

Zbliżyłem się do dziewczyny całując ją. Najpierw normalnie ale z każdą minutą coraz namiętniej. Ściągłem z niej koszulkę robiąc pare malinek. Pocałowałem jeszcze raz w usta. Wstałem zasłaniając roletę. Wróciłem do pozycji wcześniejszej całują brzuch dziewczyny schodząc coraz niżej. (Chyba wiemy co dalej było nie muszę tego opisywać prawda?)

My first real love.  / Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz