3.

828 30 10
                                    

Pov: Tom.

Bill dzisiaj źle się czuje, a więc zostaje w domu. Siedziałem na fotelu myśląc o Rose. Miała coś sobie. Coś co mnie pociągało. Jej ciało w kształcie klepsydry. Brązowe włosy do piersi i niebieskie oczy jak ocean. Spojrzałem na telefon. Była godzina 7:40. Ubrałem buty i chwyciłem za klucze do porsche. Wsiadając do auta kontem oka zobaczyłem Rose. Była ubrana w jakiś gorset opinający jej piersi, czarne szerokie spodnie i buty nike. Z dodatków małą torebkę, kolczyki i naszyjnik. Podjechałem pod jej dom i otworzyłem okno.

-Hej młoda podwieźć cię? - zapytałem zwracając uwagi Rose.

-Jasne. - powiedziała ślicznie się uśmiechając.

Dziewczyna usiadła obok mnie widząc, że nikogo nie ma obok mnie. Ruszyłem powoli w stronę szkoły. Spojrzałem na nią i chywiłem ją za udo.

-Ja się czujesz? - zapytałem aby usłyszeć jej głos.

-Bardzo się cieszę, a ty? - powiedziała zadowolona w głosie.

-Też. - odpowiedziałem szczerze.

Dobra Tom jest dobrze nie zjeb tego. Nie zestresowała się czyli jest okej.

-Wracasz też ze mną? - zapytałem znowu patrząc na nią.

-Muszę iść znowu do sklepu nie mam paru rzeczy. - powiedziała.

-Mogę podjechać z tobą aby wziąść torby bo znowu ci się wysypią rzeczy. - powiedziałem i się zaśmiałem.

-To nie jest śmieszne wiesz jak mi niezręcznie było tak wziąłeś tampony i podpaski. - powiedziała i też się zśmiała.

Zaśmiałem się lekko. Zdałem sobie sprawę jak ona pięknie się śmieje. Jak się śmiała lekko pochylała się do przodu.

-Słodko się śmiejesz. - powiedziałem dziewczynie spoglądając na nią.

-Dziękuje odpowiedziała poprawiając włosy. - ale romantyk z ciebie. - dodała po chwili.

-Ależ oczywiście. - odpowiedziałem.

Jak dojechaliśmy do szkoły otworzyłem drzwi aby Rose mogła wysiąść. Jak wysiadła ukłoniła się z gracją. Zamknąłem auto i ruszyłem z nią pod sale lekcyjną. Rozmawialiśmy od zespole ale nie mogłem się skupić przez biust dziewczyny. Był bardzo widoczny przez co, co chwile spoglądałem na niego.

-Słuchaj fajny się wydajesz  ale przestań patrzeć mi się na cycki. -Powiedziała poirytowana dziewczyna.

-Staram się tak bardzo widać? - zapytałem odwracając wzrok na oczy rose.

-BARDZO. - powiedziała głosno.

-Dobra zanurze się w twoje piękne błękitne oczy. - powiedziałem spoglądając na oczy dziewczyny.

-Dziękuje słodkie. - powiedziała a jej policzki stały się różowe.

Lekcja się zaczeła a Rose usiadła obok mnie bo Georga dzisaj nie ma. Co chwile zerkałem na nią. W środku lekcji chwyciłem ją za udo.

Pov: Rose.

Jak Tom chwycił mnie pierwszy raz za udo nie sprzeciwiałam się. Jednak za drugim razem było to dosyć dziwne przez to że ludzie byli wokół nas. Rozejrzałam się po klasie i jak nikt na nas nie patrzał znowu było git. Uważam że i tak nie powinien tak robić ale co ja mogę zrobić.

-Jest git? - zapytał Tom patrząc na ręke.

-Trochę dziwnie ale może być, nie chce aby ktoś tego zobaczył. - powiedziałam zgodnie z prawdą.

-Rozumiem. - powiedział chłopak zabierając ręke.

W myślach jebłam siebie z całej siły bo się bałam że straciłam właśnie kolegę. Gdy lekcja się skończyła Tom wyszedł a ja dalej się pakowałam.

-Możemy zacząć znajomość od nowa? - zapytał mnie typek.

-O to ty od tej małej pały. - odpowiedziałam uśmiechając się wrednie.

-Daj spokój mam na imię Ben. - powiedział i podał mi ręke.

-Ta to bąbastycznie i? - powiedziałam omijając go.

-Choć pogadamy. - powiedział wychodząc za mną.

-Jakiś problem? - wtrącił się Tom stojąc oparty o ściane przy kasie.

-Idiota ma jakiś problem. - powiedziałam podchodząc do chłopaka.

-Odwal się od niej. - powiedział Tom zjechając chłopaka groźną miną.

Ben przewrócił oczami i poszedł dalej. Podziękowałam Tomowi za pomoc i poszliśmy dalej na lekcje. Gdy lekcje się skończyły Tom podwiózł mnie do sklepu.

-Wejść z tobą? - zapytał chłopak.

-Czemu nie. - odpowiedziałam zamykając drzwi.

Weszliśmy do sklepu i Tom wziął wózek. Wrzucałam rzeczy które mi są potrzebne jedno po drugim a Tom tylko jeździł za mną wzdychając co chwile.

-Pójdziesz po coś do picia a ja zostanę tutaj wezmę pare rzeczy. - powiedziałam do Toma wykorzystując go.

-Ależ jasne. - powiedział i schował telefon odchodząc.

Zaśmiałam się trochę i brałam następne rzeczy. Ostatecznie wyszło na to że miałam ogromne 3 torby i 1 zgrzewkę picia zakupów. Nie wytrzymam po co mi to wszystko. Tom zaniósł 2 największe torby do auta a ja tą najmniej ciężką i picie.
Podjechaliśmy pod dom i bill wyszedł.

-Hejkaaa. - powiedziałam przytulając się. - jak się czujesz?

-Już lepiej dziękuje że pytasz. - powiedział oddając uścisk.

-Tym biustem kusisz chłopców. - powiedział bill machając palcem na znak nie.

-Czemu do niego się tulisz a do mnie nie? - zapytał oburzony Tom.

-No choć się też przytulić. - powiedziałam podchodząc.

Przytuliłam się do Toma a ten oddał uścisk. Jak się odsunęłam wzięłam torbę i picie a Tom 2 kolejne. Zaniósł mi do domu i położył w kuchni. Podziękowałam za pomoc i od prowadziłam Toma do drzwi. Zakluczyłam drzwi i poszłam rozpakować torby. Po rozpakowaniu torby spojrzałam na telefon. Była godzina dopiero 17:57 więc usiadłam oglądać swój ulubiony serial. Po 2 odcinkach poszłam wziąć prysznic. Ubrałam się w piżamkę i położyłam się do łóżku. Popisałam chwilę z Billem i zasnęłam ze zmęczenia.

My first real love.  / Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz