3. Pani Ziemniak

817 23 5
                                    

Y/N pov :
Jimin zwinnie zaparkował auto na parkingu i wysiadł z niego. Razem z Jisoo także wstałyśmy z siedzeń i opuściłyśmy auto zamykając za sobą drzwi.

Już po chwili obok Jimin'a zjawił się ten cały, jak my to z Jisoo nazywamy "gang".

- Siema stary! - krzyknął do niego Jungkook.

Podszedł do niego i uderzył ramieniem o to jego.

- No siema. - odrzekł zniechęcony Jimin.

Nagle Jungkook spojrzał na mnie i zaczął szeptać coś do Jimin'a.

- Naprawdę przyjechałeś z tą dziwką? - to było jedyne co usłyszałam

Brat mojej przyjaciółki nie odpowiedział tylko odsunął się od kolegi.

- Dobra, nie mam zamiaru patrzeć na tych zjebów, chodźmy. - odezwała się nagle Jisoo cicho się śmiejąc.

Także zachichotałam i trzymając ją za rękę odeszłam omijając chłopaków wielkim łukiem.

- Eh, już 7.55, zaraz dzwonek. - westchnęłam patrząc na zegarek.

- Będzie łatwo i przyjemnie, uwierz. - pocieszyła mnie Jisoo.

Szkoda tylko, że tą samą formułkę powtarza codziennie kiedy marudzę. Z doświadczenia wiem, że ten dzień będzie fatalny jak każdy inny. Przecież z tymi debilami w klasie nie da się wytrzymać!

- Napewno. - odpowiedziałam cicho.

Weszłyśmy do budynku i już na wstępie usłyszałyśmy krzyk Sugi.

- Patrzcie, świnie idą! - krzyknął do swoich koleszków stojących obok niego.

- Nie wiedziałem, że to chlew. - zaśmiał się Jungkook wchodząc do szkoły.

- Japierdole trzeba je odizolować od otoczenia! - krzyknął nagle Jin.

- Zrób mi przysługę i zamknij ryj psie. - warknęłam podchodząc do chłopaka bardzo blisko.

Chyba się wystraszył, bo naprawdę się zamknął.

- Y/N pogromca potworów. - zaśmiała się Jisoo idącą koło mnie.

- Ja już nie wiem czym odstraszam. - także się zaśmiałam i stanęłam przed salą od rytmiki.

- Poprostu ich gromisz. - odrzekła moja przyjaciółka opierając się o ścianę.

- Ej, Y/N! - krzyknął nagle Hobiasz biegnący przez cały korytarz.

Poruszał się z taką prędkością, że bałam się o swoje życie. Odsunęłam się trochę do tyłu i rozłożyłam ramiona do uścisku.

Po chwili ciało Hobi'ego znalazło się w moich objęciach, a on sam rękoma objął moją talię.

- I co tam kwiatuszku? - zapytał, gdy uwolniłam go z uścisku.

- Klasycznie. - odpowiedziałam.

- E tam, nie przejmuj się tymi debilami. - pocieszył mnie chłopak.

Jakby na zawołanie obok nas zjawił się "gang bad boy". Nagle przy drzwiach od sali pojawiła się pani Ziemniak.

Nie, to nie jest przezwisko. Ona naprawdę ma tak na nazwisko. Karma wraca, a jej ma za co. Już wystarczyło, że się urodziła.

Wszyscy weszli do sali, a profesorka zamknęła za nami drzwi.

- Wszyscy na miejsca. - rozkazała oschle.

Każdy zajął swoje miejsca. Ja oczywiście siedziałam w ławce z Jisoo.

- Wyciągamy notatniki. - następne polecenie padło z ust pani.

Miałam wrażenie, jakby cała klasa westchnęła. Co się dziwić. Była dopiero 8.00, a nauczycielka już tak dużo od nas wymagała.

Gdy różnego rodzaju notatniki znalazły się na każdej ławce Ziemniak zaczęła prowadzić wykład.

- Więc proszę państwa. - powiedziała.

I tak zaczął się 3 godzinny wykład o zasadach muzyki.

Skip time
Lekcja już się skończyła. Wszyscy jakby z entuzjazmem podnieśli się z krzeseł i biorąc torby/plecaki wyszli z sali.

- Chodź słońce. - rozkazał Hobi patrząc na mnie z promiennym uśmiechem.

Razem z moją przyjaciółką posłuchałyśmy go i opuściłyśmy budynek.

- Ja dzisiaj nie mogę z tobą wracać. - powiadomiła mnie Jisoo robiąc smutną minkę.

- Przynajmniej od ciebie odpocznę. - żartowałam uśmiechając się.

- Ja ci dam! - zagroziła Jisoo podnosząc na mnie rękę.

Nie zareagowałam, tylko przytuliłam dziewczynę. Oddała uścisk i oddaliła się ode mnie i Hobi'ego.

- To chodźmy. - uśmiechnął się chłopak.

- Dzisiaj pieszo? - zapytałam chwytając go za rękę.

- Tak, jak zawsze. - odpowiedział prychając pod nosem.

Przez splecione palce wyglądaliśmy jak para, ale miałam to gdzieś. Ważne, że J-hope jest obok mnie.

Po 10 minutach znaleźliśmy się obok mojego domu.

- Wszedł bym do ciebie, ale nie mogę. - westchnął puszczając moją rękę.

- Jutro przyjdziesz. - uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam.

Chłopak oddał uścisk i odszedł ode mnie. Nagle dostałam powiadomienie.

Od Hobi Oppa

Hej, dawno nie gadaliśmy :)

Zamiast mu odpisać spojrzałam do tyłu. Tam natknęłam się na patrzącego już na mnie chłopaka. Uśmiechnął się do mnie i schował telefon do kieszeni.

Weszłam do domu. Zajęłam buty i rzuciłam w kąt moją torbę. Poszłam do salonu i usiadłam na kanapie.

Sięgnęłam po pilota i włączyłam telewizor. Zaczęłam skakać po kanałach. Na żadnym nie było nic ciekawego.

Zatrzymałam się na tym, na którym leciał program informacyjny.

- Dzisiaj linie tramwajowe są zatrzymane z powodu... - zaczęła mówić prowadząca.

- Pierdolenie. - westchnęłam i wyłączyłam telewizor.

Skierowałam się po schodach do łazienki. Weszłam do pomieszczenia i zamknęłam za sobą drzwi.

Wzięłam szybki, zimny prysznic i wyszłam z kabiny. Wytarłam się żółtym ręcznikiem i ubrałam w luźną koszulę nocną.

Na czubku głowy zrobiłam sobie luźnego koka i zaczęłam myć zęby. Gdy już to zrobiłam zmyłam dzisiajszym makijaż, nałożyłam serum, krem i wyszłam z pomieszczenia.

Położyłam się na łóżku i sięgnęłam po telefon. Zajrzałam szybko na Instagrama i Pinteresta. Nic ciekawego tam nie było, więc jedyne co mogłam to spać.

Odłożyłam urządzenie na szafkę nocną i zasnęłam. Zasnęłam ze świadomością, że jutro znów zobaczę te krzywe mordy.

Why can't I hate you ~ Jungkook x Y/N Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz