Skip time
Y/N pov :
Obudziłam się w moim łóżku wtulona w ciepłe ciało Jimin'a. Delikatnie podniosłam głowę i ziewnęłam.- Dzień dobry. - odezwał się nagle Jimin.
- To ty już nie śpisz? - zdziwiłam się.
- Jak widać. - odpowiedział i posłał mi uśmiech, przez który się rozpływam.
Chciałam podnieść się z łóżka, ale silną ręką chłopaka mnie zatrzymała.
- Zostań ze mną jeszcze chwilę. - poprosił.
- Ale studia. - zaczęłam, ale nie dane było mi skończyć.
- Już i tak dziesiąta. - wzruszył ramionami Jimin.
- Co?! - wręcz krzyknęłam.
Chłopak zaśmiał się i trzymając mnie za talię przekręcił a swoją stronę.
- Nie spinaj się, skarbie. - rzekł patrząc mi w oczy.
- Zaraz mnie wywalą. - westchnęłam.
- To już i tak ostatni rok. - ponownie wzruszył ramionami Jimin.
- A apropo. - zaczął przyciągając mnie jeszcze bliżej.
Nosem prawie dotykałam tego jego. Ten chłopak naprawdę na dużo sobie pozwala.
- Skusisz się kiedyś na taniec ze mną? - zapytał z chytrym uśmieszkiem.
- Może. - uśmiechnęłam się.
- Teraz to mnie uszczęśliwiłaś. - rzekł i pokręcił głową na boki zupełnie jak pingwin.
Podjęłam się próby wstania, ale ramię ciągle mnie trzymało.
- Jimin. - jęknęłam.
- Puść mnie. - ponownie jęknęłam.
- Nie jęcz tak, bo mnie podniecisz. - ostrzegł.
- Jakoś szybko się napalasz. - stwierdziłam.
- Gdzie ty się wybierasz? - zmienił temat.
- Do toalety. - odpowiedziałam, jakby to było oczywiste.
- To cię puszczę. - pokręcił głową i uniósł rękę.
Sturlałam się z łóżka i wylądowałam nogami na ziemi. Spojrzałam na siebie.
- Rozumiem, że sama się przebrałam? - zapytałam widząc, że mam na sobie piżamę.
- Trochę ci pomogłem. - chłopak podrapał się po karku.
- Masz szczęście, że do niczego nie doszło. - dodał uśmiechając się jak zboczeniec.
- To raczej ty masz szczęście. - odpowiedziałam i weszłam do łazienki zamykając za sobą drzwi.
Podeszłam do lustra. Przejrzałam się i pokręciłam głową.
- Na co ten chłopak sobie pozwala? - zapytałam samą siebie.
Nie to, że mi się to nie podoba, ale przecież nie jesteśmy razem.
- A pierdole. - westchnęłam i odeszłam od lustra.
Załatwiłam swoje potrzeby i opuściłam pomieszczenie.
- Chodź. - Jimin poklepał miejsce obok siebie.
Wykonałam rozkaz i położyłam się obok niego.
- Wyglądasz bardzo seksownie w tej piżamce. - rzekł.
- Czy ty chcesz mnie przelecieć? - zapytałam podnosząc na niego wzrok.
Coraz częściej zaczynałam mieć takie wrażenie.
- Wiesz, nie mówię, że nie. - odpowiedział chłopak uśmiechając się.
- Czy ja dla ciebie we wszystkim wyglądam seksownie? - zadawałam kolejne pytania.
- Tak. - odpowiedział bez wahania.
- Jesteś nie możliwy. - westchnęłam kręcąc głową.
- Wiem. - zgodził się i klepnął mnie w prawy pośladek.
Wzdrygnęłam się.
- Nie pozwalasz sobie na za dużo? - zapytałam będąc w szoku.
- Nie. - odrzekł krótko.
Po chwili przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił.
- Zachowujesz się, jakby ci to przeszkadzało. - powiedział seksownym głosem.
- A chyba tak nie jest? - zapytał.
Pokręciłam głową przecząco. Jimin chyba wiedział, jak hipnotyzująco działa na mnie jego głęboki, zachrypnięty głos i ciepły oddech delikatnie muskający mnie po szyi.
- Grzeczna. - rzekł i zaśmiał się cicho pod nosem.
Nagle ekran mojego telefonu zaświecił się, a ja ujrzałam tam powiadomienia od J-hope'a.
Od Hobi Oppa
Czemu cię nie ma?
Czemu wczoraj też cię nie było?
Wszystko dobrze?
Słońce.
Od Ciebie
Hej, przepraszam, że musiałeś się o mnie martwić. Wszystko dobrze. Wczoraj musiałam opatrzeć Jimin'a, a dzisiaj zaspałam, bo ten głupek mnie przytrzymał.
Od Hobi Oppa
Przespałaś się z nim?!
Od Ciebie
Tego nie powiedziałam.
Od Hobi Oppa
Jesteś z nim?
Od Ciebie
Nie, ale mamy bardzo bliską relację ;)
Od Hobi Oppa
Oj, moja Y/N się zakochała!
Od Ciebie
Możliwe.
Od Hobi Oppa.
Jungkook już cię nie kręci?
Od Ciebie
Kręci. Lecę na dwa fronty.
Kończę papa.
- Z kim ty tak długo romansujesz? - zapytał zazdrosny Jimin.
- To tylko Hobi. - odpowiedziałam uśmiechnięta.
- Tylko się nie zakochaj. - rzekł chłopak rolując oczy.
- Już mam na oku kogoś innego. - odpowiedziałam.
- Oczywiście mnie. - uśmiechnął się dumnie Jimin.
- Jungkook'a. - poprawiłam.
Widząc zniesmaczoną minę Jimin'a dodałam :
- I ciebie.
Chłopak uśmiechnął się.
- Może jeszcze nie wszystko stracone. - na jego twarzy ciągle widniał uśmiech.
- Nie trać nadziei. - rzekłam.
Mam wrażenie, że każdy poranek z tym chłopakiem, jest w pewnym sensie... Wyjątkowy, niepowtarzalny.
CZYTASZ
Why can't I hate you ~ Jungkook x Y/N
Fanfikce"I love you, and it's killing me" Co zrobić, gdy pierwsza miłość tak boli? Takie pytanie krążyło w głowie Y/N, która cierpiała przez miłość. Może nie koniecznie przez miłość, ale przez jedną osobę, którą ją obdarzyła. Tą osobą był Jeon Jungkook, czy...