Y/N pov :
Biegłam już dobre 10 minut. Po zez płacz i wysiłek fizyczny nie miałam siły. Usiadłam na ławeczce w parku i zaczęłam myśleć.Myśleć nad tym, co właściwie się stało. Może Jimin naprawdę mnie zdradza, a ja tylko nie mogę tego do siebie dopuścić?
Co jeśli Jungkook miał rację? Specjalnie przyniósł dla mnie róże... A ja go tak potraktowałam. Mój umysł nie mógł dłużej tego znieść.
Bez zawahania zadzwoniłam do Sugi.
Odebrał po jednym sygnale.- Halo? - przywitałam się słabym głosem.
- No halo, po co dzwonisz? - zapytał znudzony.
- Daj mi numer do Jungkook'a. - rozkazałam.
- Jednak zmieniłaś zdanie? - prychnął.
- Może tak, może nie. - wzruszyłam ramionami.
- Dobra, to zapisuj. - powiedział i zaczął dyktować mi numer.
- Dzięki, pa. - pożegnałam się.
Skończyłam gadać z jednym i zadzwoniłam do drugiego.
- Słucham? - zapytał zdezorientowany.
Zapewne nie wiedział kto do niego dzwoni.
- Y/N z tej strony. - przedstawiłam się lekko zestresowana.
- Rozmyśliłaś się? - zapytał ze słyszalnym uśmiechem.
- Przyjdź do mnie, zaraz prześlę ci adres. - rozkazałam i rozłączyłam się.
Miałam dość zbędnych pytań. Po wysłaniu adresu mojego domu wstałam z ławeczki i zaczęłam kierować się w jego stronę.
Weszłam do budynku i zdjęłam buty. Torbę odniosłam do pokoju i wróciłam do salonu. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i pomyślałam, że trzeba trochę posprzątać.
Szybko przetarłam kurze i odkurzyłam w całym domu. Kiedy posprzątałam zaczęłam robić dla nas jakieś śniadanie.
Była ta godzina, że to jedyna opcja. Postawiłam na zapiekanki z pieczarkami. Na nic innego nie miałam czasu.
Od roboty oderwał mnie dzwonek do drzwi. Wytarłam ręce w szmatkę i ruszyłam w ich stronę.
Chwilę się zawahałam przed otworzeniem drzwi. Pociągnęłam za klamkę i w futrynie ujrzałam Jungkook'a z bukietem kwiatów.
- Już zdążyłeś kupić nowy? - zapytałam uśmiechając się delikatnie.
- Dla takiej pięknej mi nie szkoda. - oddał uśmiech i wręczył mi bukiet.
- Będziemy tu tak stać, czy wpuścisz mnie do środka? - spytał.
- Pewnie, wchodź. - wskazałam ręką na wnętrze domu.
Chłopak wszedł do pomieszczenia i zdjął buty.
- Robisz dla nas kolację? - zadał następne pytanie wyczuwając zapach pieczonego pieczywa.
- O tej godzinie? - zaśmiałam się.
- Było by romantycznie. - uśmiechnął się jedną stroną.
- To na inny dzień. - powiedziałam i wróciłam do piekarnika, w którym robiły się zapiekanki.
- Ładnie tu masz. - pochwalił.
- Dzięki. - odrzekłam.
- Jimin dzwonił? - spytał siadając na stołku.
- N-nie. - odpowiedziałam cicho.
CZYTASZ
Why can't I hate you ~ Jungkook x Y/N
Fanfiction"I love you, and it's killing me" Co zrobić, gdy pierwsza miłość tak boli? Takie pytanie krążyło w głowie Y/N, która cierpiała przez miłość. Może nie koniecznie przez miłość, ale przez jedną osobę, którą ją obdarzyła. Tą osobą był Jeon Jungkook, czy...