20. Klamka

421 17 3
                                    

Skip time
Y/N pov :
Otworzyłam oczy. Obok mnie nie było Jimin'a. Zamiast niego na łóżku obok mnie leżała mała karteczka. Bez zastanowienia otworzyłam ją.

"Skarbie
Wczoraj wieczorem poszedłem już do domu, bo przecież dzisiaj szkoła. Przyjdź na studia. Jak nie, będzie kara.
Ps. Jesteś strasznie seksowna, kiedy śpisz. "

Pokręciłam głową.

- Czy ten chłopak naprawdę musi mnie zawstydzać? - zadałam pytanie sama sobie.

- Zapewne tak. - odpowiedziałam sobie.

Niestety powietrze nie mówi. Tak, niestety. Często doskwiera mi samotność. Mam takiego pecha, że jeszcze nie znalazłam nikogo, kto mógłby spędzać ze mną czas na stałe.

Dlaczego? Sama zadaje sobie to pytanie. Jedynymi takimi osobami są Jisoo, Hobi i... Jimin.

Z przemyśleń wyrwał mnie budzik.

- Przynajmniej ty coś do mnie mówisz. - uśmiechnęłam się pod nosem sięgając po telefon.

Na ekranie blokady zauważyłam powiadomienia od Jimin'a.

- Skąd ja mam jego numer?

Od Przystojniak

Chodź na dół kotku.

Czekam na ciebie.

Nawet nie odpisałam. Poprostu wstałam z łóżka i zeszłam na dół. Faktycznie. Jimin siedział na mojej kanapie i popijał kawę.

- Dzień dobry. - przywitał się.

- Dobry. - odpowiedziałam.

- Jak się spało? - zapytał.

- Dobrze. - odrzekłam bez zastanowienia.

- Oczekiwałem czegoś w stylu źle, bo nie było cię obok. - westchnął.

- Oj Jiminku. - pokręciłam głową.

- Tak się składa, że zasnęłam obok ciebie więc nie miałam z tym problemu. - dokończyłam.

Chłopak westchnął głośno.

- Skąd mam twój numer? - zmieniłam temat.

- Ode mnie. - wzruszył ramionami z nie wielkim uśmieszkiem.

- Skąd znasz moje hasło? - zapytałam już trochę poddenerwowana.

- Mam sposoby kochanie.

Czy on naprawdę musi się zachowywać, jakbyśmy byli razem?

Chłopak podszedł do mnie i owinął ramionami moją talię. Ukradkiem złapał mnie za pośladki. Oparł brodę o moje ramię.

- Co ty robisz Jimin? - zapytałam będąc zorientowana.

- Oj nic. - odpowiedział tak naprawdę nie dając mi odpowiedzi.

- Jimin. - westchnęłam, gdy zaczął masować mój prawy pośladek.

- Wiem, że ci się to podoba. - uśmiechnął się jedną stroną.

- Spierdalaj. - wyrwałam się z jego uścisku i zaczęłam uciekać.

- Chodź tu! - krzyczał na cały głos.

- Nie! - darłam się jeszcze głośniej.

Uciekłam do mojej sypialni i zamknęłam drzwi na... Klamkę. No właśnie. Tylko na klamkę. Szybko pożałowałam swoich czynów.

Do pokoju wbił Jimin i zamknął za sobą drzwi. Tym razem na zamek.

- Mam cię. - uśmiechnął się tym swoim uśmieszkiem.

Podszedł do mnie. Zaczął napierać całym swoim ciałem na moje. Pod wpływem ciężaru posuwałam się do tyłu.

Nagle na tyle moich ud poczułam krawędź łóżka.

- No i co teraz? - zapytał chłopak widząc moją uległość.

- Gówno. - wzruszyłam ramionami.

- Ah tak. - prychnął.

Delikatnie popchnął mnie na łóżko, a sam zawisł nade mną.

- Oj kochanie. - westchnął.

Jego usta przyległy do mojej szyi. Zaczął składać motyle pocałunki na mojej delikatnej skórze. Jeszcze nikt nie dostarczył mi takiego uczucia.

- Jimin. - zaczęłam cicho.

Byłam oszołomiona.

- Mamy studia. - dokończyłam jeszcze ciszej.

Mówiłam cicho, bo chłopak pocałunkami zeszedł na moje obojczyki jednocześnie krążąc rękoma po moich plecach, co było niesamowicie przyjemne.

- Wiem. - odrzekł jakbyśmy właśnie nie tracili czasu na czułości.

- Już idziemy. - wydyszał w moją skórę przesyłając po niej delikatnie wibracje.

- Mam iść w piżamie? - zapytałam cicho chichocząc.

- Dla mnie możesz nawet iść bez. - wrócił do mojej twarzy i złożył delikatny, ale czuły pocałunek na moich ustach.

Nie umyślnie przedłużyłam go. Docisnęłam jego głowę do mojej zmuszając go do dalszego całowania mnie. Nie sądzę, żeby kto inny całował tak dobrze.

Wkońcu się od siebie oderwaliśmy.

- Wiedziałem, że ci się podoba. - rzekł i podniósł się ze mnie.

- Kiedyś dokończymy. - dodał.

Wyszedł z pokoju pozwalając mi się ogarnąć. Weszłam do łazienki i załatwiłam tam wszystkie potrzeby, jakie na ranek przystały.

Weszłam do garderoby i wybrałam ubrania. Po chwili namysłu zdecydowałam się na czarną miniówkę, koszulę i zielony sweter bez rękawków.

Ubrałam się we wszystko, założyłam złotą biżuterię i uczesałam włosy w dwa dobierańce.

Wyszłam z sypialni gotowa i szczęśliwa.

- Jak zawsze pięknie wyglądasz. - głośno wciągnął powietrze wstając.

Podszedł do mnie. Oboje weszliśmy do przedpokoju. Założyliśmy buty. W moim przypadku były to czarne mokasyny na wysokiej podeszwie, a w Jimin'a zwykłe czarne adidasy.

Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta chłopaka, którym jeżdżę codziennie. Bardzo mi się to podoba. Przynajmniej nie muszę chodzić na piechotę i mogę spędzić więcej czasu z Jimin'em.

Why can't I hate you ~ Jungkook x Y/N Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz