52. Rytuał

317 13 1
                                    

Skip time
Y/N pov :
Minęła jedna godzina, druga, trzecia, a my wciąż oglądaliśmy serial.

- Jungkook... Muszę się już szykować. - podniosłam wzrok na chłopaka.

- To leć. - uśmiechnął się do mnie wypuszczając z uścisku.

Szybko pobiegłam na górę do mojej sypialni. Usiadłam przy toaletce i zaczęłam rozmyślać nad imprezowym makijażem.

Postawiłam na mocne, czarne oko i czerwone usta. Na makijaż zeszło mi 40 min. Przeszłam do łazienki i zaczęłam czesać długie włosy.

Postanowiłam zostawić je rozpuszczone. Poszłam po sukienkę do garderoby i wróciłam z nią do wcześniej odwiedzonego pomieszczenia.

Tak założyłam ciuch. Opuściłam pomieszczenie i wróciłam do sypialni. Otworzyłam pierwszą szufladę komody i wyciągnęłam z niej szkatułkę z biżuterią.

Postawiłam na złoto. Założyłam złoty naszyjnik z cyrkonią i również złote, wiszące kolczyki koła.

Zadowolona z siebie poszłam do garderoby i wzięłam stamtąd czarne buty na obcasie z wiązaniem na kostkach. Całe przygotowania zajęły mi 2h.

Odstrzelona na milion dolarów zeszłam na dół do Jungkook'a. Chłopak wlepił we mnie wzrok.

- Teraz wyglądasz jeszcze bardziej kusząco. - pokręcił głową.

- Więc w tym problem? - zapytałam wracając myślami do wcześniejszej rozmowy.

- Może odpuścimy sobie to spotkanie? - podszedł do mnie i oparł ręce na biodra.

- Nie po to traciłam tyle czasu na przygotowania. - położyłam ręce na tych jego.

- Dla mnie możesz się codziennie tak stroić. - uśmiechnął się jedną stroną.

- Po co, jak i tak chwilę po tym byłabym bez nich? - zachichotałam.

- Dla tak zwanej... Gry wstępnej. - popatrzył mi w oczy.

- Innym razem Jungkook, teraz naprawdę chodźmy. - spojrzałam na zegarek.

- Jest już dziewiętnasta. - spowrotem popatrzyłam na niego.

- Dobrze, że u siebie się naszykowałeś. - pokręciłam głową.

- Masz szczęście. - dodałam odchodząc do przed pokoju.

- Będę cię trzymał blisko siebie. - powrócił do tematu mojego stroju.

- Nie musisz. - machnęłam ręką.

- Muszę, kochanie, muszę. - uśmiechnął się podchodząc do mnie.

Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta chłopaka. Klub był spory kawałek od mojego domu.

- Dlaczego chcesz mieć mnie blisko siebie? - zapytałam odwracając się w stronę chłopaka.

- Zobaczysz. - uśmiechnął się tym swoim uśmieszkiem.

- Mam oczekiwania, nie zawiedź mnie. - puściłam mu oczko.

- Czy ja jeszcze kiedyś cię zawiodłem? - położył swoją rękę na moim udzie.

Nie licząc tego, kiedy mnie wyzywał to nie.

- Nie. - odpowiedziałam po namyśleniu.

- No właśnie, kochanie. - powędrował ręką wyżej.

- Ale wiedz, że jeśli będę w potrzebie będziesz musiała sobie z tym poradzić. - uprzedził gładząc kciukiem wewnętrzną stronę mojego uda.

- To nie jest dla mnie problem. - uśmiechnęłam się.

- Ciesz się, że nie będę pił. - dodał.

Spojrzałam na jego z niezrozumieniem.

- Wtedy jestem nieobliczalny. - wytłumaczył.

- Wydaje mi się, że zawsze taki jesteś. - westchnęłam.

Chłopak zaśmiał się cicho. Po chwili dojechaliśmy. Przed klubem nie było nikogo, oprócz ochroniarza.

Razem z Jungkook'iem wysiadłam z auta. Przed wejściem do klubu ochroniarz sprawdził nasze dowody.

Mogliśmy już wchodzić, lecz ja się zatrzymałam, a Kook razem ze mną. Spojrzałam na niego, złapałam ciepłą rękę i głośno westchnęłam.

Po tym rytuale weszliśmy do środka.

Why can't I hate you ~ Jungkook x Y/N Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz